reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki styczniowe 2013

Ehhh Waiting doskonale wiemy jak się czujesz :( PRZYTULAM, PRZYTULAM, PRZYTULAM i liczę na to, że znajdzie się jakiś dobry człowiek (lekarz), który wyjaśni o co tu do ch***ry chodzi?! Przecież na ovufriend dziewczyny z gorszymi parametrami nasienia partnera zachodzą :/

Dostałam umowę na rok, nie wiem co robić.... chyba ten R O K :no: odpuszcze no bo co? Nauczę się roboty bo jest tego troszkę, a najwyżej jak mi przedłużą po roku to dopiero zacznę od nowa starania. Jezuuuu czego to wszystko takie pogmatwane. Niby cieszę się z pracy bo pewna (i nie na zlecenie), ale z drugiej strony nie wiem czy mogę czekać z dzieckiem skoro pół roku niccc. Bądź mądry i pisz wiersze
 
reklama
Ja bym na twoim miejscu wybrała dziecko nie pracę, chociaż wiem jak praca i kasa jest ważna.

Co do plemników to sama nie wiem. Ja się nie spotkałam z osoba która jesli chodzi o ruchliwość plemników miala podobne parametry i zaciażyła naturalnie, wiekszość osób ma obnizona ruchliwość ale nie aż tak jak my.... póki co czekam do poniedziałku co mi gin powie ale jestem załamana, już mam dosć tego wszystkiego, wiem ze jutro juz bede sie psychicznie lepiej czula ale dzis mam totalnie dość:no::no::no: boje się tych wizyt lekarzy diagnozy skuteczności :no: wiadomo ze kazdy by chcial dziecko z seksiku a nie z łóżka lekarskiego i strzykawki. nawet żartowałam z moim że jak nam zrobią inseminację i się uda i urodzi sie nam dzidzius to mozemy go reklamowac jak produkt " wyselekcjonowany z najlepszych plemników":-( ech...... wiem ze jak nie bedzie innego wyjscia to zrobie wszystko ale jestem juz zmeczona i bardzo sie boje.... a we wrzesniu i tak nic nie wyjdzie, pewnie nawet w tym roku nic nie wyjdzie, dopiero co sie rok zaczal i zaczynalismy panikowac a tu sie juz rok powoli kończy a ciaży i dziecka dalej nie ma....:sad:
 
Mitaka ja również niezależnie od pracy starałabym się. Będzie jak ma być, ale odkładając starania, może się okazać, że niepotrzebnie kolejny rok zmarnowany. Przypomnij mi kochana ile masz lat? Wiem, że jakoś niewiele, ale chyba i tak nie warto czekać. Może przedłużą Ci umowę a może nie. Jak będziesz w ciąży to do dnia porodu masz umowę pewną a później.. ? nawet jak Ci nie dadzą to znalazłaś tą pracę - znajdziesz i inną. Wpisz na listę termin @, nawet jak się nie starasz aktywnie to będziemy wiedziały, kiedy kciuki trzymać :happy:

Waiting
no przykro mi bardzo :-( Widzę, że we trzy już się prawie zsynchronizowałyśmy z cyklami :szok: i oby tak było z dwoma kreseczkami za miesiąc :tak: Piję właśnie czerwone wytrawne wino - na endometrium bardzo wskazane ponoć a poza tym dobre :tak::-D

Pożalę się. W niedzielę jak dostałam @ to po południu gadałam z tą zaciążoną koleżanką co to wcale nie chciała być w ciąży. Pytam ją jak się czuje itp, oczywiście żali się jak to jej strasznie, źle i niedobrze i w ogóle ciągle ma nadzieję, że ta ciąża to sen i spytała co u mnie. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że właśnie dostałam okresu, czuję się źle, mam wysokie ciśnienie i leżę. Wie, że staramy się długo, wie o mojej stracie a mówi: "Farciara, że masz okres" :crazy::szok::baffled: Ech no powiedziałam, że się chętnie z nią zamienię... przykre to bo co to za przyjaźń, oczekuje wsparcia a kompletnie nie ma wyczucia i nie obchodzi jej to, co przeżywam. Dziś w końcu dotarła do lekarza, to już 8/9 tydz ciąży, poszła bo ją ciągle namawiałam, że już pora najwyższa.
A my tu tak walczymy dziewczyny o nasze szczęście a ktoś dostaje na tacy i ma w nosie... smutne to..
 
Neta ona po prostu myśli o sobie, nawet nie próbuje wczuć się w Twoją sytuację no i dodatkowo myśli o tym, że ma przerąbane czyli generalnie myśli tylko o sobie i swoją miarą - ona pozachodziła bez problemu. Ehhh ludzie to czasami nie myślą co mówią, ba żeby czasami.

Waiting nie myśl o tym w taki sposób bo się tylko nakręcisz, ja jak nie będzie mi dane zaskoczyć naturalnie to na wszelką inseminację czy nawet in vitro będę parzyła jak na wybawienie, jak dar od Boga (mimo że do kościoła nie chodzę, no i zagożali katolicy nie uznają tych metod bo to nie po Bożemu- nie chcę nikogo urazić niech każdy ma sobie swoje przekonania), dar w tym sensie, że są lekarze, że za pomocą medycyny można doczekać się SWOJEGO (Twoje jajko, plemnik Twojego męża) dziecka, że mamy dzisiaj tak wielkie możliwości. Zyjąc dziesiąt lat wstecz bylibyśmy po prostu bezdzietni i pozbawieni wszelkich nadziei. Osobiście jeżeli nas to czeka to doszliśmy do wniosku, ze nawet jedni i drudzy rodzice nie beda o tym wiedzieli bo wiadomo może się zdarzyc, ze ktos przypadkiem powie ciotce czy innemu wujkowi i może pojsc w swiat, a poco ludzie mają się ineteresowac i dziecka kiedys czepiac (sama widzisz po swoim podejściu jak sie do tego podchodzi i pewnie mentalnosc sie jeszcze dlugo nie zmieni, a najwiecej do powiedzenia w temacie maja Ci, ktorzy maja dzieci i to cale gromady i nie wiedza co tacy ludzie ktorych to spotkalo czuja). Da się to i tak zalatwic myśle zeby nikt nie wiedział, a dziecko będzie NASZE, z naszych genów, wyczekane z utesknieniem i jak się już pojawi to nawet mysle, ze nie bedzie sie pamietalo ze w ten sposob to nastapila w jaki nastapilo. Jedyne czym trzeba się martwic to to zeby się UDAŁO!

Co do moich starań to.... praca jest dla mnie ważna bo w moich okolicach jest cięzko, a mi sie trafila na prawde fajna robota. Jezeli zaciaze to nic się nie naucze bardzo, a tak to przez ten rok mam zamiar wyciagnac co sie da włacznie ze znajomoscia systemow oswiatowych, poza tym zawsze to wpisze sobie w cv jakis tam staz pracy. Dodatkowo druga pracownica jest juz po 50 i mam się od kogo uczyc ;) poza tym to juz taki wiek ze ona chce przyszkolic kogos nowego we wszystkim wrazie jej choroby czy ogolnie jak cos by jej sie stalo wiec chocby z tego wzgledu mam iskierke nadziei, ze po tym roku jak juz bede smigac na tip top to bedzie szkoda im mnie zwolnic :p tym bardziej,że to liceum do którego chodziłam więc znam połowę kadry w tym dyrektorów bo mnie uczyli. Także starania jednak zacznę od nowa lipiec/sierpień/wrzesień o tak o. Z ciężkim sercem no ale.... jak powiedzialam wczoraj mojemu, że mam umowe na rok to on ucieszony, ze mozemy sie starac, a ja ze tak ale za rok, to odpowiedzial " no weź mnie nie załamuj". Potem mu wytłumaczyłam no i póki co na tym stanęło. Ale ciężko, ze trzeba wybierac bo nie ma się pewności
Neta mam 26 lat, nie wiem kiedy @ jakoś poźno teraz, ale owu (albo cos) już była bo biały śluz gęsty i szyjke sobie wymacałam, ze nisko i zamknięta ;)
 
Ostatnia edycja:
Hey,
dziś już doszłam do siebie to moge coś naskrobać :)
JUtro idę do tej koleżanki co urodziła. Jak sobie pomyśle o tej wizycie w domu w którym będzie pachniało małym dzidziusiem to mi się juz rzygać i płakac chce :no: nie chce tam isć, ale musze to odbębnić.......

Neta synchronizacja pełna :rofl2:
Mitaka u mnie w regionie tez średnio z praca ale wszystkie oferty odrzuciłam i zamiast iść na umowe o prace na fajnych warunkach i z fajną $ to tyram na czarno, ale nie chce zmieniać pracy ( rok temu myślałam że zajde szybko popracuję do lutego/ marca i tyle a tutaj juz mamy wrzesień) ja bym i tak na twoim miejscu nie czekała, Za rok będziesz miała 27 a jak się okaże że to potrwa jeszcze dłużej ?? Nie czekałabym tyle. ale zrobisz jak chcesz oczywiście :tak:
 
:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:

Dziewczyny, mam bardzo ważną sprawę!

Zlikwidowano we wszystkich przedszkolach zajęcia dodatkowe. Dzieci nie mogą już uczyć się języków, plastyki, muzyki, a nawet mieć zajęć korekcyjnych. Zbieramy z rodzicami podpisy pod petycję, żeby przywrócić te zajęcia, które były na niezłym poziomie i naprawdę w rozsądnych cenach. Proszę pomóżcie, to dla mnie bardzo ważne.

::::::www.petycje.pl::::::Zajęcia dodatkowe w przedszkolach

:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:
 
reklama
Do góry