Gemini81 Wejdzie taka ustawa i większość z nas wyląduje w sądzie bo ot co nasze dzieci mogą zrobić psikusa i np w żartach powiedzieć ze rodzic mi wlał a wtedy co? Postępowanie karne... Sama znam taki przypadek chłopak 15 lat w szkole zapytany przez nauczycielkę skąd ma siniaka na nodze powiedział ze mama sie nad nim znęca, efekt był taki że kobieta była wezwana na przesłuchanie, a jakie było zdziwienie syna gdy zapytany o to jak katuje go mama otworzył usta i go po prostu zatkało. Oczywiscie sprawa sie wyjasniła, chłopak sobie zażartował, ale jeśli raz się tak stało to może sie to powtórzyć nawet u mniejszych dzieci, które jak wiadomo maja wybujała wyobraźnie a raczej powinnam powiedzieć są bardzo kreatywne i jesli potrafią sobie wyobrazić, że są księżniczkami, robotami, maja wyimaginowanych przyjaciół, to równie łatwo moga powiedzieć przedszkolance ze dostały klapsa. Są 3 możliwości, na prawde dostały, rodzic postraszył i one poczuły sie uderzone, a także zapytane przez kogoś potwierdza bo nie wiedza co to klaps nie będąc bite oczywiście. I co wtedy większość będzie się musiała tłumaczyć. Jestem za tym aby mówić NIE przemocy w rodzinie, ale tez za tym żeby używać wyobraźni, zdrowego rozsądku i zdystansować się do pewnych rzeczy. Bo żadna z nas nie wie czy dziecko gdy np będzie chciało wbiec na ulice pod rozpędzony samochód a złapane przez nas, wcześniej uświadomione o swoich prawach, nie uzna naszego zapobiegawczego uchwytu za przemoc i nie powie " Puszczaj bo cie podam do sadu" Nie mówię tu o małych dzieciach tylko tych większych...
Taka ustawa ma dwa końce nie tylko jeden pzytywny