Dorotko, super że już po.
Powiem Ci że bardzo Cię podziwiam, super dzielna babeczka z Ciebie.
Mnie jak lekarka zaproponowała amnio żeby ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć nowe zakażenie, to stwierdziłam że dziękuję.
Tylko u mnie właściwie miało to służyć tylko temu właśnie aby się upewnić, a nic konkretnego by to nie wniosło. Tak że szacun dla Ciebie, i trzymam kciuki za dobre wyniki.
No i gratki sikoreczki.
Anni, wcale się nie dziwię, też bym się popłakała.
Suri jest kochana strasznie.
Toska, z jednej strony Ci się nie dziwię że się nie spieszysz, ale z drugiej, ja to bym już chciała tulić maleństwo.
A ja słuchajcie znowu jestem połamana. Nie wiem co się dzieje, to już któryś kolejny raz, że włazi mi taki ból pod łopatkę jakby mnie kto nożem dźgnął i przekręcał od czasu do czasu.
Ból jak cholera, nie mogę się ruszać za bardzo. Kupiłam sobie jakieś mazidło przeciwbólowe i zaraz zagonię Tomka do smarowania i do wyra.
Powiem Ci że bardzo Cię podziwiam, super dzielna babeczka z Ciebie.
Mnie jak lekarka zaproponowała amnio żeby ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć nowe zakażenie, to stwierdziłam że dziękuję.
Tylko u mnie właściwie miało to służyć tylko temu właśnie aby się upewnić, a nic konkretnego by to nie wniosło. Tak że szacun dla Ciebie, i trzymam kciuki za dobre wyniki.
No i gratki sikoreczki.
Anni, wcale się nie dziwię, też bym się popłakała.
Suri jest kochana strasznie.
Toska, z jednej strony Ci się nie dziwię że się nie spieszysz, ale z drugiej, ja to bym już chciała tulić maleństwo.

A ja słuchajcie znowu jestem połamana. Nie wiem co się dzieje, to już któryś kolejny raz, że włazi mi taki ból pod łopatkę jakby mnie kto nożem dźgnął i przekręcał od czasu do czasu.
Ból jak cholera, nie mogę się ruszać za bardzo. Kupiłam sobie jakieś mazidło przeciwbólowe i zaraz zagonię Tomka do smarowania i do wyra.
Jakoś zawsze mam takie wrazenie że jak czytam to Wy o tym wiecie i czujecie że jestem
)
Niebawem do nich dołączę...
Pisz żesz wreszcie co u Was? Co z pracką, jak Ci się w nowym miejscu mieszka, jak niezależne życie biznesłumen? ;-) No i najważniejsze - kiedy przyjeżdżasz??? Ja sobie już bukuję wolne, bo MUSIMY się spotkać!!! :-)
I to od paru dni. Bo się wreszcie miałam czas i okazję wsłuchać... I cóż, mogłabym się dołować, że z tego okresu Piotruś miał prowadzony dziennik dźwięków, które wydawał. Tylko po co mi to? ;-) Jest inaczej i akceptuję to