reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cos pysznego dla naszych brzuszkow

ale smaka robicie dziewczyny.... jezor to mam przy samej ziemi.... :-p :-):-D:-D
ja to mam takie dni ze nie jadabym najchetniej nic bo wszystko mi brzydko pachnie albo mdli a czasami sa takie dni ze normalnie zjadlabym sobie cos szczegolnego... najgorsze jest to ze jak nachodzi mnie ochota na cos to przewaznie nie na jedna potrawe tylko na kilka... :tak::tak::tak: masakra normalnie... dzisiaj za mna chodzily golabki, ale takie wlasnej roboty, nie jakies tam ze sloiczka ;-) no i sajgonki... a jak zaczelam ogladac przepis na sajgonki to mi sie chinszczyzny takiej domowej zachcialo-makaron sojowy, sosik sojowy, grzybki mun, piers z kurczaka, troszke papryczki........ahhhhhhh lepiej skoncze tak wymieniac bo zaraz wymiekne.... :-):-D i jeszcze taka salatka gyros... cholera przestac myslec o jedzeniu nie moge :-D:-D:-D a wszystko przez taki ,,smakowity'' wateczek o gotowaniu :-):-D
 
reklama
Ze wzgledu na to, ze zupy smakuja mi wyjatkowo, wstawilam wlasnie gar rosolu. Meksykanski rosol niestety nie jest tak smaczny jak polski - to za sparawa braku pietruszki, czy selera. Ale co tam. Rosolek posluzy za baze do innych zup. I tak bedzie:

BARSZCZ CZERWONY

6 sredniej wielkosci burakow trzeba umyc, pokroic w plastry, zalac woda i gotowac na wolnym ogniu przez okolo 90 minut. Uzyskany wywar nalezy odcedzic. Buraki mozna obrac, pokroic w kostke, zmieszac z pokrojonym w kostke kwasnym jablkiem i odrobina majonezu i salatka gotowa ;)
Do wywaru dolewamy rosol. Nie pisze w jakiej ilosci, bo zalezy jak ¨nasycony¨ barszcz chcecie otrzymac. Trzeba zatem probowac i juz ;) Do otrzymanej mieszaniny wciskam sok z cytryny (zalezy od upodoban), wrzucam kilka zablow czosnku, doprawiam ogromna iloscia majeranku (jak ja uwielbiam ta przyprawe...) i piperzem. Gotowe! Barszcz ten jest swietny z uszkami lub krokietami.


ZUPA Z SOCZEWICY.

ok 40dkg zielonej soczewicy (moze byc czerwona) zalewam rosolem. Dodaje czosnek i majeranek (jak latwo sie domyslec dwie przyprawy krolujace w moim jadlospisie) i odrobine cebuli (cebula musi byc zolta, bo czerwona ani biala nie maja pozadanego smaku). Zupa musi sie gotowac przez okolo pol godziny, do czasu az soczewica zmieknie. Polowe zawartosci garnka nalezy potraktowac blenderem, nastepnie wymieszac i pogotowac jeszcze przez 10 minut. Ja ta zupke podaje z grzankami. Co najwazniejsze, soczewicy nie trzeba namaczac przed gotowaniem :) Smak mozna urozmaicic dodajac w trakcie ostatniego gotowanie zesmazony pokrojony w kostke wedzony boczek.
 
Ze wzgledu na to, ze zupy smakuja mi wyjatkowo, wstawilam wlasnie gar rosolu. Meksykanski rosol niestety nie jest tak smaczny jak polski - to za sparawa braku pietruszki, czy selera. Ale co tam. Rosolek posluzy za baze do innych zup. I tak bedzie:

BARSZCZ CZERWONY

6 sredniej wielkosci burakow trzeba umyc, pokroic w plastry, zalac woda i gotowac na wolnym ogniu przez okolo 90 minut. Uzyskany wywar nalezy odcedzic. Buraki mozna obrac, pokroic w kostke, zmieszac z pokrojonym w kostke kwasnym jablkiem i odrobina majonezu i salatka gotowa ;)
Do wywaru dolewamy rosol. Nie pisze w jakiej ilosci, bo zalezy jak ¨nasycony¨ barszcz chcecie otrzymac. Trzeba zatem probowac i juz ;) Do otrzymanej mieszaniny wciskam sok z cytryny (zalezy od upodoban), wrzucam kilka zablow czosnku, doprawiam ogromna iloscia majeranku (jak ja uwielbiam ta przyprawe...) i piperzem. Gotowe! Barszcz ten jest swietny z uszkami lub krokietami.


ZUPA Z SOCZEWICY.

ok 40dkg zielonej soczewicy (moze byc czerwona) zalewam rosolem. Dodaje czosnek i majeranek (jak latwo sie domyslec dwie przyprawy krolujace w moim jadlospisie) i odrobine cebuli (cebula musi byc zolta, bo czerwona ani biala nie maja pozadanego smaku). Zupa musi sie gotowac przez okolo pol godziny, do czasu az soczewica zmieknie. Polowe zawartosci garnka nalezy potraktowac blenderem, nastepnie wymieszac i pogotowac jeszcze przez 10 minut. Ja ta zupke podaje z grzankami. Co najwazniejsze, soczewicy nie trzeba namaczac przed gotowaniem :) Smak mozna urozmaicic dodajac w trakcie ostatniego gotowanie zesmazony pokrojony w kostke wedzony boczek.

a nie znasz kochana przepisu na farsz do pierogów z soczewica, kopiłam zieloną soczewicę, wiem że jest bardzo zdrowa i mam ochotę na takie pierożki, ciasto na pierogi lepię całkiem nieźle, tylko nei wiem co z tym farszem :no:
 
Kwiatuszku, nie znam przepisu na farsz z soczewicy. Ja generalnie n nie znam przepisow, sama tworze metoda prob i bledow.

Farsz mozna zrobic na przyklad tak: soczewice zalac woda lub rosolem (bedzie lepiej smakowac), dodac majeranek i czosnek (to jak amen w paciezu haha) oraz suszone chile (chodzi o to, zeby bylo ono w postaci drobnych kawalkow, nie proszku) i gotowac do momentu az soczewica zmieknie. Plynu nie moze byc za duzo, wszak w trakcie gotowania powinien calkiem wyparowac. Mozna dodac pokrojona w drobna kostke papryke i pomidory. Gdy soczewica bedzie miekka trzeba ja rozgniesc na papke (na przyklad przy pomocy wyciskarki do ziemniakow) i gotowe ;)
 
Ostatnia edycja:
A oto inny przepis, ktory pojawil sie po wpisaniu w wyszukiwarke ¨farsz z soczewicy¨

:D




Składniki
1 szklanka ziaren soczewicy (ok. 20 dag),
2 cebule,
3 ząbki czosnku,
świeży lub suszony tymianek,
sól, pieprz,
tłuszcz do smażenia



Sposób przygotowania
Soczewicę moczymy 2-3 godziny. Po wymoczeniu wymieniamy wodę i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości (ok. 30 min). Drobno posiekaną cebulę smażymy, jak zwykle, na złoto z dwoma ząbkami posiekanego czosnku. Gdy cebula będzie gotowa wrzucamy na nią soczewicę dodajemy drobno pokrojony i rozgnieciony z solą ząbek czosnku i tymianek. Chwilę podsmażamy (można dodać odrobinę masła) doprawiając solą i pieprzem. Farsz miksujemy w blenderze i wykorzystujemy z tradycyjnym ciastem pierogowym.







Ja nie przepuszczalabym tej soczewicy przez blender, bo wyjdzie strasznie papkowata. Po przecisnieciu przez prase do ziemniakow, konsystencja bedzie sto razy lepsza.
 
oj, widzę że tu talenty się ukrywają kulinarne.
A ja mam prośbę - rzućcie pomyslami na zupki i ciasta bez wykorzystania mleka i jego przetworów (masła, jogurtu,śmietany, sera itp) Bo już mi się repertuar znudził, może jakiś powiew świeżości ;)

soczewicę muszę spróbować koniecznie, zimno się zrobiło to tak akurat...
 
reklama
Więc dziś z zamrażarki wyciągnęłam -polędwicę -fuck znowu nie wątróbka:crazy::crazy::crazy:

Część rozbiłam i zrobię w panierce a część wzięłam na sos

SOS
robię następująco (najprostszy jak mi się nie chce nic i nie mam czasu)

mięso trochę tłukę żeby się szybciej zrobiło miękkie, posypuję solą i pieprzem
podpiekam je z obu stron na patelni albo w rondelku
dodaję cebulę w zależności od weny 2 albo 3
dorzucam ząbek czosnku -do wszystkiego dodaję czosnek ale nie trzeba
jak cebulka się trochę zarumieni zalewam rosołkiem z kostki
i tak się pichci na ogniu w zależności od czasu (mój S lubi miękkie do przesady mięso więc im dłużej tym lepiej) i to mógłby być koniec ale:
ja dodaję jeszcze tartą marchew, pietruszkę i seler -do zup też dodaję tarte i tym oto sposobem mój S który zawsze wyrzucał te kawały warzyw z talerza wcina wszystko a i ja bez obrzydzenia jem wszystko:-)
Zagęszczam mąką, dodaję śmietanę -albo nie i gotowe -szybko i bez zbytniej fantazji.

Napisałam jak to robię bo ten sos sam się w zasadzie robi -a nie będę wymyślała sosu musztardowo chrzanowego etc bo nie o to chodzi:tak:

Któraś z dziewczyn pisała żeby nie używać kostek i vegety -a co? napiszcie czego Wy dodajecie zamiast tego? niestety w moim domu królowała vegeta i nie potrafię używać ziół i przypraw -teraz jest świetny czas żeby to zmienić:tak:

studiująca mamo wszystko szprycują -w szynce ze sklepu jest 30% mięsa i co z tego -coś trzeba jeść. I tak mam szczęście że w zamrażarce mam mięso "ekologiczne":-D
 
Do góry