Echhhh.... Widzę że nie tylko ja mam dziś humor do bani

(muszę się komuś wyżalić, mąż w pracy a nikogo innego nie mam chwilowo pod ręką)
A właściwie do bani to mało powiedziane... jestem tak wściekła i wkur*^%*&^(&) że aż mną trzęsie i chyba zaraz wypiję ze 2 kubki melisy na uspokojenie bo nie wyrobię
A wszystko przez moją nową sąsiadkę pindę jedną grochową!!
No już nie mogę, wybaczcie
Ona kupiła niedawno mieszkanie dokładnie nad nami i 3 tygodnie temu zaczęłą REMONT.
Ale JAKI remont!!!!!!!!!! Wyburzyła WSZYSTKIE ściany (oprócz 1 nośnej) w całym mieszkaniu, skuwa wylewki, skuwa tynki ze ścian, zrywa stary sufit, totalna rozjebka całego mieszkania!!!!!!!
A ja siedzę dokładnie pod tym wszystkim i dzisiaj się kończy TRZECI TYDZIEŃ jak mam jazdę.... na przemian:
młot pneumatyczny i
wiertarki udarowe!!!!!!!!!!
HAŁAS makabryczny od 3 tygodni, nie wiem już gdzie się przed tym schować, stopery do uszu nie pomagają, 2 kołdry na brzuch też nie, maleńka się boi i strasznie skacze jak tylko zaczynają wiercić :-( :-( :-(
To cud, że jeszcze skurczów z nerwów nie dostałam
Żeby tego było mało....
Ta baba ani jej robotnicy wogóle po sobie nie sprząta i ktokolwiek wejdzie do nas do domu to zostawia białe ślady na pół mieszkania, bo cała klatka schodowa jest w pyle
No i żeby dzisiaj pięknie zakończyć tydzień, to....
przyszli do niej robotnicy do remontu instalacji kanalizacyjnej i tak skutecznie zaczęli kuć rury, że rozje&^(* mi sufit dookoła rur w łazience i mam teraz ŁAZIENKĘ DO REMONTU przed samymi świętami!!!!!!!
