W tym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski wraz z premierem Mateuszem Morawieckim podczas konferencji prasowej przekazali informacje w sprawie obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Poruszono także kwestię nauki w kończącym się za moment roku szkolnym. Tym samym powrót do szkół w maju stał się jednym z najgorętszych tematów ostatnich miesięcy.
- Ostatnie dni pokazały, że idziemy w lepszym kierunku, prawdopodobnie ta trzecia fala się przełamała - powiedział premier Morawiecki.
Zdaniem premiera sytuacja epidemiczna w kraju pozwala nie tylko na luzowanie obostrzeń, ale i stopniowy powrót do edukacji stacjonarnej. Dlatego też, ku zaskoczeniu większości zainteresowanych, przedstawił kolejne etapy powrotu uczniów do szkół. I tak:
- 4 maja do nauki stacjonarnej powracają dzieci w edukacji wczesnoszkolnej (klasy 1-3),
- 17 maja to początek nauki hybrydowej starszych uczniów w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych,
- 31 maja do nauczania stacjonarnego mają wrócić wszyscy uczniowie.
W rozmowie z PAP minister Czarnek nie wspominał już o konieczności nadrabiania zaległości, a zapewniał:
- W maju szkoły ruszą pełną parą, po miesiącach pracy zdalnej, zgodnie z naszymi zapowiedziami. Zachęcamy dyrektorów i nauczycieli, aby ostatni miesiąc w roku szkolnym był dla uczniów czasem odbudowy relacji z rówieśnikami i poczucia wspólnoty.
Protest Uczniowski
Nie wszyscy podzielają entuzjazm premiera i ministra zdrowia, którzy chcą powrotu uczniów do szkół stacjonarnych w tym roku szkolnym. Wielu zastanawia się nad sensem i zasadnością takich działań, wielu uczniów protestuje.
W sieci pojawiła się petycja uczniów:
Chcemy powrotu do szkół od następnego roku szkolnego! Powrót do nauki w szkole na ostatnie niecałe dwa miesiące jest niepotrzebny i tylko zdezorientuje uczniów klas 7 oraz 8, którzy w tym czasie prowadzą intensywną naukę do egzaminu ósmoklasisty.
Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy by nasz głos, głos wszystkich uczniów został i tym razem usłyszany oraz by została podjęta odpowiednia decyzja, o jaką prosimy.
Pod petycją wystosowaną przez Protest Uczniowski, zebrano niemal 449 tysięcy podpisów, a liczba ta wciąż rośnie. Na co zwracają uwagę jej autorzy?
Młodzież twierdzi, że powrót do szkoły na miesiąc przez końcem roku to wiele nerwów związanych nie tylko z obawami o zdrowie i życie bliskich. W szczególnej sytuacji znaleźli się ósmoklasiści, którzy mają wrócić do szkół na tydzień przed egzaminem. Czy to ma sens? Czy warto ryzykować? Przecież niewiele trzeba, by znaleźć się na kwarantannie i do testów nie przystąpić, co znacznie utrudniłoby życie.
- Nie mamy czasu, by znów wrócić do nauki stacjonarnej, ponieważ uczniowie chcą się skupić na nauce do egzaminu ósmoklasisty, a nie przejmowaniem się o liczbie zgonów i zachorowań w danym dniu.
Uczniów stresuje również wizja sprawdzania zeszytów i notatek, a także lawiny kartkówek oraz sprawdzianów (np. z całego materiału, który przerabiali na nauczaniu zdalnym). Już teraz Librus pęka w szwach.
- Dodatkowo uczniowie są zestresowani sprawdzaniem zeszytów, notatek lub że po powrocie będą musieli od nowa pisać sprawdziany w niepokoju i stresie. Petycja dotyczy również uczniów klas ponadpodstawowych.
A co na ten temat sądzą rodzice?
A co na temat powrotu do szkół w maju sądzą rodzice? Wystarczy prześledzić portale społecznościowe, by zobaczyć, że zdania są bardzo podzielone, a opinie często skrajne:
- Ci co to wymyślili nie znają kalendarza roku szkolnego, powrót na 10 dni roboczych? W jakim celu? Chyba tylko żeby rodziców uciszyć, że obiecali i dotrzymali słowa. Małgorzata
- Dla mnie i moich dzieci ten karkołomny powrót do szkół oznacza kompletną dezorganizację życia i nauki zwłaszcza przed egzaminem ósmoklasisty. O emocjonalnym aspekcie nie wspomnę. Magdalena
- Nie puszczam mojej ośmoklasistki (...). Jak trafi się jeden pozytywny test w klasie, to nie dopuszczą mi dziecka do egzaminu. Pójdzie dopiero na egzamin. Anna
- Nie rozumiem, dlaczego tak się oburzacie. Przecież tu chodzi o jedno, mają odbyć się komunie. Odbędą się, kler zgarnie kasę, a potem zaczną się na nowo pogrzeby. Interesy watykańskie kwitną, o to chodzi. Iwona
- I zaraz będzie wolne, bo Boże Ciało i egzaminy. Na ile te dzieci wrócą do szkół i po co ja się pytam? Żeby tylko w ławkach posiedzieć? Oceny już dawno będą wystawione. Ewa
- Dzieciaki muszą się nastawić psychicznie przed powrotem. Widocznie ich tęsknota za szkołą i kolegami z ławy jest przereklamowana. Anna
- To jakiś żart jest bo nie wierzę w to co widzę. Może dość tego wolnego, nie każdy ma po kilka pokojów do nauki, przecież tego już nie da się wytrzymać. Do szkoły, a nie marudzenie jakieś. Najwyższa pora. Marcin
- Niech idą, trochę się zintegrują na nowo! Kamila
- Czego można nauczyć się w czerwcu? Trzy tygodnie przed końcem roku? Żenada. Joanna
- Dzieci powinny wrócić do szkół jak najszybciej. Jednak ten miesiąc powinien być bez oceniania, skoncentrowany na potrzebach psychicznych i społecznych. Nie festiwal sprawdzianów, ale spacery, rozmowy, warsztaty. Anna