reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych bąbelków

Jolka rzeczywiście drastyczny ten sposób mam nadzieję że nie będę musiała go wypróbować.
Kotek rzeczywiście brzmi drastycznie i ja na początku się przed tym wzbraniałam, ale jak mały przysnął i się nie najadł to potem wyspać się nie mógł i był nerwowy. Jak raz spróbowałam, to się okazało, że juniorowi to wcale nie przeszkadaza, a w końcu porządnie się najadł i mógł wyspać więc same plusy :-D
 
reklama
Coś musi w tym być w końcu to płożne podpowiedziały tą metodę, a skoro sie sprawdza i nie zagraża życiu maleństwa, a wręcz przeciwnie pozwala dzieciaczkowi normalnie funkcjonować to dobrze, tak jak piszesz same plusiki :-).
 
A położna już w szpitalu mówiła, że może to brutalnie brzmi, ale jak maluch zasypia przy cycu zamiast jeść, to budzić!!!
Czyli słyszę to z kolejnego źródła... Muszę zacząć przyzwyczajać się do myśli, że być może trzeba będzie - ale rozumiem że to niełatwe :zawstydzona/y:

Monika no nieźle! Piotruś jeszcze się nie urodził a już zaczyna! Na każdej wizycie gin pyta o aktywność małego - ja odpowiadam ża "aż za dobra" a 5 minut później podczas usg Młody nieodmiennie śpi, ssie paluszek albo ćwiczy ryjek (jak ostatnio) - jeszcze ani razu mi nie przykopał! Co innego gdy gin odsunie sondę... ;-)
 
Jolka, ja też o tej metodzie od położnej słyszałam, tylko nie chciałam straszyć naszych "pierwszorazówek".;-)Uwierzcie mi, że maluchy są dużo cwańsze niż my i jak się damy to po nas!

Może nie w temacie, ale powiem Wam co mi dla odmiany Weronika dziś zrobiła. Ona ma trzeci migdał i często zapada na uszy. No i w sobotę i w niedzielę twierdziła że boli ją ucho - jednego dnia jedno, drugiego drugie (co już było dziwne). Poza tym cały czas pytała czy jak ją będzie ucho bolało to czy pójdzie do przedszkola, a ja mówiłam że to zależy jak się będzie czuła. No i dziś rano wstała z płaczem, że boli ją głowa, brzuch i ucho. Zmierzyłam temperaturę i było 37,3 więc stwierdziłam, że idziemy do lekarza bo widocznie coś się dzieje. Weronika koniecznie chciała lek przeciwbólowy, ale jej powiedziałam, że musi zjeść najpierw choć kanapkę, bo na pusty żołądek nie dostanie. Ona jadła, ja umawiałam się na wizytę. I kurczę, dziwnym trafem po zjedzeniu śniadania i upewnieniu się że idzie do lekarza a nie do przedszkola, ucho boleć przestało nawet bez leku! Wkurzyłam się okropnie, bo wyczułam że mnie wyrolowała kompletnie i zapowiedziałam, że jak Pani Doktor nie potwierdzi choroby, to ma przechlapane. Weronika oczywiście płakała, że ona nie kłamie, ale jakoś straciła serce do wizyty w przychodni. Poszłyśmy oczywiście, bo wolę na zimne dmuchać. Pani Doktor, prócz zatkanego nosa, będącego efektem posiadania nadprogramowego migdała - nie stwierdziła NIC!!! W efekcie panna ma szlaban na wszystkie przyjemności w domu. Powiedziałam jej że skoro chciała siedzieć w domu to niech siedzi, ale nie dostanie nic słodkiego, nie obejrzy nic w TV ani na video i ja się z nią bawić nie będę. Nie chciała iść do przedszkola bawić się z dziećmi - niech się nudzi albo bawi sama ze sobą. Dużo mogę darować, ale kłamstwa nie toleruję!
 
Dzagud - ta twoja mala to niezla kombinatorka. Ee no kare musi poniesc ...
Ale nie chce mi sie wierzyc jakie te dzieci potrafia byc madre, co? hehehe zeby matke tak zrobic w konia ;-) :-D:-D:-D
 
Dzagud a to spryciula! Wcale się nie dziwię że Cię szlag trafił - u nas też podstawowa zasada to "wszystko można powiedzieć, byle nie skłamać". No i kara musi być :tak:
A powiedz, jak Mała reaguje na zbliżającą się siostrzyczkę? Nie wiem czy akurat na tym wątku - ale strasznie mnie ciekawi jak się te siostrzane relacje "przez brzuszek" układają :-)
 
Esia, na razie to Weronika reaguje bardzo dobrze. Gada do brzucha, całuje go, głaszcze i pyta kiedy ta Magda się urodzi. Ale jak jej mówię, że już niedługo - może dziś a może jutro, to tak patrzy z niedowierzaniem. Ale mam czasem wrażenie że nie bardzo ciągle wie co to oznacza. Niby ma młodsze rodzeństwo cioteczne, ale widuje ich raz, czasem dwa razy w tygodniu a nie codziennie. Poza tym oni już mają po 2 latka, więc nie są już takimi maluchami. Zobaczymy co będzie jak Magda zacznie wyć po nocach.;-)

A co do tego kłamania. Niby zdarzyło jej się to po raz pierwszy, ale mam nadzieję że ostatni. Niby słyszałam, że umiejętność kłamania w tym wieku świadczy o inteligencji, ale w takim razie wolałabym aby była nieco mniej inteligentna. Ale widzę, że kara ją "boli", bo mnie już parę razy przepraszała pytając czy odpuszczę jej karę lub ewentualnie czy nie mogę zmienić na inną. Strasznie mnie to śmieszy i trochę mi jej żal, bo widzę że się potwornie nudzi, ale trudno - musi wiedzieć co to znaczy konsekwencja złego zachowania. Zawsze do tej pory jej darowywałam jakieś kary, bo mnie serce bolało, ale tym razem nie odpuszczę.
 
Dzagud nie daj się muszisz być twarda nie miętka :-)

Co do oczekiwania na rodzeństwo, to mó junior ostatnio snuje się po domu i widzę, że gryzie go perspektywa dzielenia się mamą ;-)
 
Dzagud vel rządy silnej ręki :-D, żartuję oczywiście. Popieram Cię w całej rozciągłości, czasem trzeba dziecko skrócić, a i tak możesz być dumna, że bestia inteligentna ;-).

Wracając do tematu to co sądzicie o tych herbatkach hippa od 1 tygodnia. Dziś zakpiłam koperkową i rumiankową (dla siebie też mam, ponoć pomaga w laktacji). Koperkowa jest chyba na wzdęcia a rumiankowa? Kupiłam, bo ja lubię rumianek i świetnie gasi pragnienie.
 
reklama
ja narazie kupilam rumiankową-jest napisane ze dziala uspokajająco i dla mnie wspomagającą laktacje,bo nie bylo koperkowej,ale koperkową tez kupie:tak:
 
Do góry