reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wojtuś 23/24 hbd 600 gram 32 cm

kochana tak bardzo cie tulam mocno...wiem co czujesz i przezywasz dokładnie dzis rok temu mój mały przyszedł na swiat -tuz przed swietami.....trudny to czas hmm i nawet po takim juz czasie trudno doradzic co robic....najtrudniejsze to czekanie ale nie da sie inaczej trzeba czasu...i tego sie nie przeskoczy. przede wszystkim spokoju i cierpliwosci zycze...dopuszczanie jak sie da i ile sie da pozytywnych emocji i mysli...co do kangurowania u mnie tez tak było ze mały jak miał trudniejsze chwile to nie nie chciał sie kangurowac...ja go pozno dostałam do tulenia ..nie nalegałam...trzymam kciuki za was i okruszka!
 
reklama
Masz racje. Dokładnie im o to chodzi. Przepraszam Was, ale ostatnio słów mi brakuje. Nasze świeta cieżkie. WOjtuś ma sie gorzej, saturacja mu spada razem z tętnem. Nie może wskoczyć z saturacją powyżej 55%, oscyluje 30-55%. A z saturacją spada tetno. Już tak miał w poprzednią niedziele, ale dzisiaj lekarz powiedziała nam, ze jest naprawdę bardzo źle. Te spadki są duże, płuca nie wyglądają dobrze, sa białe, pęcherzyków nie słychać. Juz nie miałam siły dopytywać dalej. Jutro mieliśmy pojechać do Wojtusia z chłopcami, dostalismy zgodę na krociutka wizytę braciszków. Ale w obecnej sytuacji nie wiem, czy to mozliwe. Poczekamy do jutra, chociaż nasze obawy wciaż rosną, ale nadzieja pozostaje. Dostał jakiś steryd, po którym bardzo się ożywił, rozglądał się dookoła, na chwilę się wyrównał. ALe tak było przez 1 h. Ambowany był co 15 min. I po tym opornie mu się wraca z tą saturacją. Kazali przygotować się nam na najgorsze.....Ale my wierzymy, że będzie dobrze.
 
agawhite dzieki za linki. Poczytałam, pogrzebałam jeszcze. Niestety u naszego Wojtusia na zdjeciu nadal nie widać płuc. W necie nie znalazłam podobnych przypadków, ale jeszcze pogrzebię. Nie wiem, co sie dzieje, ale od trzech dni mam problem z laktacją, strasznie opornie idzie mi ściąganie pokarmu. Udaje mi sie po 10 ml, a wcześniej było 30. Macie jakieś pomysły? Dużo piję wody, herbatki z koperku. Co mogę jeszcze zrobić?
 
Po prostu psychika Ci siada :(
Dużo siły dla Ciebie a zdrówka dla Wojtusia!

edit. Zrobisz jak zechcesz ale ja wzięłabym Starszaków do Wojtusia
 
Ostatnia edycja:
Ja tez uważam, że powinnaś wziąć starszaków do brata ;)
Laktacja jest mniejsza ze stresu to jest główny problem, wiem bo sama tak miałam jak mojej Maji się pogorszyło.

Trzymam kciuki za Twojego synka.
 
Juz wiem o co chodzi. Dziekuje.
Wiola wazne zebys reguralnie odciagala pokarm. Wiem, ze to trudne. Nie wiem jak sie w szpitalu w ktorym jestescie, ale u nas byl oddzielny pokoj na oddziale dla mam. Byly tam pomki elektryczne i buteli stryle na mleko. Byla tez zamrazalka w ktorej trzymalysmy mleko. Ja zawsze podczas odciagania mialam zdjecie malego. Powtarzalam sobie zawsze, ze jest to jedyna rzecz ktora moge dla niego zrobic. No i chyba podzialalo, bo jak po 3 miesiacach wychodzilismy do domu uzbieralo sie 10 litrow mleka. Oddalam je do banku mleka.
 
Wiola ja tez miałam takie problemy z pokarmem. Bardzo chciałam chociaż tyle dać moim chłopcom ale tylko miesiąc udało się odciągać pokarm. To wszystko przez stres, wiem jak Ci ciężko.
Moi chłopcy urodzili się 9 grudnia 2011 i część świąt spędziliśmy w szpitalu. Bardzo chciałam, żeby nasza córka mogła zobaczyć braci ale dr się nie zgodziła, bo na OION wpuszczają tylko rodziców i nikogo więcej. Mam nadzieję, że Twoje dzieci zobaczyły maluszka.
Dużo siły dla Ciebie i zdrówka dla Wojtusia !!!
 
U nas w szpitalu nie było takiego pokoju. odciagalam tylko 4 razy na dobę. na poczatku jak Tosia piła mało to trochę zamrozilam. pokarm podtrzymalam 4,5 mies. najpierw było nieźle. odciagalam po 120-140 ml ale z czasem po 30-40. i trzeba było wprowadzić mm. też odciagalam patrząc na zdjęcie
 
reklama
Wojtuś jest sam na sali, więc w szpitalu odciągam kiedy chcę. W sumie to co 3-4 godziny, w nocy jest tylko dłuższa przerwa 7h. Spróbuję odciągać częściej, ale na stres nic nie poradzę. Chłopcy byli u Wojtusia. Udało nam się wybrać w drugi dzień świat, gdy mały sie troszke ustabilizował. Pierwsze co zrobili po przywitaniu z Wojtkiem, to...sprawdzenie cyferek. :-) Tak sie biedni nasłuchali, ze później sami sprawdzali. Posiedzieliśmy 20 minut. Mogli pooglądać Wojtusia z każdej strony, obejrzeć aparaturę. W końcu zobaczyli na własne oczy brata. Oczywiście bardzo sie zdziwili, ze jest taki mały. Taki mały nosek, oczka, buzia, paluszki... Ale teraz wiedzą o kim mówimy, zobaczyli naprawdę, a nie na zdjęciach. Ja dzisiaj niestety nie mam dobrych wiadomości. Mały ma się znowu gorzej. Saturacja około 50%, czasem dojdzie do 90, ale bardzo powoli i na chwile. Przy dotyku spada mu saturacja, a z nią tętno do 60. U Was też tak było? Lekarze nie mają na niego pomysłu. Ostatnio po całym dniu spadków w nocy wskoczył na 92% i tak trzymał przez prawie 1,5 dnia. Lekarze tego nie pojmują. W pierwszy dzień świąt sami twierdzili, że jest bardzo źle. Później poprawa. A dzisiaj znowu to samo. Wyniki też są złe, sepsa, wątroba radzi sobie coraz gorzej, nie przerabia enzymów.
 
Do góry