Glusze pytasz jak ja to robie......rozkladam na poglodze cerate,na poczatku rozbieralam mala do vesta,jak by sie pobrudzila to trudno,to przeciez zabawa.hehe a potem kupilm jej fartuszek z takiej jakby ceratki.
ola pisarka wam rosnie hihihi
ferula to jest fajowe,jak to mama niewiesz co narysowalam hehehe...u nas rowniez zaczelo sie tlumaczenie obrazkow,opanowala kolo i teraz doryswouje oczka,zamiast dwoch sa np.3,4 hehe,nogi i rece,ostatnio nauczyla sie rysowac trojkat byla zaskoczona,ze jej wychodzi.
anzyk moze dorbym prezetem na mikolaja lub swieta byly by gry,mozna znalesc wiele ciekawych zabaw .My ostatnio bawimy sie namietnie w przczolki(mamy drzewo,na koronie sa dzurki wktore wkladamy patyczki,przypominajace bierki,potem wsypojemy przczorki i powoli wyciagamy patyczki,tak aby nie spadla rzadna pszczola na podloge,oczywiscie dla niej nalepsze jest wlasnie kiedy one spadaj,nie do konca rozumie zasady gry,ale i tak potrafi sie dosc dlugo bawic,samo przygotowywanie jest zabawne)(Mamy tez gre w slonia,przez jego trabe wylatuja do gory motylki,ktore trzeba zlapac do siatek,uwielbia ta zabawe)
*oprocz gier zaczelysmy ostatnio bawic sie w odgryanie ronych scen,np bierzemy maskotki,poprzez zmiane glosu,wymyslamy historie,opowiadmy pierdy co sie ostatnio wydarzyly takie tam...gotujemy dla miskow.....
*albo buduje w mieszkaniu tor przeszkod i pokazuje co ma robic np.rozkladam poduszke(skok na poduche),potem z szalikow,robie kolka(skoki do srodka kola),potem robie tunel z krzesel(przejscie na czworakach albo czolganie) i np na koniec ma klasc na glowe skarpetke i balansowac,ja rowniez z nia sie bawie smiechu jest co nie miara.