reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Watek Porodowy

eager zazdroszczę Ci takiego porodu...wiadomo poboleć pobolała...ale faktycznie zajebista opieka...u mnie niesttey jak siedowiedziałm nacięcie krocza to standard przy praktycznie każdym porodzie no i niestety jedyna pozycja do rodzenia to na wznak...:-(
 
reklama
No o teraz moja kolej na relację z cudu narodzin. W poniedziałek 24 listopada byłam na ktg i lekarz powiedział, że nie ma żadnej akcji skurczowej i zaprasza w piątek. Cały dzień miałam potem białawe upławy i już się wystraszyłam, że mam jakąś infekcję ( teraz wiem, że to czop śluzowy był). W nocy dokładnie 00:30 wstałam siku i wody mi odeszły w moim przypadku można powiedzieć, że jak na filmach normalnie chlusło na podłogę, zebraliśmy się do szpitala na porodówce ktg i znowu macica nic zero akcji skurczowej podobno jestem tylko w 15 % osób którym odeszły wody a poród się nie zaczął. Poleżałam więc jeszczze godziny zanim zaczełam mieć skurcze, potem ktoś WKOŃCU zainteresował się moją kośćią łonową i w trakcie skurczy pojechałam na usg sprawdzi jak bardzo mi się spojenie łonowe rozeszło. Po wyniku okazało się, że się zastanawiaja nad cesarką a już wtedy miałam 3/4 porodu za sobą. Potem leżałam w wannie i było super bąbelki ciepła woda naprawdę to pomaga. Potem już parcie i nacięcie kroczi i Julka o 11:30 wyszła na świat. Chciałam rodzić w skupieniu a darłam się jak nie wiem co bo dla mnie o był ból okropny. Parci juz nie było takie złe bo natura sama praktycznie kieruje tym procesem. Wyłyżeczkowali mnie zaszyli i do córki zawieżli:-) Miałam wyjść w środę, ale lekarze zobaczyli moja morfologię i wszyscy zdziwili się, że ja chodzę miałam hemoglobinę 7 lekarz powiedział, że mam połowę wyników zdrowego człowieka. Przetaczali mi krew i już na drugi dzień szykowałam się do domu a Tu Julka dostała żłótaczki i dwa dni musiala w takim inkubatorze z naświetlaniem leżeć. :-( Ale już od wczoraj jesteśmy w domku ipowem wam jedno do tej pory jak na nią patrzę to płaczę ze szczęścia Boże jaki to wspaniały cud, ale JUŻ WIĘCEJ NIE RODZĘ chyba że wejdzie zewnątrzoponowe zneczulenie. pozdrawiam pa
 
Eager - dobrze, że przynajmniej niektóre szpitale są takie! Może się taka praktyka upowszechni!

Fasolkamaria - teraz ci się wydaje, że więcej nie urodzisz, ale to z czasem mija :)
 
Pytia pokazowy porod, tez bym tak chciala:-)
Agaciu ja tez biore fenoterol jeszcze do 37 tyg , ale po przeczytaniu twojego opisu chyba nie odstwaie:-D:-D wymiekne jak to sie zacznie tak szybko dziac, a co do lekarzy jestem w szoku , ze nie potrafili wyczuc kiedy zaczniesz rodzic:szok: sa tez plusy, bo nie musialas czekac i sie meczyc a wszystko tak sprawnie poszlo, gratulki
 
W ogole dziewczyny takie jaja ... po porodzie dopiero tak sobie to wszystko przeanalizowałam :-)
na przykłak, jak juz mnie w biegu zawiezli na porodówke to lekarz szybko mi tłumaczy co mam robic jak bedzie party, mowi : " jak bedziesz czuła party to nabierz powietrza tak jakbys pod wode nurkowała "i mi pokazuje ... :-), nie zdazył dokonczyc a ja nabieram powietrze a ten krzyczy:" co juz ?" i nura mi szybko miedzy nogi.
Po zszyciu wstałam i o własnych siłach poszłam do pokoju, połozne mi pomogły wstac z tego fotela i podtrzymywały, zapytały sie czy mi sie kreci w głowie i czy kiedys zendlałam, a ja na to :" no jak sobie palec przyskrzyniłam " :eek:.

:-D:-D:-D:-D:-D:-D ale sie usmialam, niezla gigantka z Ciebie:-)
 
Pytia pokazowy porod, tez bym tak chciala:-)
Agaciu ja tez biore fenoterol jeszcze do 37 tyg , ale po przeczytaniu twojego opisu chyba nie odstwaie:-D:-D wymiekne jak to sie zacznie tak szybko dziac, a co do lekarzy jestem w szoku , ze nie potrafili wyczuc kiedy zaczniesz rodzic:szok: sa tez plusy, bo nie musialas czekac i sie meczyc a wszystko tak sprawnie poszlo, gratulki
Kanikiya i inne dziwczyny co biora fenoterol to nie jest powiedziane ze po fenoterolu tak szybko akcja się toczy, to chyba ja jakas dziwna jestem, zreszta moja ginka mi powiedziała ze z otwieraniem szyjki u mnie nie bedzie problemu.
Moja znajoma brała fenoterol i przenosiła ciąze.
W szpitalu lezała kobitka, która urodziła dzien po mnie, a miała identyczny przebieg ciazy jak ja. Tzn. W siódmym niesiacu zrobiło się rozwarcie, połozyli ją w szpitalu, brała fenoterol, wczesniej ode mnie odstawiła o tydzien, zrobiło się troszkę wieksze rozwarcie, wiec stwierdzili ze jej wywołają, lezała pod kroplówką godzine i nic :-D. Pochodziła siedem dni jeszcze, w nocy zaczeły sie lekkie skurcze i urodziła na drugi dzien rano.
Wiec na prawde nie denerwujcie się.
 
czesc dziewczyny
gratuluje pociech
ja na swoja czekam do marca, to moj drugi porod bedzie ale w nowym miescie mam pytanie czy moze ktoras z Was rodzila albo ma zamiar w szpitalu Bródnowskim w Warszawie? Bede wdzieczna za opinie...
 
reklama
Teraz moja kolej siedzialam na kompie do 2 rano położyłam się a o 3:07 poszly mi wody moj maz wyskoczyl z lozka zadzwonil do wojka ze przywieziemy synka bo poszly mi wody, nagle moj maz poszedl do pokoju Cyprianka i wziol go na rece a ja pytam co ty robisz a o "nie wiem jestem pogubiony nie wiem co mam robic" a ja uspokoj sie oddychaj odloz Cypriana do lozeczka i ic sie ubrac. Jak przychechalizmy do szpitala to zaraz weszlam do pokoju rodzenia i tam czekalam na skurcze od trzeciej do 13-tej rozwarcie na dwa palce dopiero zdecydowali sie przyspieszyc prace lekarstwem nie mogli wczesniej bo mialam cesarke poprzednio i czekali na samo rozpoczecie pracy, zeby znosic lzej skurcze siedzialam na pilce potem weszlam do wanny zeby sie zrelaksowac i skurcze sie nasilily jak po godzinie wyszłam z wanny bylo 5cm rozwarcia jak doszlam do siedmiu zawołałem zeby mi daly jednak znieczulenie bo juz bylam taka zmeczona a pielegniarka sie pyta czy jestem pewna bo jestem juz tak blisko aja ze nie wiem zaczekajmy jeszcze 10 minut po 5 minutach jednak powiedzialam ze chce znieczulenie zawołała anestezjologa jak przyszedl skurcze bardziej mocniejsze sprawdzili przed podaniem znieczulenia bylam juz na 9cm wiec za pozno na znieczulenie rodze lekarz juz stal za drzwiami przebral sie w sekundzie i do roboty wsadzil mi pijawkę to najgorzej wspominam potem bylo tylko pchanie moj maz obok mnie glaskal po ramieniu i plakal a ja sie darlam jak najęta położył mi moja coreczke na brzuchu odrazu plakala a ja podnioslam jej noge do gory zeby sie upewnic ze to nadaj corka potem moj maz dziekowal mi calowal mnie i mowil jaka ona sliczna bylas dzielna bylas dzielna.
 
Do góry