reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Powrót Do Pracy

Kasiu zgodnie z prawem pracy pracodawca nie moze Cię wysłac na taką delegację.
Ja bym sie nie zdecydowała na taki wyjazd. Chociaz Wojtek zostaje chętnie z kazdym i nie ma problemów z jedzeniem.
 
reklama
Sylwia masz rację .. ja też bym chyba sie nie zdecydowała ... eale czy to prawo nie obejmuje tylko kobiet karmionych piersią czy to się tyczy dzieci które nie ukończyły jakiegoś wieku? gdzieś coś czytałam ale nie pamietam dokładnie
 
Ja na razie nigdzie dalej się nie ruszam bez Wojtka. Na szczęście w pracy są wyrozumiali i nigdzie jeździć nie muszę, jeśli nie chcę.
 
Art. 178 § 2 Kodeksu Pracy:
Pracownika opiekuj​
ącego się dzieckiem do ukończenia przez nie 4 roku życia nie wolno bez jego zgody zatrudniać w godzinach nadliczbowych, w porze

nocnej, w systemie czasu pracy, o którym mowa w art. 139, jak równie​
ż delegować poza stałe miejsce pracy.

 
Kasia, a od siebie: nigdy w zyciu nie zostawilabym Mateusza w tej chwili na tak dlugo. I mam zamiar wykorzystywac swoje prawa w tej kwestii tak dlugo, jak sie da. Niech Twoj pracodawca dziala zgodnie z prawem, a Ty nie miej wyrzutow sumienia, ze sie migasz.
 
Cześć Dziewczyny,

nie mogłam się wymigać od wyjazdu...napiszę Wam jak to wygladało:
pomimo wewnętrznych oporów we środę pojechałam a dzisiaj wróciłam.... Okropnie było bez maleństwa. Myślałam że plusem całego nieszczęścia będzie chociaż fakt że się wyśpię. Ale oczywiście i tak budziałam się w nocy kilka razy więc specjalnie wcale się nie odespałam. Nie wspomnę że nie wiem jaki mi rachunek przyjdzie bo dzwoniłam kilka razy dziennie a że byłam za granicą policzą mnie za roaming...Ale za to mąż zdawał mi szczegółową relację:) Ogólnie było ciężko.
Dzisiaj wróciłam, Zosia przywitała mnie tak radosnym uśmiechem że od razu wiedziałam że wszystko OK (poza tym że ma jakieś nowe uczulenie ale to i przy mnie by się zdarzyło). I umie mnóstwo nowych rzeczy!!!!

Kolejny raz na dłużej zostawię Zosię za 4 miesiące kiedy będę miała kolejną konferencję. Mam nadzieję że wtedy będzie mi łatwiej....
 
Heaterek,

mam zadaniowy system pracy więc o godzinach nadliczbowych nie ma mowy. Próbowałam dyskutować na temat oddelegowania poza stałe miejsce pracy - zaproponowano mi żebym Malutką zabrała ze sobą (i nianię też mogłam zabrać).
Ale bałam się: lot samolotem, zmiana klimatu, ciśnienia... Wybrałam mniejsze zło....
 
reklama
Do góry