reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych bąbelków

I ja też się pod tym podpisuję. Pierwsza zasada - nie przesadzać a obserwować. Może łatwo mi to mówić, bo naprawdę przy Weronisi nie miałam żadnych problemów i jadłam prawie wszystko - z wyłączeniem takich typowych "niebezpieczeństw" jak napoje gazowane, potrawy wzdymające czy z drobnymi pestkami. Poza tym normalka. Zobaczymy tym razem.
 
reklama
czesc dziewczyny!
ja karmie piersia.na poczatku nie bylo latwo. mala nie chciala jesc na drugi dzien ale na szczescie juz wcina. koniecznie kupcie sobie krem nawilzajacy do sutkow, bo na 100 % beda was bolec na poczatku. :) ale da sie przezyc :) ja kupowalam avent- nawilzajacy krem. (dla mnie bardzo bdb, i nie trzeba go zmywac przed karmieniem)
i najgorszy jest 3-4 dzien w ktorym jest tzw nawal pokarmu. bolllii strasznie. myslalam ze mi piersi pekna :) i do tego przydaly sie takie poduszeczki cieple do okladow. nie masujcie piersi jak was bola bo to jeszcze pogorszy stan. mi oklady bardzo pomogly.
ale po tych 3-4 dniach wszystko jest juz ok :)
pzdr
 
Ja też karmię piersią i mam odwrotnie niż u Dorki - na początku było łatwo, natomiast teraz nie jest. Malutka była aniołem w szpitalu, co prawda ssała często ale w końcu się to unormowało, natomiast teraz wróciło. Ssie cyca, przy którym zasypia nie najadając się i żadna siła nie przekona jej wtedy do ssania, a potem jak odkłam ją do łóżeczka to za 5 min budzi się i znów chce i tak kilka razy. Aż zaczynam być zmęczona. Mam wrażenie, że cały czas wisi mi na cycu. Mam tylko nadzieję, że jak troszke "dorośnie" to nie będzie tak szybko usypiała przy piersi. Za to noce mam cudne - karmię ją po kąpieli (o 20.00), potem budzi się ok. pólnocy, potem koło 4.00 rano, a nastepny raz to już koło 7.00.
A na bolące i zranione brodawki położne w szpitalu polecały smarować je wyciśniętym mlekiem, odradzały wszelakie kremy. Ja wypróbowałam - działa i bardzo łagodzi ból. A moja Karolinka przez pierwsze dwa dni nie umiała dobrze chwycić brodawki i miałam małe ranki.
 
Monika77 7 czerwiec-
sluchaj. a dawalas swojej malej smoka?? sprobuj dac. bo jak czytalam moze poprostu ma tylko potrzebe ssania. i niech sobie possie tego smoka a pozniej zje wiecej bo bedzie juz glodna.
polecam fajna ksiazke "jezyk niemowlat - moja mama mnie rozumie" tracy hogg. mozna kupic na allegro za 11 zl.
 
Dzięki Dorka, chyba sobie tą książkę sprawię. A smoka mała nie chce za żadne skarby świata. Zamówiłam na allegro taki, o którym kiedyś pisały dziewczyny - imitujący ruchy sutka - może ten polubi:confused:. Ja też podejrzewam, że to może mieć związek z potrzebą ssania.
 
Monika, ja też to miałam przy Weronice. Też mi wisiała na cycu ile się dało a smoka nie chciała i odpuściłam. W rezultacie przez ponad rok karmienia wykrzywiłam sobie kręgosłup, bo upodobała sobie bardziej lewy cycek i siedziałam całymi dniami taka skrzywiona. A położna już w szpitalu mówiła, że może to brutalnie brzmi, ale jak maluch zasypia przy cycu zamiast jeść, to budzić!!! Ja nie miałam sumienia i efekt był jaki był. Tym razem nie odpuszczę.;-)
 
Dzagud, ale moja Karolina nie daje się obudzić:-D, chyba po prostu jest jeszcze za mała. Ale dziś (odpukać) jakoś wszystko jest ok - najada się i ładnie śpi. Pewnie popisuje się przed tatą - żeby myślał, że ja histeryzuję jak go nie ma, hahaha. I teraz pewnie nie będzie mi wierzył:szok:.
 
Monika, to niezła z Niej aparatka:-D Ja też tak często miałam z Weroniką - coś mówiłam Mężowi, a ona potem ona robiła coś zupełnie przeciwnego, a on twierdził że się dziecka czepiam.;-)
 
Rzeczywiście położne polecają budzenie dzieci usypiających przy cycu. Mi pokazały sposób który na juniora zawsze działał, może rzeczywiście wydawać się okrutny, ale wystarczyło chwycić go za nos (zatkać mu dziurki) i od razu się budził i zajadał dalej ;-)
 
reklama
Do góry