Forget-me-not
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2009
- Postów
- 728
Godzinę temu wróciliśmy z wesela które było 150 km od naszego domu. Mała padła na pyszczek 
To był dla niej bardzo męczący dzień, choć staraliśmy się jej ograniczyć niedogodności do minimum. Najpierw msza, potem na imprezie spędziła 4 godziny - w wiekszości spacerując z dziadkami/ciotkami kiedy mamusia i tatuś ruszyli w tan. Bozzzzeeee jak mi brakowało tańca :-) Oczywiście była gwiazdą imprezy
No i zjadłam pierwszego schabowszczaka


Po dzisiejszym dniu mam dwa wnioski:
a) dziadkowie to GENIALNY wynalazek
b) znudzonemu niemowlakowi w samochodzie należy pokazywać nawigację

To był dla niej bardzo męczący dzień, choć staraliśmy się jej ograniczyć niedogodności do minimum. Najpierw msza, potem na imprezie spędziła 4 godziny - w wiekszości spacerując z dziadkami/ciotkami kiedy mamusia i tatuś ruszyli w tan. Bozzzzeeee jak mi brakowało tańca :-) Oczywiście była gwiazdą imprezy
No i zjadłam pierwszego schabowszczaka



Po dzisiejszym dniu mam dwa wnioski:
a) dziadkowie to GENIALNY wynalazek
b) znudzonemu niemowlakowi w samochodzie należy pokazywać nawigację

No chyba że ja coś źle zrozumiałam.
)
bo nie ma to jak gigantyczna kupa z rana