reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych maluszków:)

jestem w szoku czytając o Waszych doświadczeniach szpitalnych z karmieniem... u mnie było tak, że położne same dokarmiały (nawet nam nic nie mówiąc! aż koleżanka z pokoju była zła, bo stwierdziła że co wzięły na badania jej synka, to go karmiły i potem ona jak chciała go przystawić to był najedzony), ja sama pamiętam że co najmniej raz dzwoniłam z prośbą o dokarmienie bo mała płakała, ja ją niby przystawiałam ale czułam że tam już nic nie maa ona chciała jeszcze. I bez gadania mi ją nakarmiły.

U mnie z kolei czułam nagonkę w przychodni. Nina jest alergikiem, więc potrzebowałam recepty na mleko, więc były pytania a dlaczego, czy mi już się moje mleko kończy itp. Więc przytakiwałam (miała chyba 3 miesiące jak zaczęłam karmić trybem mieszanym, żeby stopniowo przyzwyczaić ją do smaku tego paskudztwa bebilon pepti), mimo że pokarmu miałam tyle że i bliźniaki bym wykarmiła, ale żeby nie słuchać jakie to moje mleko jest och i ach w porównaniu z mm, to wolałam sprawę przemilczeć.
 
reklama
A teraz chciałabym karmić dłużej. Ze względu na koszty i wygodę. Ja wiem że mm też jest wygodne, ale jednak pierś ma się zawsze pod ręką i nie trzeba sprawdzać czy temperatura pokarmu jest odpowiednia ;-).
Jednakże nie chcę być też uwiązana - chcę mieć możliwość zostawienia dziecka z kimś innym na pare godzin nie martwiąc się o to, że będzie głodne. Dlatego planuję też szybko wprowadzić butelkę - tak od czasu do czasu. Z Niną problemu nie było - za mamusią była wiecznie głodna, więc nie robiło jej czy to pierś czy butla :-D
Zaś moja siostra jak chciała podać butlę u chyba 2miesięcznej córki - nie było szans. I walczyła i ona, i moja mama (żeby dziecko nie czuło piersi), a mała nie dawała za wygraną i smoczka wypluwała.
Nie wiem czy zależy to od dziecka, czy od wyczucia dobrego momentu, który jak już się przegapi to z butli będą nici.
Ja muszę mieć ten komfort psychiczny, że nie tylko ja jestem w stanie nakarmić moje dziecko, mam nadzieję że mi się to uda :-)

Boję się też zbyt długiego karmienia - i problemów z odstawieniem potem, ale to by musiały powiedzieć dziewczyny które długo karmiły, jak to potem u nich wyglądało.

Ja chciałabym na pewno karmić jesienią - Nina zacznie przedszkole i będzie nas zarażać, więc chciałabym młodemu przekazywać z mlekiem przeciwciała. Ale oczywiście czas pokaże jak to wyjdzie, tym bardziej że będę najprawdopodobniej zmuszona do diety, co z Niną bardzo źle znosiłam psychicznie... Ale to była zima, teraz będzie lato i słoneczko, więc i świat będzie dla mnie piękniejszy ;-)
 
Karmiłam córkę do 2-go roku życia. Mała korzystała już wtedy z piersi tylko do zasypiania wieczorem. Po jej drugich urodzinach przeszłyśmy poważną rozmowę :-D. Przez trzy dni próbowała mnie jeszcze namówić na zmianę zdania, ciut pochlipała i w niecały tydzień było po sprawie.
 
dobra a inne pytanie. Jak sie dba o sutki przy karmieniu ??? przemywa się czymś po ?? między ?
co jak się jest chorym?? bo w szpitalu tego mi nie powiedzą na bank...
Jak bym miała mleko tym razem to chociaż te 3 mimesiace bym chciala karmic. co do chorób. kumpela karmila piersią z ta sama nadzieją że młodsze bedzie mniej łapać. ( w sumie w pracy mam drugą znajomą i to samo) jeden jak i drugi mały do 6 m-ca życią wybrali po 5-6 antybiotyków. Więc tubym ąz tak nie szalałą z tym, że mleko mamy az tak bardzo chroni :/ to chyba bardziej zależy od tego jak reszta rodziny radzi sobiez odpornością....głównie rodzęnstwo. u nas przewiduję masakrę...
Wczoraj kupiłam dwupak butelek : Butelka antykolkowa 260 ml x 2 | Tommee Tippee bratowa stwierdziła, że najbardziej przypominają pierś i najmniej będą zaburzac w razie W umiejętność jej ssania, hi hi i pokazywałam mojej mamie butelke z łyżeczką zamiast smoczka...ale nie wyglądała na szczęśliwą gdyby m iała nią małego podkarmić na czas mojej nie obecności:/
 
anila - trzymam kciuki za przestawienie córeczki na cyca, wierzę, że jest to możliwe:tak:

Dziewczyny powtórzę to co pisałam na głównym wątku - pamiętajcie, żeby po porodzie wypijać 2,5-3 litry wody na dobę. Ja jak zwiększyłam ilość płynów to po dniu pokarm sie pojawił tj. widziałam, że Szymuś po cmokaniu ma mokre usteczka (wcześniej miał tylko coś jakby biały osad wokół ust).

iśku - w tym szpitalu gdzie ja rodziłam dokarmianie sugerowały położne, ale tylko w przypadkach, które to uzasadniały i to raczej nie z butelki tylko poprzez sondę (podawaną razem z sutkiem dziecku) lub ze strzykawki

iza - a nie wolisz poprosić położną o poprawne przystawienie ssaczka do piersi niż od razu podawać mm? ja jak trzeba było (bo np. nie udało mi się go przystawić przez 5 godzin) to najzwyczajniej prosiłam położną o pomoc, prosiłam je także żeby mnie nauczyły podawania cyca w różnych pozycjach, przewijania, kąpania, masowania brzuszka jak ma gazy, co do zasady pytałam o wszystko i dostawałam odpowiedź. Generalnie strasznie piszecie o tych położnych, ja na szczęście mam same pozytywne wrażenia a było ich tam chyba z 10 różnych.

Felidae - jeszcze w ciąży zaczęłam smarować sutki Maltanem i w szpitalu też niż smarowałam po karmieniu. Dziewczyna na łóżku obok miała taką broszurkę w której pisało, żeby ich nie przemywać, codzienna pielęgnacja (czyli jak rozumiem prysznic wieczorem) wystarcza. Dzięki w.w. zabiegom nie popękały mi i nie krwawiły, chociaż były przesuszone bo nie miałam mleka. Teraz w domu po każdym karmieniu rozsmarowuję kroplę swojego mleka i to działa.
 
Ja na brodawki stosowałam Bepanten a później świetny był też do pupci wrazie odpażeń ;-)
Kurcze ja bym tak chciała pomóc każdej z Was które maja problem z przystawianiem dzieci bo dal mnie to teraz pryszcz.A pamietam że przy pierwszej córce przez stosowanie nakłądek nabawienia się ropnia musiałam zaprzestać karmienia piersią.
Tak samo stosowanie nadmiernie laktatora moze zaburzyć proces laktacji tzn zabardzo rozbudzic produkcje.Laktaor to tylko po to by odciążyć troszke piers jesli jest nawał albo jesli chce sie gdzieś wyjść bz dziecka i by zosatwić jedzonko.Ja własnie przez te moje pierwsze niedoświadczenia z karmieniem tak sobie wszytsko zaprzepaściłam.Przy drugiej córce i synku nie stosowałam wogóle nakładek i laktaora bo nie miałam potrzeby.
A najlepszym laktaorem jest dziecko a zeby dobrze dziecko ssało musi w buzi trzymac jak nawiecej tej bronzowej otoczki wokół sutka wtedy też jest możliwośc ze brodakwi nie będą tak bardzo pokiereszowane choc napewno nasze piersi poprostu usza sie zahartować i wzmoćnić i dlatego ssanie nam tak je drażni na początku ;-)
Co do położnych to temat rzeka bo według mnie więcej jest niestety tych co nie chca pomagac albo robia to z przymusu czy łaski a mało jest tych które naprawde chca pomóc,trzeba tylko trafić na taką.
Co do pielegnacji piersi podczas karmienia to wystarczy codzienna kapiel jak pisze Psciólka
 
Nie wiem w sumie czy to pytanie na ten wątek, ale wiąże się z karmieniem piersią:-D Pytanie do doświadczonych mam. Co ja mogę jeść, co nie powoduje gazów u dziecka. Ogólniki znam, ale potrzebuję konkretów, bo z tych ogólników to nic dla mnie konkretnego nie wynika, tak więc jak pamiętacie co jadłyście na śniadania, kolacje (bo z tym głownie mam problem) to dajcie proszę znać.
 
A ja bym się chętnie dowiedziała czym odciągacie mleko? Możecie polecić jakiś laktator? Narazie nie zaopatrywałam się w niego, chce karmić piersią i mam nadzieje że nie będę miała problemów, więc nie kupowałam jakiegoś wypasionego laktatora elektrycznego bo uważam że szkoda pieniędzy jeśli okaże się że go nie potrzebuję. Czy on sprzydaje się tylko wtedy kiedy nie możemy karmić piersią ale chcemy żeby dziecko jadło nasze mleko a nie mm? A może ręczny jest lepszy? i czy jeśli wszystko z karmieniem jest ok, ale czasami trzeba odciągnąć nadmiar to wystarcz w zupełności ręczny tak do 50zł. Jak to u was wyglądało i co polecacie, czy warto inwestować pieniądze czy te tańsze laktatory też się zdadzą.
 
Jesli tylko do odciążenia piersi przy nawale to wystarczy ręczny ale gdy chce sie karmić włąsnym mlekiem i podawać z butelki to wtedy elektryczny jest o wiele wygodniejszy.
Ja laktatora używałam ponad 10 lat temu to chyb teraz nie bardzo jestem w temacie jaki doradzic bo pewnie od tamtego czasu sporo sie w tym temacie pzomieniało w modelach
Wiem chyba ze firma medela jest taka najbardziej polecana i rekomendowana ;-)
 
reklama
Do góry