reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Mleko, papki i kanapki :)

Ula kazdy ma jakies swoje zalozenia i potem czas je albo utwierdza , albo neguje albo modyfikuje. Bardzo dużo zależy od rodziców jak jedza , jakie mają nawyki , potem wpływ mają oczywiście media , wpływ rówiesników itp. Jakieś podstawy trzeba dać a co dziecko dalej wybierze , dzięki Bogu będzie to jego wybór :)
Co do paróek - my jemy berlinki tylko i wylacznie - to pewnie tez smieci , ale ludze sie , ze lepszego sortu. i wiem , ze moje dziecko tez je bedzie jadło kiedys. :)
na szczescie zazwyczaj je co ma pod nosem i nie marudzi- mam nadzieje, ze mu to nie minie
 
reklama
Ja parówek nie jadłam i nie jem (kupuję tylko kotom) więc mam nadzieje ze mały nie nauczy się ich jeść ;D oczywiscie jakby co to tylko te dla dzieci itd chociaż i w nich jest dużo... Wczoraj kupiłam 1,5 cielęciny i dziś, mrożę dzielę i gotuję i blendruję itd wszytsko dla małego. A on i tak ma w nosku. Może rybka mu posmakuje?
 
Ja parówek nie jadłam i nie jem (kupuję tylko kotom) więc mam nadzieje ze mały nie nauczy się ich jeść ;D oczywiscie jakby co to tylko te dla dzieci itd chociaż i w nich jest dużo... Wczoraj kupiłam 1,5 cielęciny i dziś, mrożę dzielę i gotuję i blendruję itd wszytsko dla małego. A on i tak ma w nosku. Może rybka mu posmakuje?

a jak robisz rybkę?
 
off topic.
Ula jak napisałas o tych parowkach , ze u Ciebie koty jedza to przypomniała mi sie taka historia.:)
Kupowaliśmy małemu indyka w sloiczkui gerbera . Stanelismy przy kasie , wylozyłam sloiki . Przed nami stała kobieta i kupowała jedzenie dla kota ale nie byle jaki kitekat. Popatrzyla na sloiki i pyta " Czy ten indyk jest zjadliwy? bo nie wiem , czy moje koty by to jadły". Wtedo moj maz- mistrz cietej riposty mowi " Nie prosze pani , u nas nawet koty nie chca tego jesc wiec dajemy dziecku " :) kolejka zanosiła sie smiechem :)
 
off topic.
Ula jak napisałas o tych parowkach , ze u Ciebie koty jedza to przypomniała mi sie taka historia.:)
Kupowaliśmy małemu indyka w sloiczkui gerbera . Stanelismy przy kasie , wylozyłam sloiki . Przed nami stała kobieta i kupowała jedzenie dla kota ale nie byle jaki kitekat. Popatrzyla na sloiki i pyta " Czy ten indyk jest zjadliwy? bo nie wiem , czy moje koty by to jadły". Wtedo moj maz- mistrz cietej riposty mowi " Nie prosze pani , u nas nawet koty nie chca tego jesc wiec dajemy dziecku " :) kolejka zanosiła sie smiechem :)
hehehe dobre ,należało się tej pani ;)

mojemu rybka nie podchodzi , kupiłam w słoiczku łososia i nie bardzo chciał jeść , co chwilę musiałam dawać herbatkę do popicia i dopiero znowu wziął 2-3 łyżki i picie , ale to na pewno po mamie bo ja ryb nie lubię , za to mój D to przynajmniej 2 razy w tygodniu
 
A mój wczoraj zajadał się risottem z czerwoną papryką dałam jeszcze indyczka i trochekoncentratu i mały zjadł ze smakiem. :)
 
reklama
Do góry