reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Karmienie naszych bąbelków

Ja odpukac nie mam problemu z ilością, ale pewnie nie może być tak żeby wszystkie plagi spadły na jedną osobę :baffled:

Piszecie o smoczkach do jedzenia, a ja mam pytanie o uspokajacze. Stosujecie? A jeśli tak to z jakich firm?
Ja podałam dzisiaj małej pierwszy raz na próbę (avent, nie wiem jaki rozmiar), bo zasypiając chce zjeść swoje piąstki. Nie umie znaleźć kciuka i się rozpłakuje zamiast zasnąć.
a jednak może być z tymi plagami:-( piersi powoli się goją, ale z ilościa pokarmu to jakoś tak nadal kiepskawo:angry: ale dzisiaj rano cały czas przystawiałam Misia już nawet do pustych piersi. Nie bardzo chciał, bo co ma się męczyć jak nic (albo prawie nic) nie leci. po południu po 2 godz przerwy wydoił wszystko z dwóch piersi i był powrót do pierwszej
smoczki aventu u nas się sprawdziły i kulka canpolu. anatomiczny canpolu, do którego ponoć dzieci się przyzwyczajają , odpadł w przedbiegach - Michał za nic go nie umie chwycić:no:
 
reklama
Ja też mam smoczek aventu i mały bez problemu ciągnie (oczywiście jak już zassie), a do Juniora miałam Nuka i też mogę polecić
 
Olla pisałaś że Maleńka miała problem z grzybicą w buzi - proszę powiedz jak to się objawiało i kto zdiagnozował (i na jakiej podstawie)? Mamy problem. Od 2 dni Piotruś po zassaniu i ciumkaniu cycusia przez kilka minut (dosłownie, max 7-8) zaczyna kwękać, wypluwać, prężyć się i złościć, a w końcu płacze :eek: Pojęcia nie mam o co może chodzić... Pokarm jest (sprawdzałam), leci ładnie i wcale nie opornie, niczego w diecie nie zmieniałam - no pojęcia nie mam... Jakieś pomysły plizzz... :-(
 
Esia moja mala tez tak czasem robi niestety. Lekarka mi powiedziala ze to sa takie kolki albo problem ze zrobieniem kupki. Czasem sie tak poprazy poprezy i puszcza baki albo zrobi kupe i jest lepeij. Jednak nie wiem co zrobic by nie bylo tego problemu, nawet lekarka mi nie umiala nic doradzic. Niestety to sa te minusy bycia noworodkiem-czeste problemy z brzuszkiem.
 
Esia ta grzybica to są takie białe plamki na języku i podniebieniu. A czy Piotrusiowi nie dokuczają np. gazy w brzuszku, bo u nas zdarza się dokładnie to co opisujesz wtedy kiedy piersi są bardzo pełne i dodatkowo pozycja karmienia sprawia że za szybko mu leci, ale rozwiązanie mamy takie że często przerywamy karmienie na odbicie połkniętego powietrza.
 
Monia ale to nie to... Kwękanie brzuszkowe rozróżniam - to jest inne. I występuje WYŁĄCZNIE po kilku minutach ssania piersi (obydwu piersi i w każdej pozycji - sprawdziłam wszystkie jakie znam). To jest taki wrzask zniecierpliwienia - gdyby nie to, że mam pewność że pokarm jest to powiedziałabym, że przestaje mu lecieć i jest zły bo głodny. No martwię się - przez to się nie najada i woła o pierś co 1,5h - i akcja się powtarza :-(

Szopka też pomyślałam że to może być to (faktycznie, pokarm wręcz tryska mu do buzi) i zaczęłam go 2-3x odstawiać do odbicia. Ale niewiele to dało. Bo po tym 3-cim razie to już krzyczy nawet bez zassania - jakby na sam "widok" piersi :eek:
A plamek żadnych nie ma...
 
Zdarza się, że dziecko przystawiane do piersi łapie ją i puszcza lub w ogóle nie chce jej uchwycić, krzyczy, pręży się, odwraca głowę, bije pierś piąstkami. Jest to jeden z najbardziej skomplikowanych problemów laktacyjnych, stwarza trudności natury psychologicznej (reakcja matki) oraz prowadzi do zaburzenia laktacji.
Problem może dotyczyć wszystkich albo tylko niektórych karmień, może występować od urodzenia albo pojawić się w dowolnym momencie laktacji, dziecko może odmawiać ssania jednej piersi lub obu, może też nie chcieć ssać w określonej pozycji.

Oto niektóre przyczyny:
• Zła pozycja do karmienia
• Brodawki płaskie, wklęsłe
• Niechęć do otwierania buzi po zastosowaniu ssaka do odśluzowywania
• Zaburzenie mechanizmu ssania po stosowaniu smoczków, kapturków
• Zablokowany lub zbyt szybki wypływ pokarmu
• Napięta, nerwowa matka
• Dolegliwości dziecka:
- uraz okołoporodowy
- kolka, alergia
- zapalenie ucha
• Zmiana zapachu matki (perfumy, dezodoranty, kremy)
• Rozpraszanie się
• Miesiączka, ciąża

Jak “namówić” dziecko do ssania piersi:
• Trzeba wyeliminować wszelkie możliwe przyczyny, np.:
- w przypadku zbyt szybkiego wypływu pokarmu: jeżeli dziecko nie radzi sobie z łykaniem, należy przerwać karmienie na 1 - 2 minuty, dziecko podnieść do pozycji pionowej, a z piersi odciągnąć trochę mleka, po czym ponowić karmienie
- w przypadku zahamowania odruchu oksytocynowego: przed przystawieniem dziecka do piersi samodzielnie wzbudzić wypływ przez odciągnięcie niewielkiej ilości pokarmu
- wyeliminować z diety produkty zmieniające smak pokarmu oraz alergizujące
• Zadbać o bardzo wygodne, ciche i spokojne miejsce do karmienia
• Próby przystawiania podejmować, gdy dziecko jest spokojne i niezbyt głodne
• Wybrać inną pozycję do karmienia np. zamiast siedzącej leżącą, zamiast klasycznej – spod pachy
• Można powtórzyć kontakt “skóra do skóry”
• Jeżeli nie uda się przystawić do piersi - nakarmić dziecko odciągniętym pokarmem
• Jeśli dziecko konsekwentnie odmawia ssania – przeczekać nawet 2 - 3 tygodnie. W tym czasie kilka razy w ciągu dnia proponować pierś oraz regularnie odciągać pokarm i karmić nim dziecko przy pomocy sposobów innych niż butelka.
 
Kachasku wątpię... No bo powtarzałoby się przy każdym karmieniu? A jeszcze dzisiaj byliśmy u moich rodziców, więc zupełnie nowe otoczenie - a reakcja ta sama...
 
reklama
Do góry