Jej ja nie wiem czy dałabym radę słuchać jak Kamil płacze. Na szczęście płacze rzadko, usypia sam choć muszę przyznać że jak nie może usnąć np jest za bardzo zmęczony to biorę go na ręce i troszkę kołysze jak mu pasuje to siediz cicho ale częściej się wkurza. nie lubi być kołysany na rękach może dlatego że go nie usypiałam w ten sposób. Zazwyczaj kładę go do łóżeczka i pogłaskam, ucałuje i wychodzę. On bawi się chwilkę pieluszką dotyka szczebelków i bawi się paluszkami - nadal :-) i zasypia. czasem tylko smok jak mu wypadnie to wkładam do otworku gębowego i Kamil zasypia, jak już wardo zasypia to smoka wypluwa :-)Ale tak jak powiedziałam PODZIWIAM WAS MAMY które mają motywację i siłę by wytrzymać płacz. Ja pewnie tez bym skapitulowała i razem z dzidziolem usypiała

