reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze porody

aniasorsha

Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Dołączył(a)
4 Październik 2005
Postów
1 196
Miasto
Gliwice
Jako że zaczęło się rozdwajanie "na serio" zakładam wątek, gdzie każda z nas będzie mogła opowiedzieć, jak wyglądał ten jej najwspanialszy moment... Podzielić się tą chwilą... I zaspokoić głód informacji tych jeszcze 2w1...

Mamusie - chwalcie się!!
 
reklama
Dziewczyny a więc ja juz jestem po tym niezapomnianym wrażeniu....poród co tutaj dużo mówić to jest coś niezapomnianego i wzruszającego nawet najtwardszego faceta...
Mnie od niedzieli 21-05 jak odszedł czop dziwnie pobolewł brzuszek....ale uważałam że to normalne i nie panikowałam...we wtorek ból był nieco większy ale spokojnie ...odebrałam córcie z przedszkola i zjadłam obiadzik...o 17 trochę zaniepokojona zadzwoniłam do położnej...przyjechała do mnie do domu i stwierdziła : 6 cm rozwarcie!!!zjadłam jeszcze coś ...wykąpałam się i o 19:30 pojechaliśmy razem z mężem i położną do szpitala...lekarz dyzurny stwierdził,że to dopiero 38 tc i może wstrzymamy akcję!!!Ale położna powiedziała,że za duże już są postępy w porodzie aby wstrzymywać akcje porodową....o 22:20 po chodzeniu, oddychaniu, dotlenianiu i jednoczesnym dzwonieniu po znajomych i rodzinie( a wierzcie mi ból do 8 cm naprawdę do wytrzymania , żartowaliśmy, słuchaliśmy radia...i piłam wodę jak smok wawelski hihihi) nie wiedziałam że rodzę ..ale po 22 zaczęly się konkretne skurcze co 1 minutę...potem przyszła jeszcze dyżurująca połozna i moja i zaczęliśmy rodzić..Mały tak się spieszył, że po 6 skurczu był już z nami...nie byłam ani nacięta ani zszywana..mąż miał nogi jak z waty ale przeciął pępowinę a ja wzruszyłam się az mi łzy same poleciały...miałam już swego
Synusia po tych wszystkich przejściach całego i zdrowego przy sobie...dostał 10 punktów...
Dziewczyny naprawdę nie bójcie się ...trzeba wierzyć we własne i natury siły...ona wie co robi....Jesteśmy od piątku w domku..szczęśliwi....
 
OluK, wzruszylam sie Twoim opisem..:))))))super ze tak szybko Ci poszlo i bez naciecia...i jestem w szoku ze Cie nie bolala az tak bardzo i piszesz ze do zniesienia:)))To jest naprawde pocieszajace dla nas:))) :) :) :)
Ja juz tez chcialbym maluszka trzymac w ramionach:) :) :) :) :) :)
 
Ola a ja sobie jeszcze siedze w domku...jesteśmy umówieni z położną że o 19 do szpitala bo na razie te moje skurcze to nie bardzo sie chcą rozkręcić...
No a gg to mogłabyś wreszcie zainstalować ;)
 
Co do porodu agatki, to jak wroci opisze szczegolowo.

ja moge wsponiec iz lekarz zostal kopniety w jajca (co zniosl bardzo dzielnie), mi podczas trzymania nogi jednej oberwaloo sie dosc mocno w klatke piersiowa... ale ogolnie bylo szybko, bez znieczulenia (poza miejscowym przed nacieciem cipki co przy posladkowym jest norma). Agatka byla bardzo dzielna :D
 
No proszę, to nawet momenty humorystyczne występują w czasie porodów! ;D ;D ;D
Ale z tej Agatki bojowa dziewczyna! :D :D :D
 
Oj, aby na forum były same takie opisy poródow jak Oli:)) Dodaje to sił, zwłaszcza nam, ktore jesteśmy przed i nie wiadomo co nas czeka.

Olu Ty i tak miałaś dużo wrażeń związanych z ręką w czasie ciązy, dlatego tym bardziej cieszę się, że przynajmniej w czasie porodu męki było mniej:))))
 
reklama
Ola to miala porod jak z bajki - marzenie ;) A Agatatje jest moja bohaterka od dzis, niedosc ze pierworodka to jeszcze niemale dziecko w polozeniu miednicowym - bardzo dzielna jest , w moim szpitalu bez dyskusji bylabym skierowana na cesarke ;)
 
Do góry