reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszki a domowe zwierzaki

reklama
Rewelacyjne zwierzaki :)
Karen masz racje że dom bez zwierzaka to dom w którym czegoś brakuje. A ja własnie biore sie za odkurzanie i mycie podłogi bo Precel ambitnie wykopał sobie nore po czym naniósł mi piachu do mieszkania... :)
 
sliczne macie zwierzaki dziewczyny. karen to zdjecie z kotem spiacym na dziecku jest po prostu bajeczne.
moj piesio uwielbia dzieci i mam nadzieje, ze nowego domownika przyjmie z otwartymi lapami, ale juz mu zapowiedzialam, ze jeden falszywy ruch i jaja beda ciachniete. choc mysle, ze raczej on po prostu zostanie ojcem i bedzie przy dziecku caly czas warowal.
a to zdjecie naszego pupilka:
Zobacz załącznik 271218
 
U mnie także cały czas były zwierzaki w domu :-) mam suczkę Dorę i kotkę Misię (Misia ma już 13 lat a Dora 8 :-)). Teściowie mają psa Filipa i o niego się najbardziej boję bo go tak rozpuścili że jak ktoś przechodzi koło jego miski bądź jedzenia które leży na podłodze a on nawet nie je - to potrafi podlecieć i zacząć warczeć a nawet ugryźć tak że aż krew leci - i nawet go za to nie skarcą - ma już 9 lat i nie wiem jak to z nim będzie. Mieszkamy z teściami więc trzeba będzie coś wykombinować jak Zuzia zacznie raczkować.
 
UTeściowie mają psa Filipa i o niego się najbardziej boję bo go tak rozpuścili że jak ktoś przechodzi koło jego miski bądź jedzenia które leży na podłodze a on nawet nie je - to potrafi podlecieć i zacząć warczeć a nawet ugryźć tak że aż krew leci
Aniolek - moj pies tez tak mial przez bardzo krotki czas. oduczylismy go dosc latwo. wyczytalam w necie, ze przede wszystkim trzeba zlikwidowac miske i przez kilka dni dawac psu jedzenie tylko "z reki" (dobrze, zeby to byli rozni domownicy, wtedy pies nauczy sie, ze jedzenie daja ludzie), potem mozna wlozyc jedzenie do miski, ale trzymac miske w rekach, za pare dni postawic miske na podlodze, ale caly czas ja trzymac, potem tylko stac obok, a potem oddchodzic. jak sie pies nauczy to warto po prostu nie zostawiac miski ani jedzenia na podlodze, tylko zje i miska stawiac poza zasiegiem jego wzroku i czasem jak je po klasc mu reke na grzbiecie, zeby wiedzial, ze to ty rzadzisz. z moim psem poskutkowalo w 100%. teraz jak je mozna mu miske zabrac, oddac, cos wyjac, cos dorzucic, pewnie anwet sie w niej wykapac... zero agresji.
 
Dziękuje Kahaaa powiem o tym teściom - mam nadzieje że coś wskuram. Filip je także z ręki i to bierze od każdego z tym nie ma problemu tylko ta miska:eek:. No i najdziwniejsze gryzie wszsytkich domowników bez wyjatku nawet tych co go karmią - w jednej chwili się przymila a za sekundę tak cię dziabnie że krew się leje strumieniem. Mnie to tym bardziej niepokoi bo jak ja miałam 5 lat to mnie pies ugryzł - przeżyłam to tak że zaczęłam się przeraźliwie jąkać - wcześniej mówiłam płynnie - a w chwilę po ugryzieniu już się zacinałam (był to pies babci juz stary który nigdy nikogo nie ugryzł - ja byłam pierwsza) rodzice 16 lat mnie leczyli a i tak nadal się jąkam chociaż teraz to już można to nazwać zacinaniem bo jest o niebo lepiej.

Tak więc po rodziców i moich doświadczeniach trochę się niepokoje psami chowanymi razem z dziećmi.
 
fara.jpgadi.JPGA to moja Farunia :)Nowofundlandka ze mną a druga fotka z synem koleżanki:)kocha dzieci:)

Wszystkie wasze zwierzaki są przesłodkie:)
 
super macie zwierzaki :)
Ja mam psiaka shih tzu ma na imię Rufi, ma prawie 10 miesiecy , jest kochany ale troche boje sie jak to bedzie kiedy dzidzia do nas dolączy. Co prawda liczylismy sie z tym ze moga byc pewne problemy ale mysle ze damy sobie rade. Pies na szczescie nie wchodzi nam na glowe jedyne co mi przeszkadza to ze jest glosny, czesto szczeka , przy zabawia to wiadomo ale domku bardzo pilnuje i odglos auta na podwórku lub chodzacego sasiada bardzo go drazni. Bede musiala cos wymyslec bo co bedzie jak uspie dziecko aten wariat zacznie na cos szczekac i bedzie mi je budzil :) usteczka.jpg spioch.jpgkanaowiec.jpg
 
reklama
Do góry