reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Jest lepiej, o wiele lepiej. Ufff...
*Możliwe, że Tosia miała swoj skok. Zaczęła więcej się interesować zabawkami, chce do ręki i niezdarnie kombinuje, że może czymś trafić do buzi :)
*W środę byliśmy w Warszawie na konsultacji z rehabilitacji MEDEK. Ćwiczenia bardzo intensywne, Tosia była dodatkowo zmęczona po podróży, ale dała radę poćwiczyć. Dostałam instruktaż 4 ćwiczeń. W najbliższym tygodniu postaram się załatwić tygodniowy turnus.
*W piątek się szczepiliśmy. Ja i Arek na grypę. A Tosia przeciwko śwince, odrze i różyczce. Mieliśmy wątpliwości, rozmawialiśmy z pediatrą, jednak podjęliśmy to ryzyko. Nie była szczepionka na gruźlicę, po urodzeniu, bo baliśmy się "żywej" szczepionki. A teraz, ma skończony rok. Myślę, że bardziej balabym się jednak tych chorób. Z Tosią niestety nic nie jest pewne :( Zresztą i przy zdrowym dziecku może coś wyjść po szczepieniu. Wiem, że gorączka i wysypka mogą wyjść po kilku dniach. Będziemy mieć Tosie na oku. Wczoraj i dzis rano marudzila a tak to ma świetny humor :) Wiem, że temat szczepień jest dość drażliwy dla niektórych, dlatego nie chce wprowadzać dyskusji - szczepić czy nie.

*Dowiedziałam się też, że Tosia powinna chodzić do surdologopedy. To ktoś, kto zna się na pracy z dziećmi niesłyszącymi. Wcześniej nie słyszałam nawet tego słowa... Od jakiegoś czasu zaczęłam się martwić, że nie ma poprawy, rozwoju mowy w aparatach. Nie umie powiedzieć "a gu" tylko wydaje zduszone, gardlowe dźwięki. A widzę, że próbuje, majstruje językiem, patrzy mi w oczy i chce coś powiedzieć... Zaczęłam szukać, czytać, o co chodzi.... A chodzi o to, że powinniśmy mieć inne podejście i dużo pracować z Tosią - ze słuchem. Oczywiście NIKT mi tego nie powiedział. Zresztą jak ze wszystkim, muszę dogrzebac się sama. Nie jestem osobą roszczeniową, nie o to chodzi. Jednak jeżeli np. Chodzę z Tosią do protetyka słuchu tygodniami, do laryngologa, kupiliśmy u nich aparaty za 11 tysięcy zł, to mogliby powiedziec, że z dzieckiem trzeba chodzić na terapię do kogoś takiego jak surdologopeda!?
Jak się okazało, neurologopeda to jest od czego innego.... Ech
Trochę mam do siebie żal, wcześniej tego nie wiedziałam. Ale z drugiej - od czasu aparatów, ciągle było Coś. Szpital, genetyk... Ciągle coś. Myślałam, że jak dostała aparaty, to już wszystko. Słyszy i super. A jednak nie. Trzeba bardzo dużo ćwiczyć, pokazywać, mówić tak żeby widziała twarz. Trochę traktować jak osobę głuchą. Po weekendzie będę szukać terapeuty i gdzieś go wcisne w grafik....

Znowu dużo tego wszystkiego.

Od dłuższego czasu jestem strasznie nerwowa i rozdrazniona. Włosy zaczęły mi lecieć garściami. Nie wiem czy to może mieć związek z karmieniem. Przez pierwsze miesiące tak nie było. Jest mi strasznie ciężko. Widzę, że się zmieniłam. Nie wiem tylko czy to związek z hormonami, czy może stres. Czuję się strasznie przeładowana tym wszystkim. Tak jakbym miała wybuchnąć. :(


Kochana nie obwiniaj sie.Pewnych rzeczy sie nie wie, bo i skąd?
Ja jak pomyślę jak woziłam pierwsze dziecko, to mi słabo...Wówczas nikt nie mówił o tym, że są np foteliki bezpieczne i antymandaty.Myslalam, że jak kupuje fotelik w markecie i ma norme, to z automatu jest bezpieczny!

Co do Twojego zdrowia.Badalss sie kochana?Może tarczyca? Bo wypadające włosy to objaw stresu ale i tarczycy.
Wiem, że szalenie ciężko ci wcisnąć w grafik coś dla siebie, jesteś zmęczona, samotna, czujesz że nie dajesz rady (uwierz mi że to odczuwa każda mama) a Ty musisz dać z siebie dużo więcej niż inne mamy.
Jeśli możesz zadbaj odrobinę o siebie.Pomaluj paznokcie, zjedz kawałek czekolady, gdy Tosia śpi obejrzyj coś, poczytaj.
I przede wszystkim wysłuchaj sie w siebie.Tosienka jest ważna, ale Ty takze.!
 
reklama
Kochana nie obwiniaj sie.Pewnych rzeczy sie nie wie, bo i skąd?
Ja jak pomyślę jak woziłam pierwsze dziecko, to mi słabo...Wówczas nikt nie mówił o tym, że są np foteliki bezpieczne i antymandaty.Myslalam, że jak kupuje fotelik w markecie i ma norme, to z automatu jest bezpieczny!

Co do Twojego zdrowia.Badalss sie kochana?Może tarczyca? Bo wypadające włosy to objaw stresu ale i tarczycy.
Wiem, że szalenie ciężko ci wcisnąć w grafik coś dla siebie, jesteś zmęczona, samotna, czujesz że nie dajesz rady (uwierz mi że to odczuwa każda mama) a Ty musisz dać z siebie dużo więcej niż inne mamy.
Jeśli możesz zadbaj odrobinę o siebie.Pomaluj paznokcie, zjedz kawałek czekolady, gdy Tosia śpi obejrzyj coś, poczytaj.
I przede wszystkim wysłuchaj sie w siebie.Tosienka jest ważna, ale Ty takze.!
Mam niedoczynność tarczycy. I szczerze, nie badalam się od roku. A o tabletkach często zapominam, bo rano rehabilitacje mamy i tak wychodzi. Może te włosy to tarczyca właśnie....
Kupiłam ostatnio książkę. Brakuje mi po prostu takiej normalnej kultury. I co, przeczytałam dwie strony. Nie mam kiedy i jak. Wieczorem po jednym zdaniu zasypiam.... A fizycznie i psychicznie czuje się tak kiepsko i słabo, że nie mam na nic siły i ochoty.
Musiał w końcu nadejść kryzys, po półtora roku ciągłego stresu.....
 
Teściowa mieszka we Włoszech, a mama 200 km od nas...
Niestety nie mam nikogo do pomocy.
200km czy nawet Włochy.... Bez przesady. Poproś o pomoc !!!! Niech rodzina wygospodaruje jakiś krótki urlop czy weekend. Moze ktoś z rodzeństwa czy przyjaciół ? Nie masz nikogo na miejscu, ale chyba od czasu do czasu się odwiedzacie? Rozmawiasz z mamą? Możesz jej się wygadać?
 
Mam niedoczynność tarczycy. I szczerze, nie badalam się od roku. A o tabletkach często zapominam, bo rano rehabilitacje mamy i tak wychodzi. Może te włosy to tarczyca właśnie....
Kupiłam ostatnio książkę. Brakuje mi po prostu takiej normalnej kultury. I co, przeczytałam dwie strony. Nie mam kiedy i jak. Wieczorem po jednym zdaniu zasypiam.... A fizycznie i psychicznie czuje się tak kiepsko i słabo, że nie mam na nic siły i ochoty.
Musiał w końcu nadejść kryzys, po półtora roku ciągłego stresu.....

Polecam audiobooki, mam aplikacje na telefonie i jak mi córcia zaśnie to słucham, mam wtedy wolne ręce.

Ja mam leki na tarczyce koło łóżka, teraz pamiętam o tym, żeby je brać, wcześniej jak nie kojarzyłam za bardzo czy wzięłam czy nie to sobie pisałam na listku tabletek numerki odpowiadające dniom i widziałam czy danego dnia już bralam czy nie.

Proś o pomoc kochana, sama nie dasz rady wszystkiego ogarnąć. Niech mama raz na jakiś czas przyjedzie na weekend, żeby cię odciążyć. Tak samo rodzeństwo, kuzynostwo, znajomi itp. Niektórzy myślą, że nie potrzebujesz pomocy, bo masz wszystko świetnie zorganizowane i sami nie proponują, więc ty wyjdź z prośbą o pomoc, nie licz na to że ktoś się domysli. Nawet jak ktoś ma dzieci to wygospodaruje w weekend 2-3 godziny, żeby Ci pomóc. Jakbym była bliżej to bym wpadła z ciastem na pogaduchy
 
Mam niedoczynność tarczycy. I szczerze, nie badalam się od roku. A o tabletkach często zapominam, bo rano rehabilitacje mamy i tak wychodzi. Może te włosy to tarczyca właśnie....
Kupiłam ostatnio książkę. Brakuje mi po prostu takiej normalnej kultury. I co, przeczytałam dwie strony. Nie mam kiedy i jak. Wieczorem po jednym zdaniu zasypiam.... A fizycznie i psychicznie czuje się tak kiepsko i słabo, że nie mam na nic siły i ochoty.
Musiał w końcu nadejść kryzys, po półtora roku ciągłego stresu.....

Rozumiem Cię bardzo. Gdy dowiedziałam ale ze jestem w drugiej ciąży był 2 maja, mąż jechal 4tego, gdy wrócił to mialam brzuch jak arbuz. Trzecia ciążę w zasadzie byłam cały czas sama z 7latkiem, roczniakiem i brzuchem.Teraz jestem często sama z całą trójka.
Jeśli nie dajesz rady czytać może audiobook? Ja teraz głównie slucham.
A w wolnej chwili szydełkuje, muszę.miec coś dla siebie.

Mi po dzieciach , stresie itd posypała ale tarczyca.Prawego płata już w zasadzie nie mam ;/
 
Wybaczcie dziewczyny ale pisanie w stylu:bez przesady 200 km to nie problem, jest co najmniej niestosowne. Sama jestem mama dwojki dzieciakow ktore wychowuje samiusienka z mezem. Nie mamy babci czy cioci blisko i nigdy nie bylo mozliwosci zeby mama wpadla na weekend bo sama miala gospodarstwo i nie mogla go zostawic. Tesciowa z kolei nigdy nie wykazywala checi pomocy a dodatkowo mieszkala 350 km od nas. Latwo powiedziec niech ktos ci pomoze, gorzej wykonac. Znajomi? No wszystko fajnie tylko kazdy ma swoje zycie, dzieci, rodziny...warto sie czasami zastanowic zanim cos powiemy bo zamiast pomoc, tylko wpedzamy kogos w jeszcze wiekszy dol. Gdyby ktos mi dzis powiedzial: no bez przesady, popros niech mama przyleci z Polski, przeciez to tylko 2 godziny lotu, to moja cierpliwosc wystawiona by byla nie wielka probe.
 
reklama
Itsaris koniecznie pilnuj tarczycy, bo jak będzie niestabilna to będziesz w złej kondycji i fizycznej i psychicznej, a idzie zima o depresję nietrudno, szczególnie jak się ma takie obciążenie jsk Ty. Poza tym widać po postach że zwyczajnie jesteś zmęczona.
 
Do góry