Kinga - to przepraszam, że poruszyłam temat - pewnie ostatecznie wszystko się ułoży, mama raczej nie zostawi Cię same sobie z problemem
Osinko - kurczaki, no współczuję!!!
a ja muszę (odpukać) pochwalić moją młoda nianię Martę

- Maks ją ... kocha

, nie wiem czy to nie jest czasem jego pierwsza młodzieńcza fascynacja


, myślę, że nia miałby nic przeciwko, gdyby mieszkała z nami
Marta ma 23 lata i traktuje go bardziej jak brata - jest spokojna i raczej małomówna, w ogóle Maksowi nie nadskakuje jak tamta - ale dobrze im razem

i nie mam do niej zastrzeżeń - widzę, że dziewczyna myśli, a nie tłumaczy się jak moja poprzednia, że nie dałam lekkich rzeczy to biegał w upale w ciepłej bluzie

(uch stare pyskate babsko!!!)
a co do niesłuchania moich zaleceń - mistrzem w tym jest ...moja mama - to dzięki niej Maks poznał smak parówki (i teraz jak przechodzimy koło mięsnego to jest mega krzyk!), słodkich soczków i tym podobnych smakołyków
ale ... co tam, wybaczyłam jej;-):-)