reklama

Testy blenderów Philips

Producent o blenderze pisze tak:

Blender ręczny Philips HR 1372 umożliwia szybkie i łatwe osiągnięcie profesjonalnych rezultatów we własnej kuchni. Jest idealny do szybkiego przygotowywania świeżych zup i sosów, jedzenia dla dzieci, koktajli i innych potraw. Ma pięć szybkości pracy i funkcję turbo, dzięki czemu można wybrać najbardziej odpowiednią szybkość dla danego zadania miksowania. Wydajny silnik o mocy 700 W pozwala na szybkie i dokładne miksowanie produktów.

A co napisały nasze użytkowniczki, które miały możliwość testowania blendera.

OPINIA NR 1

W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się moja przygoda z blenderem ręcznym Philips HR1372. We wtorkowe popołudnie pan kurier dostarczył mi ogromna paczkę a już w piątek miałam okazję pierwszy raz skorzystać z jej zawartości.

Pierwsze wrażenia

Przede wszystkim otrzymałam do przetestowania blender w tonacji kolorystycznej czarnej, z pięcioma akcesoriami. Mnogość elementów mnie zaskoczyła. W pudle znajdowały się bowiem:

1. blender z końcówka tnącą (można nią ucierać i mieszać płyny o różnej gęstości do ok. 1000 ml) 2.  trzepaczka 3. minirozdrabniacz (do rozdrabniania ziół, czosnku, orzechów, twardych serów do 100 g) 4. maksirozdrabniacz (do rozdrabniania podobnych składników ale w większej ilości, np. orzechów do 200 g czy 2 jaj na twardo na raz) 5. pojemnik do miksowania (o objętości 1000 ml)6.  do wszystkiego pokrywki i mocowania.

Większość części została wykonana z plastiku (pojemnik mini i maksi rozdrabniacza oraz pojemnik do miksowania) a także z metalu (stalowy blender oraz metalowa trzepaczka). Za to część blendera z silnikiem obleczona jest tak jakby gumą. I tu moja pierwsza uwaga. Guma jest matowa i od razu, jeszcze przed skorzystaniem, tylko przy oglądaniu, przylgnęło do niej mnóstwo drobinek. Wiadomo, że nie włożę tego elementu pod wodę więc już teraz wiem, iż pielęgnacja tej części sprzętu będzie trudna i raczej czystością lśnić nie będzie.

Przejdźmy do testowania. Na piątkowy obiad zaplanowałam sobie kotlety z jajek i tu blender był jak znalazł. Przeczytałam dokładnie instrukcję (wszystko jest bardzo dokładnie i szczegółowo opisane, z przykładami, z czasami, wagami i pojemnościami oraz trybami) i zasugerowała ona siekanie jaj na twardo w maksirozdrabniaczu. Jak przeczytałam tak i zrobiłam.

W ciągu 4 naciśnięć przycisku miałam posiekane jajka na kotlety. Blender ten ma sporą moc (700W) więc odbyło się to błyskawicznie. Kotlety smakowały wszystkim a ja zachęcona owocną współpracą z maszyną postanowiłam przygotować na sobotę pyszny deser testując tym samym dalsze funkcje nowego sprzętu. Zastanawiałam się tylko czy blender będzie chciał mielić i miksować małe ilości produktów bo tak naprawdę z takich częściej korzystam w swojej kuchni.

Pierwszym zadaniem jakie miałam ja i mój blender było przygotowanie naleśników.

Do pojemnika do miksowania bez problemu zmieściły mi się składniki do przygotowania ok 10 naleśników czyli 300 ml płynu (pół na pół wody i mleka sojowego), 300 ml mąki, jajko, kapka oleju i szczypta soli. Umieściłam trzepaczkę w mocowaniu i na części silnikowej, przystąpiłam do miksowania. Miałam wątpliwości co do tego czy mąka nie zostanie wyrzucona z pojemnika przy włączeniu trzepaki. Nie stało się tak a ciasto na placki udało się jak nigdy. Przy użyciu mieszadła ręcznego zawsze miałam problem z grudkami mąki pływającymi w cieście teraz nie było ani jednej. Otrzymałam gładkie, lejące ciasto i to w bardzo krótkim czasie. Usmażyłam naleśniki i przystąpiłam do kolejnych testów.

Zaplanowałam zrobienie nadzienia typu Baklava czyli słodkiego połączenia mielonych orzechów i miodu, z serkiem. Do rozdrobnienia orzechów idealnie nadał się minirozdrabniacz.

Instrukcja podaje, że można w nim za jednym razem zmielić nawet 100 g orzechów. Ja wrzuciłam po 25 g laskowych, włoskich, migdałów i pistacji oraz garść rodzynek. Po 20 sekundach mielenia otrzymałam drobinki orzechowe idealne do nadzienia. Wymieszałam je z 2 łyżkami miodu i łyżką serka i tak powstałym nadzieniem posmarowałam część naleśników (pozostałe były tradycyjnie z dżemem). Naleśniki zwinęłam i pokroiłam pod kątem. Ułożyłam na talerzykach. Pozostało tylko przygotowanie dekoracji.

Wymyśliłam dekorację z bitej śmietany i musu truskawkowego. Umyłam trzepaczkę oraz kubek do miksowania, i nalałam do niego śmietanę kremówkę. Byłam pełna obaw gdyż było jej tylko 100 ml, czyli ledwo na dnie kubka. Robot kuchenny, z którym pracowałam do tej pory nie był w stanie sprostać tak małym ilościom śmietany czy białek, które chciałam ubić. Dodałam łyżeczkę cukru pudru i przystąpiłam do miksowania trzepaczką. Jak się okazało nie musiałam się bać. W ciągu minuty śmietana się ubiła na sztywno jak trzeba.

Podobne doświadczenia miałam ze zrobieniem musu truskawkowego. Końcówka blendera do miksowania na papkę raz dwa uporała się z garścią truskawek nie zostawiając  żadnych kawałków owoców. Poruszałam blenderem jak mówiła instrukcja w boki oraz do dołu i do góry. Nie korzystałam tym razem z kubka do miksowania a z własnego kubasa ceramicznego. W niczym blenderowi to nie przeszkodziło.

Naleśniki udekorowałam śmietaną i musem, posypałam odrobiną mielonych orzeszków i podałam bliskim. Blender się spisał na medal.

Podsumowując, blender ręczny Philips zadowolił mnie w 100%. Jest dość głośny ale ma moc, dzięki której bez problemu miksuje, rozdrabnia i ubija. Idealnie nadaje się do pracy z niewielkimi ilościami pokarmów co dla mnie istotne, radzi sobie z orzechami, jajkami, a jak mówi instrukcja nawet z mięsem. Części miksera są łatwo montowalne, łatwo je też zdjąć i umyć. Część z nich można myć w zmywarce, inne należy przecierać ściereczką. Blender ubija, rozdrabnia w tempie błyskawicznym czym bardzo przyspiesza i ułatwia pracę w kuchni. Jedyną jego wadą jest wg mnie gumowata, matowa powłoka na części z silnikiem. Trudna do czyszczenia i niezbytprzyjemna w dotyku. Niemniej sprzęt ten jest wart polecenia i zakupu.

Pozdrawiam serdecznie - Kuchenna Wiewióra

 

 

OPINIA NR 2

Wreszcie mam doskonały sprzęt, który nie zajmuje mi połowy kuchni. Blender jest bardzo starannie wykonany z wytrzymałych materiałów. Ma wszystkie konieczne w kuchni funkcje. Można nim zrobić niemal wszystko.

 

Blenderem zmiksujesz zupę, sos, koktajl itd. Można do tego użyć dołączonego dzbanka, a przyda się też do przechowywania, bo ma szczelną przykrywkę.

Ma dwa "kubki" z ostrzami. Mniejszy idealny np. do siekania ziół, orzechów, pestek czy małej ilości warzyw np. dla niemowlaka. W dużym łatwo można przygotować np. koktajle, a dzięki dodatkowemu ostrzu do siekania lodów można zrobić doskonałe drinki.

Ma też końcówkę do ubijania piany, która radzi sobie też z mieszaniem gęstszych rzeczy, np. ciasta na naleśniki, sprawdza się też przy ubijaniu jajek na omlet.

Dodatkowo przy tym wszystkim łatwo się myje. Jest bardzo estetyczny. Pracuje dość cicho, mojego dziecka nie budzi, nawet przy otwartych drzwiach do sypialni ;).

Ma dużą moc. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby z czymś sobie nie poradził.
Jak dla mnie to doskonały sprzęt wart każdej złotówki, którą trzeba za niego zapłacić!

Pozdrawiam, Barbara

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: