Esia mam ciary jak napisałaś o tym podcinaniu. Mam nadzieję, że Małgosia dostała jakieś znieczulenie
i że czuje się dobrze:-) A z wodniakiem Piotrusia to ciężka decyzja
Ja słyszałam że jak nie wchłonie się do 2 latek to wtedy zabieg. Kurde, że też dzieciaczkom coś takiego musi się przytrafić
i że czuje się dobrze:-) A z wodniakiem Piotrusia to ciężka decyzja
Ja słyszałam że jak nie wchłonie się do 2 latek to wtedy zabieg. Kurde, że też dzieciaczkom coś takiego musi się przytrafić

Podobno to bardzo mało unerwione miejsce i dziecko nic nie czuje (sądząc po reakcji Małgosi, to nie było tylko zestresowanie i przestraszenie...). No ale nic - cieszę się, że już za nami. No i widzę, że od razu zaczęła tym języczkiem bardziej ruszać - mlaska, wysuwa na dolną wargę (wcześniej nie mogła tego zrobić) i wygląda na zadowoloną :-)
A co do tego wodniaka, to nie wiem kompletnie nic, więc nie podpowiem:-(. Że też zawsze się coś musi przyplątać do dzieciaków.