Moja koleżanka była takim nietypowym przypadkiem - do siódmego miesiąca miała mieć chłopca, a potem ginekolog na USG z zakłopotaniem stwierdził: "Ja bardzo państwa przepraszam, ale..." - no i mają teraz śliczną córcię 
A co do następnej ciąży - przy regularnym karmieniu piersią mówi się, że co najmniej trzy miesiące są bezpieczne, chociaż jak wiadomo, nie ma reguły. Ale generalnie w teorii zaleca się zrobić przerwę 1-1,5 roku, żeby organizm mamy odpoczął. No i żeby nie obciążać karmieniem i nową ciążą jednocześnie, zwłaszcza w okresie, kiedy jeszcze się karmi wyłącznie lub prawie wyłącznie piersią.

A co do następnej ciąży - przy regularnym karmieniu piersią mówi się, że co najmniej trzy miesiące są bezpieczne, chociaż jak wiadomo, nie ma reguły. Ale generalnie w teorii zaleca się zrobić przerwę 1-1,5 roku, żeby organizm mamy odpoczął. No i żeby nie obciążać karmieniem i nową ciążą jednocześnie, zwłaszcza w okresie, kiedy jeszcze się karmi wyłącznie lub prawie wyłącznie piersią.

samo tak jakoś wyszło. Po prostu przestaliśmy się zabezpieczać i już (między Dorotką a Krzysiem jest trzy lata różnicy)Po kolejnych siedmiu latach zachciało nam się kolejnej dzidzi i nic, trzy lata starań, badań, leków i nic z tego. I wyobraźcie sobie kiedy powiedziałam ginowi, że mam dość i odpuszczam to w ciągu pół roku od zaprzestania starań zaszłam w ciążę. A muszę powiedzieć, że po pierwszym porodzie zarzekałam się, że już więcej dzieci nie chcę. Szybko człowiek zmienia zdanie