reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

@Itsaris dopiero się wczytałam w pamiętnik "naszej" księżniczki. Cudownie! Dziewczyny dajecie wszystkim porządnego kopa w d... Serio. Tyle cudownych chwil, które opisujesz... Bez względu na przyszłość to będzie z Wami już zawsze. Toska na zawsze odmieni Wasze życia i serducha. Szczęścia Wam życzę, czego więcej....
 
reklama
@Itsaris właśnie przeczytałam waszą całą historię. Jestem wzruszona... przy nie jednym akapicie łzy napłynęły mi do oczu... tez mialam swoją historię ale moja skończyła się tylko przestrogą - chyba zeby zauwazyc z innej strony jak funkcjonuje swiat. U nas byla dlugi czas zagrozona ciaza, potem dowiedzielismy sie ze jestem swiezo zarazona toksoplazmozą a na usg przy badaniu połówkowym dowiedzielismy sie ze mamy zmiany w mózgu i grozi nam trisomia 18... były różne konsultacje, rozmowy o najgorszym... jednak nam amniopunkcja wyszła prawidłowo, obraz usg się zmienił i nasza kruszynka dalej czeka na przyjscie na swiat. Mimo wielu lęków - bo mimo ze kariotyp prawidlowy i toxo rowniez nie przedostala sie do małej, to jednak się boję, że może jednak być coś nie tak... ze po narodzinach przy jej diagnostyce dowiemy sie o czyms o czym bysmy sie dowiedziec nie chcieli. Jednak dobrze ze opisujesz Waszą historię - swoimi wyczynami dajecie siłę. Mimo trudnych chwil musisz o Was walczyć :) Rozwijać małą, marzyć i starać się realizować swoje cele. Czerp z kazdej dobrej chwili radosc! Trzymam za Was ogromne kciuki, myslami rowniez bede z Wami i na pewno dołączam do grona kibicującym Wam... Twoja córka jest niezwykła <3 Nikt nie wie co się wydarzy ale nikt nie powinien jej skreslac. Trzeba się cieszyć z tego co wspólnie macie :)
 
Chcialam poczekac na wiadomosc od @Itsaris. Troche martwi mnie ta cisza. Jesli tylko oznacza, ze dobrze sie razem maja, niech trwa.

Helenka raz lepiej raz gorzej. Dzis wazy 1970g. Natomiast nie mozena odlaczyc jej od wspomagania oddychania. Ma bezdechy i podaja tlen. Tlen uszkadza pluca, ktore sobie nie radza z oddechem i powoduja bezdechy i takie kolo zamkniete. Mamy dysplazje oskrzelowoplucna. Zobaczymy, cze bedzie mozna odstawic tlen. Czas (czytaj tygodnie) pokaza
 
Strasznie szybko leci czas, dni mijają nawet nie wiem kiedy.... Już że dwa razy zbierałam się do napisania, ale ciągle coś. Są dni lepsze, są gorsze.....

Tosia wczoraj ważyła równo 4 kg!! Czuć na rękach klocusia :) taka bobasowa się zrobiła, rączki jak serdelki, udka niczego sobie i druga broda apetyt nadal świetny. Mleka mam na styk. Lubi się obudzić o 5.30/6 i gadać, zawyje, zamialczy, nie chce spać:) Najlepiej zjeść i porozmawiać z mamą, przecież wczesny poranek to dobra pora na pogaduchy ;) zrobiła się bardzo kontaktowa, patrzy, czeka co się wydarzy, ale odzi oczami za osobą, zabawką.
Dziś miała szczepienie, na razie śpi. Lepiej zniosła niż poprzednie. Zobaczymy jak noc czy nie będzie dzie gorączki.
Miałyśmy też wizyty u lekarzy. Neonatolog, kardiolog, usg brzuszka, genetyk, rehabilitant. Wszystko bez zmian, nie wygląda to źle,nic się nie pogorszyło. Wyniki genetyczne takie same jak były. Zaczęłam szukać po angielskich stronach częściowej trisomii 16. Znalazłam podobne opisy, nawet z lat 70. Dzieci nie żyły dłużej niż rok, różnie. Ach nawet nie chce o tym pisać.... Odkąd zaczęłam znowu szukać informacji, jestem zdołowana.
Nie mogę tego wszystkiego pojąć. Nie rozumiem. Mam przed sobą żywe czterokilowe niemowle. Uśmiecha się, śmieje, gaworzy. Wyniki nie są takie złe. Więc dlaczego?!?!!!

Jak mam żyć ze świadomością, że kiedyś Ona mi zaśnie i nie otworzy oczu. Ze będzie to prędzej, niż później. Jak mam żyć, mam się żegnac każdego dnia? Do tej pory cały czas wmawialam sobie, że przecież jest dobrze. Rośnie, nie mamy wielkich problemów. Może przecież żyć latami. I tak trafiłam na te opisy sprzed lat podobnych przypadków. Nie identyczne, ale jednak chodzi o chromosom 16. Te maleństwa żyły, jednak przegrywały.....
Nie wiem, mam żyć w bance i udawać, że to się nie stanie? Mam się przygotowywać - znowu-jak w ciąży, na najgorsze? Nie wiem czy potrafię żyć nadal tak z dnia na dzień, nie myśląc co będzie dalej.
Codziennie mamy dylemat co robić z jej stopami. Nawet nie wiemy czy jechać do Kajetan z jej słuchem. Wyprawa dla nas spora, tylko czy warta zachodu. Boję się, że możemy ją na coś narazić. Każdego dnia o tym wszystkim myślę. Głowa już pęka.
Chciałabym ją tylko tulić. Cały czas trzymać w ramionach i nie wypuścić. Niech patrzy mi w oczy i się uśmiecha. Dotyka mnie rączka po twarzy. Niech płacze, bo chce mleka albo po prostu mnie potrzebuje. Niech po prostu żyje....


Niedawno do Tosi przyszła przesyłka, od wspaniałej @Marciątko. Dziękujemy za prezenty :) i za piękny list i Twoje słowa ❤️
 

Załączniki

  • IMG_20190114_182325_732.jpg
    IMG_20190114_182325_732.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 811
  • IMG_20190114_183154_933.jpg
    IMG_20190114_183154_933.jpg
    822,1 KB · Wyświetleń: 811
  • IMG_20190114_182738_022.jpg
    IMG_20190114_182738_022.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 786
Itsaris też wyciągnęła mnie wasza historia Twoja i słodkiej Tosi. Często nawet się zastanawiałam co bym zrobiła będąc Tobą i nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Ale wiem jedno każda mama walczy o dobro swojego dziecka i ty też walcz o Tosie bo nigdy nie wiadomo co przyszłość przyniesie. Jest wiele pytań na które nie znamy odpowiedzi to może lepiej ich nie zadawać. Nikt nie wie ile jego życie potrwa jednego dnia jesteś drugiego cię nie ma dlatego trzeba łapać te piękne chwilę które są tak ulotne. Pozdrawiam.
 
Strasznie szybko leci czas, dni mijają nawet nie wiem kiedy.... Już że dwa razy zbierałam się do napisania, ale ciągle coś. Są dni lepsze, są gorsze.....

Tosia wczoraj ważyła równo 4 kg!! Czuć na rękach klocusia :) taka bobasowa się zrobiła, rączki jak serdelki, udka niczego sobie i druga broda apetyt nadal świetny. Mleka mam na styk. Lubi się obudzić o 5.30/6 i gadać, zawyje, zamialczy, nie chce spać:) Najlepiej zjeść i porozmawiać z mamą, przecież wczesny poranek to dobra pora na pogaduchy ;) zrobiła się bardzo kontaktowa, patrzy, czeka co się wydarzy, ale odzi oczami za osobą, zabawką.
Dziś miała szczepienie, na razie śpi. Lepiej zniosła niż poprzednie. Zobaczymy jak noc czy nie będzie dzie gorączki.
Miałyśmy też wizyty u lekarzy. Neonatolog, kardiolog, usg brzuszka, genetyk, rehabilitant. Wszystko bez zmian, nie wygląda to źle,nic się nie pogorszyło. Wyniki genetyczne takie same jak były. Zaczęłam szukać po angielskich stronach częściowej trisomii 16. Znalazłam podobne opisy, nawet z lat 70. Dzieci nie żyły dłużej niż rok, różnie. Ach nawet nie chce o tym pisać.... Odkąd zaczęłam znowu szukać informacji, jestem zdołowana.
Nie mogę tego wszystkiego pojąć. Nie rozumiem. Mam przed sobą żywe czterokilowe niemowle. Uśmiecha się, śmieje, gaworzy. Wyniki nie są takie złe. Więc dlaczego?!?!!!

Jak mam żyć ze świadomością, że kiedyś Ona mi zaśnie i nie otworzy oczu. Ze będzie to prędzej, niż później. Jak mam żyć, mam się żegnac każdego dnia? Do tej pory cały czas wmawialam sobie, że przecież jest dobrze. Rośnie, nie mamy wielkich problemów. Może przecież żyć latami. I tak trafiłam na te opisy sprzed lat podobnych przypadków. Nie identyczne, ale jednak chodzi o chromosom 16. Te maleństwa żyły, jednak przegrywały.....
Nie wiem, mam żyć w bance i udawać, że to się nie stanie? Mam się przygotowywać - znowu-jak w ciąży, na najgorsze? Nie wiem czy potrafię żyć nadal tak z dnia na dzień, nie myśląc co będzie dalej.
Codziennie mamy dylemat co robić z jej stopami. Nawet nie wiemy czy jechać do Kajetan z jej słuchem. Wyprawa dla nas spora, tylko czy warta zachodu. Boję się, że możemy ją na coś narazić. Każdego dnia o tym wszystkim myślę. Głowa już pęka.
Chciałabym ją tylko tulić. Cały czas trzymać w ramionach i nie wypuścić. Niech patrzy mi w oczy i się uśmiecha. Dotyka mnie rączka po twarzy. Niech płacze, bo chce mleka albo po prostu mnie potrzebuje. Niech po prostu żyje....


Niedawno do Tosi przyszła przesyłka, od wspaniałej @Marciątko. Dziękujemy za prezenty :) i za piękny list i Twoje słowa [emoji3590]
@Itsaris czytam Was i placze. Tosia jest prawdziwym cudem. Martwilam sie cisza z Waszej strony ... nie wyobrazam sobie nawet co czujesz jak kazdego dnia zmagasz sie z tym jak zyc... tez bym nir wiedziala... niby lepiej zyc nie myslac o tym co zle , co nasz czeka, le z drugiej strony to normalne, ze masz swiadomosc co bedzie i zle mysli kraza Ci po glowie. Na to nie ma dobrego, jednego sposobu.... niestety. Jestes cudowna mama i dajesz Tosi to co mozesz. Zapewniasz jej milosc, opieke, radosc kazdego dnia i to jest najwazniejsze. Z calego serca trzymam za Was kciuki ;*
Tosia jak zwykle cudowna.
 
reklama
@Destino ślicznie mała sobie radzi... ładna już wagę ma... A jak jej idzie jedzenie? Z tym oddychaniem to niestety norma u wcześniaków i Helenka napewno sobie z tym poradzić waleczna z niej panna.

@Itsaris nie myśl o innych dzieciach które żyły gdzieś kiedyś... To było dawno... Kazde z nich miało ciut inna wadę a z roku na rok medycyną idzie do przodu więc tak naprawdę nie wiadomo co was czeka.
Jeśli chodzi o nóżki to poczekalabym jeszcze dobre pół roku póki co niewiele to zmieni dla Tosi w najbliższym czasie chodzić nie będzie. Za to powalczyłabym o ten aparat słuchowy da wam to możliwość lepszego kontaktu.
A jak z napięciem mięśniowej u Tosi co mowi rehabilitant?
Nie masz łatwego tego macierzyństwa, ale każda chwila z Tosia jest tego warta...
Śliczne nam mała wyrosła. Widać że zaczyna interesować się światem...
 
Do góry