Wiesz co ??? Przestraszyłaś mnie tym Ci napisalaś.... bolało mnie na sama myślJa miałam przy tym badaniu klinicznym - robili w klinice żeby mnie zakwalifikować do inseminacji. No i tak, solą. Szło ładnie to nie bolało jakoś masakrycznie.... tzn bolało ale mówię, nawet minuty nie było na jeden jajowod wiec do zniesienia. Podobni dlatego nie bolało jakoś strasznie bo były ksiazkowo drożne. Ale za to pozniej dni pozniej miałam już to płukanie jajowodów roztworem badawczym - odrobienia substancji zawieszona w soli. I zame jajowody spoko ale zakładanie tego balonikowziernika który był załączony do zestawu - o ja pierdziele :/ Ja chyba byłam pierwsza pacjentka na której testowano ten cały balonik i coś nie wychodziło, inny sprzęt niż zazwyczaj używają. A to był zestaw przysłany przez firmę zlecającej klinice badania. No i ja mam szyjkę po konizacji - wycięty spory jej fragment. Jak mi 3ci raz próbował to zakladac to łzy mi ciekły ciurkiem a ja z tych co ryczą na filmach albo ze złości niż kiedy coś boli. Potem całkiem mocno plamilam, nawet był skrzep. Nawet nie bardzo pamietam samo płukanie tylko zakładanie tego cholernego cewnika :/
Ale jakimś cudem miałam biochemiczna po tej inseminacji
