A ja mam takie krzeselko do przykrecania do stolu, jest w kuchni i jak cos robie to tylko wtedy mlody w nim siedzi.
A u tesciowej jest jeszcze moje jak bylam mala, takie drewniane, ktore mozna zrobic jako krzeselko i stoliczek. Jak zocha byla mala to odswiezylam i lubila nawet w nim siedziec, teraz mlody nie ma mowy zeby siedzial. Przynajmniej jeden wydatek mniej;-)
A u tesciowej jest jeszcze moje jak bylam mala, takie drewniane, ktore mozna zrobic jako krzeselko i stoliczek. Jak zocha byla mala to odswiezylam i lubila nawet w nim siedziec, teraz mlody nie ma mowy zeby siedzial. Przynajmniej jeden wydatek mniej;-)