reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zdrowie naszych maluszków

Moja mała znów zwymiotowała po tym pulneo, robię jej inhalacje i sama nie wiem czy się nie wstrzymam z tym syropem, najwyżej pójdę do lekarki niech da coś innego, ciekawe tylko czy takim odstawieniem syropu nie pogorsze jej stanu??Ma kaszelek taki mokry, odrywający się i katarek, ale żadnej gorączki, nic, nawet w nocy nie kaszle:tak:Sama nie wiem co robić;-)
 
reklama
A mnie przeraża fakt że lekarze tak lekką ręką piszą te Beroduale i inne pochodne fenoterolu. Wskazaniem jest chroniczny nieżyt oskrzeli i astma a oni kaszelek i pach inhalacje z Berodualu..... ehhh szkoda gadać....
 
A mnie przeraża fakt że lekarze tak lekką ręką piszą te Beroduale i inne pochodne fenoterolu. Wskazaniem jest chroniczny nieżyt oskrzeli i astma a oni kaszelek i pach inhalacje z Berodualu..... ehhh szkoda gadać....

My mielismy berodual ale na zapalenie oskrzeli zeby je rozszerzyc i ulatwic oddychanie i odrywanie tej wydzieliny


Mnie zdziwilo to ze lekarka zalecila nam flegamine lub deflegmin i stodal gdzie wszedzie czytam ze takich lekow laczyc nie wolno bo jedno dziala wykrztusnie a syrop przeciwkaszlowy hamujaco ... odstawilam stodal i podawalam tylko deflegmin a jak juz misio tak nie kaszlal z odrywaniem tylko jakies szmery i suchy kaszelek to wtedy stodal dawalam
 
Ja mam naszczescie takich lekarzy ze nie sa za antybiotykami i jak nie ma koniecznosci lub zagrozenia to nie przepisuja. Nie raz bylam z malym jak potwornie kaszlal i katar ale antybiotyku nam nie przepisywala no a ostatni trzeba bylo bo zaatakowalo oskrzela. Ale z drugiej strony jak ide i cos malemu jest i nic konkretnego nie przepisuje tylko jakis syropek itp to ja sie zaraz boje ze moze sie nie poznala i moze trzeba antybiotyk :sorry2: bo mojemu koledze jak byl z dzieckiem nic nie przepisala niby ok a okazalo sie ze nie wykryla zapalenia oskrzeli :sorry2: takze ja sie nawet cieszylam ze to byly oskrzela bo tak bym sie bala ze moze choruje i nie wykryli tego.
 
Livii ja też zawsze się stracham. U mnie lekarze też nie chętnie dają antybiotyk. Najpierw zapobiegają a po jakimś czasie jak nie ma poprawy dają antybiotyk. Czasami, zresztą jak i Ty myślę, że pewnie się nie poznali i dziecko mi się jeszcze gorzej rozchoruje.
 
mojej kumpeli co razem rodziłyśmy nie poznało sie 4 lekarzy na zapaleniu oskrzeli, wmawiali matce że wydziwia, że to przeziebienie ponad tydzień! a ona widziała, ze jest gorzej, w końcu pojechała na izbę, rentgen wykazał zapalenie płuc!!!mała leżała ponad 2 tyg w szpitalu i miesiac chyba antybiotyk ciagnęli!!!łaska wysłuchać matkę i zrobić badania??widać u nas tak!

ja wstrzymuję sie do końca z antybiotykiem, ale jak widzę, ze gorzej, to sie nie waham, bo już raz byłam z oskrzelami w szpitalu i dziękuję mieć dziecko z 40st gorączką i kaszlem że mało płuc nie wypluje, bo wszyscy zwalali, ze głupia matka nie widzi, ze dziecku zęby idą!!!!!!
 
bo w pl tak jest , przeginka albo w jedna stonę gdzie na wszytsko antybiotyk albo w druga gdzie nawet nie zbadaja dziecka :wściekła/y: i to na maksa mnie wqrza *&^%^%^@
My matki i Ojcowie powinniśmy mieć profesury z medycyny przyznane odgórnie bo to MY wiemy że coś nie tak jest, że jeśli kaszle i gorączkuje przez tydzień to nie jest dobrze a jeśli ma tylko katarek to wiadomo że nie antybiotykiem .
ech czy to się kiedyś zmieni ??
 
w Polsce to niestety trzeba sie znac na wszystkim, trzeba byc lekarzem, budowlańcem, mechanikiem samochodowym i nie wiem kim jeszcze zeby nie zostac na lodzie, dobrze ze jest internet bo przynajmniej mozna sie czegos szybko dowiedziec. szkoda ze lekarze tak olewaja robote bo wg mnie z tego to wynika, rutyna i olewanie pacjenta, wiem ze wszyscy tacy nie są bo sam znam kliku dobrych lekarzy ale jak jest w wiekszosci to wszyscy wiedzą
nam tez lekarka jedna stwierdzila w 2m-cu zycia Paulinki skaze białkową, tydzien sie meczylismy i poszlismy do innego lekarza. okazało sie ze wcale jej nie ma! oczywiscie tamta Pani stwierdzila ze teraz 90% dzieci ma skaze co jest bzdurą i nas z automatu tez tak potraktowała, oczywiscie stówe za wizyte wzieła i miały byc kolejne wizyty, ale wiecej do nie nie trafilismy...szkoda gadac
 
reklama
W Anglii nie jest lepiej.Na wszystko z podkresleniem "na wszystko" daja paracetamol. Jak chcesz sie umowic na wizyte do lekarza w poniedzialek,to zapisuja Cie na czwartek. Musisz sie klocic,ze chcesz na dzis i powiedziec dlaczego,co jest dziecku i czy tobie i czemu nie mozna odczekac . Masakra ! Przeciez lekarz jest od tego,zeby stwierdzic co dziecku dolega a nie my! malym dzieciom nie daja nic na katar i kaszel,maja same zwalczac, ewentualnie poradza zeby sol fizjologiczna uzyc... moze to i lepiej bo nie ma tez co faszerowac od malego lekarstwami. Tak czy siak wielkiej roznicy nie ma. W Pl lekarz to mi sie kojarzy,ze sie czeka na tym korytarzu w kolejce do bolu,az przyjmie. zatloczeni zreszta,a tu kazdy ma umowione spotkanie na konkretna godz. I nawet jak zamiast czwartku zycze sobie na poniedzialek,to dzadza,trzeba wypelnic wniosek czasem i kilka godz pozniej mozna przyjsc ...
aaa i nie zawsze umowia do lekarza jak sie nie zaznaczy tylko w tych naglych przypadkach przyjmuje pielegniarka,a w trakcie wizyty mowi,ze z tym trzeba do lekarza......... no masakra tez jeden wielki balagan!

Ostatnio kolezanki corka ,roczek ma zalapala angine,przepisali jej cos jak paracetamol... musiala wrocic i sie klocic. I dopiero po drugiej wizycie stwierdzili,ze to angina i antybiotyk trzeba..

edit: No i jeszcze dodam,ze kiedys moja Nati miala cos na jezyku,nie jadla od 3 dni,umawiam sie w czwartek z lekarzem a on mi mowi,ze na poniedzialek! Poszlam w piatek rano i mowie,ze chce tu i teraz bo mi dziecko nnie je 3 dni i nie bede czekala kolejnych 4. dali mi spotkanko godz pozniej,dostala leki i jakos weekend przetrwalismi. tu z nimi to trzeba ostro,bo maja tak lajtowe podejscie,ze jeszcze takiego nie widzialam w zyciu.
 
Ostatnia edycja:
Do góry