reklama

Tęczowy piątek. Młodzież z LGBT+ naszego potrzebuje wsparcia

Dziś "tęczowy piątek". To coroczne święto obchodzone w szkołach, które ma wspierać młodzież LGBT+. Koordynuje je Kampania Przeciw Homofobii. Jak informuje organizacja celem akcji jest wspieranie uczniów.

Chcemy, żeby młode osoby ze społeczności LGBT+ wiedziały, że są okej, mają wsparcie i nie są same – że jest mnóstwo ludzi, którzy stoją za nimi murem.

„Jesteś okej”, „Będzie dobrze” – to tegoroczne hasła Tęczowego Piątku. Akcja zainicjowana w 2016 roku przez Kampanię Przeciw Homofobii ma wspierać młodzież LGBT+ w Polsce.

Według badań organizacji, przeprowadzonych wspólnie z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, „aż 65 procent młodych osób LGBT+ w Polsce doświadcza przemocy, a 75 procent ma myśli samobójcze". Ta młodzież bardzo potrzebuje wsparcia.

- To jest bardzo istotne, bo szkoła stała się takim polem bitwy, gdzie trochę zapomina się o uczniach i uczennicach, a my chcemy, żeby w ten ostatni piątek października to o nich był ten dzień i żeby młode osoby LGBT, które uczęszczają do szkoły, czuły się w niej bezpiecznie, mogły być sobą, mogły się dzielić swoimi emocjami, radościami i marzeniami na równych zasadach - powiedziała Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii

Tymczasem minister edukacji Przemysław Czarnek podkreślił, że "tęczowy piątek" nie odbędzie się w całej Polsce i "na pewno nie we wszystkich szkołach".

- Z naszych informacji wynika, że będzie miało to miejsce w marginalnej liczbie placówek, tam gdzie są nieodpowiedzialni dyrektorzy, którzy nie dbają o właściwą edukację i wychowanie dzieci. Przypomnę, że te powinny odbywać się zgodnie z podstawą programową - powiedział dla PAP polityk.

Presja polityczna pojawiła się jednak w 2018 roku. Wówczas to szkoły, które chciały dołączać do akcji, zastraszała ówczesna minister edukacji Anna Zalewska, Episkopat, kuratoria oświaty i nacjonalistyczne oraz ultrakatolickie organizacje.

Niesławna Barbara Nowak wysłała dyscyplinującego maila do dyrektorów wszystkich małopolskich szkół. Pisała w nim, że „seksualność uczniów, w ogromnie przeważającym procencie nieletnich, jest sztucznie podnoszonym tematem, w celu wzbudzania niezdrowej sensacji i szukania pretekstów do destabilizowania funkcji wychowawczej szkoły”, a minister Zalewska manipulowała sugerując, że aktywność uczniów i nauczycieli, może być złamaniem prawa oświatowego.

Jak to się wszystko zaczęło?

Pierwsze dwie edycje KPH adresowało do nauczycieli, nauczycielek i dyrekcji. Chcieliśmy, by pokazali uczniom i uczennicom, że w miejscu, w którym spędzają większość czasu, czyli w szkole mogą czuć się bezpiecznie.

Szybko okazało się, że inicjatywę przejmuje sama młodzież. Symbolami akcji stały się tęczowe torby i skarpetki. Niektórzy uczniowie wywieszali też plakaty na korytarzach, rozkładali materiały informacyjne w salach lekcyjnych, a także organizowali — we współpracy z nauczycielami — żywe biblioteki lub warsztaty antydyskryminacyjne.

Wzrost postaw homofobicznych i transfobicznych wśród władzy popchnął nas do decyzji, by z inicjatywy szkolnej zrobić ogólnopolską kampanię. Pomogły też biznes oraz osoby publiczne, które na przekór nienawiści decydentów, coraz odważniej włączają się w akcję – mówi Cecylia Jakubczak.

W tym roku organizacja, z obawy przed nagonką konserwatywnych polityków, organizacji prawicowych, nie publikuje listy szkół biorących udział w wydarzeniu.

Po raz pierwszy w historii hasła kampanii będą widoczne nie tylko w sieci, ale na trzech tysiącach plakatów i bilbordów w kilkunastu polskich miastach.

Źródło: PAP, oko.press, TVN24

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: