reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sen naszych maluszków

.. i gadanie z kibelka zeby tylko spokojnie siedzial , gdy i ja potrzebuje "posiedziec" :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asionek moja to nawet na spacerze ladnie nie spi :wściekła/y: po godzinie juz jets darcie...
dzis w nocy masakra, budzila sie co godzine na pierda, a ja oczywiscie wyciagalam cyca nieprzytomna. nie wiem co jej zaszkodzilo. chyba woda i chleb... :sorry:

na spacerze jak dluzszy to tez potrafi wstac , ale to moja wina wsumie , bo na chwile wejde gdzies do sklepu i zmiana tempki od razu go wybudza :/
a pierdy to u nas caly czas temat jeden hehe

moj od 3 dni zada cyca co 2 godz..w nocy nie pomoze dawac smoczka, nawet przez niepachnacego mlekiem malza.. jest placz i tylko cycek.. tyle ze nie doi tego cycka jak glodny tylko zje tak srednio duzo a potem ciumka i wtula sie we mnie, wiec to chyab nie glod tylko kurde znow jakis skok czy krzyzys czy inne pieronstwo..no i za calego swojego zycia maly poszedl najwczesniej na nocny se ok 22.. nawet jak zasnie wczesniej to i tak na chwile, moze na godzine i sie budzi, wiec zostalo chyba czekanie az sam sie zacznie przestawiac , bo moje metody zawodza:/

ja mam to samo ok 17 jak drzemka ma byc
no masakra , bo zablokowana jestem przy malym , musi byc cyc i ja obok , a nawet nie obok tylko maly na mnie,
moge lazic czy skakac to juz obojetne wazne zebym byla i tylko tak spi , a jak chce go polozyc , czy tylko reke zabrac to oczy na 5zl. podkowka i mega ryk z lezkami i wogole :(
wczesniej nigdy tak nie mial , chyba jakis skok czy co ? ma bardzo silna potrzebe bliskosci , ale tylko na tej drzemce o dziwo , bo juz o 19 jak idzie spac na noc to sie kladzie i spi sam w kilka sekund ... wez tutaj dziecko zrozum hehe

Hm... tak sobie czytam z tym usypianiem i u nas to jest tak, ze ja doskonale wiem ze malemu nic nie jest, nic mu nie przeszkadza, jest zmeczony, a wola cycka nie z glodu, tylko chce pociumkac chwile i sie uspic. O dziwo w nocy (w sumie nad ranem ) jak go karmie, to podje z jednego cyca, puszcza i dalej spi ze 3h, coprawda w naszym wyrku, ale jest grzecznie i cicho. Zasadniczo w nocy to od poczatku praktycznie jakby dziecka nie bylo.
No i zmierzam do sedna... Jak widze ze jest spiacy, to staram sie go do lozeczka wsadzic i tu pojawia sie problem. Od razu maly robi wystraszone oczy, usta w podkowke i za chwile w ryk. I ten ryk jest tak rozpaczliwy, ze chociaz czasem probuje dluzej go przetrzymac to..., no nie mam w koncu serca... Jak juz terroryste wyciagam z wiezienia, to jeszcze tak pochlipuje zalosnie dluzszy czas...
Aaa wieczorem jak zasypial (jeszcze do niedawna sam), to puszczalam mu po kapieli i karmieniu pozytywke i projektor na sufit, w tej chwili na sam dzwiek pozytywki miny takie strzela, ze nie jest to dla niego znak na spanie tylko zwyczajnie na panike i branie mnie na litosc... I tak sobie w ogole mysle ze chyba jeszcze nie jego pora na ten rodzaj samodzielnosci...
Z Kaya mialam podobnie, ze musial nadejsc moment, ze zaliczala kolejne etapy bez problemu, tylko w swoim czasie i nie mozna bylo tego robic na sile... Fakt ze czasem musialam sie do tego wlasciwego momentu troche przemeczyc, ale jak przyszedl czas to wszystko przychodzilo bez nerwow i stresu dla nas obu...
No fakt ze z samodzielnym zasypianiem trzeba duzo konsekwencji, zdecydowanie pomaga wprowadzenie rytualu, ale trzeba sobie tez uswiadomic ze sa dzieci, ktore po prostu maja trudnosci z zasypianiem wogole a sa tez takie ktore sasypiaja gdzie siedza jak tylko poczuja taka potrzebe (moje takie nie sa:-() i chyba trzeba to zaakceptowac.

Ale oczywiscie nie mozna poddawac sie calkowicie, tylko probowac co jakis czas, jak widac ze nie idzie, to sobie odpuscic (dla wlasnej psychy) i sprobowac za tydzien, miesiac... W koncu sie uda na pewno:) I tym optymistycznym akcentem koncze swoj nocny belkot:)

to u nas to samo :) noce sa za to ok i zasypianie nocne tez o dziwo , a w dzien to roznie
natomiast ostatnia drzemka dramat :/
nie mam sumienia go zostawiac samego jak tak zalosnie placze i podziwiam mamy ktore moga


pryzybella myślę że masz rację. U mnie podobna sytuacja jak u Ciebie i moniki z zasypianiem. Ja się naczytam jak nie które dzieciaczki same piękne zasypiają w łóżeczku i później na siłę , bo też tak chcę a prawda jest taka że każde dziecko jest inne i nie wszystkie będą spać tak jak my chcemy i trzeba się uzbroić w cierpliwość i poczekać na właściwy moment.

i tutaj wlasnie zgadzam sie z wami :)
nawet ostanio myslalam sobie , ze kurka nasze maluchy maja po 3 miechy ,a wymaga sie od nich nie wiadomo czego ;-) chyba zapominamy , ze to jeszcze malenstwa sa i maja rozne potrzeby, w tym bliskosci
do tego kazde dziecko inne i ja tez zwrocilam ostanio uwage , ze za bardzo chce zeby bylo idealnie i super , jak przeczytam , ze jakies male cos tam robi to zaraz mysl , a czemu moj nie moze tez tak i czasami proba nauki , bez sensu wsumie ... w koncu kazde z nich wyrosnie i bedzie ladnie samo zasypiac i przesypiac noce :)

U Nas od niedawna takie problemy ze spaniem, wcześniej spał w kołysce a ona stała przy łóżku więc tylko rękę wyciągałam i wkładałam smoka a teraz przenieśliśmy go do wiekszego wyra a to stoi koło ściany więc muszę wstawać dziś wstawałam około 7 razy do niego to smok to jedzenie no i o 4tej dałam za wygraną i wziełam go do siebie i spaliśmy do 8smej. Kołyska jest już na styk jak rozłoży łapki to wystają mu przez szczeble, chyba zrobie tak jak Asia mówiła i przysunę łóżeczko na noc koło łóżka... nie wiem , nie wiem , nie wiem :wściekła/y: Najgorszy jest ten smok!!!! To przez niego najczęściej się budzi i wybudza:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

a bez smoka nie da rady ??
mowie ci przesun to lozeczko , maly bedzie dalej sam , ale tobie wygodniej bez wstawania podac smoka czy poglaskac czy wyjac do siebie :) pozniej jak bedzie lepiej przesuniesz znowu i maly nawet nie zauwazy :)

monika ja sie zastanawialam nad ta metoda z wychodzeniem na coraz dluzej, poczytalam o tym i wszedzie pisza ze to dla dzieci od 5-6 miesiaca zycia, wiec poczekam jeszcze, jak sie nic nie zmieni to wyprobuje. Bo u nas nadal pobudka co godzine, z tym ze ona zasypia po 5-10 min i nie placze, ale dzis rano jakims cudem przespala od 5.30-8.30 - juz dawno tyle ciagiem nie spalam, wiec nawet nie jestem zmeczona :)

ja i tak ciebie podziwiam , ze ty jeszcze masz sile w dzien
u nas nocki spoko , a ja i tak padam na pysk niekiedy :/

a u nas sie pokielbasilo, teraz budzi sie co godzinie, dwie, ale zupelnie nie wiem po co. pociagnie od niechcenia cyca i zasypia znowu... i te jej kupy na raty. zaczyna o 3.00, konczy o 6.00...

u nas kupa to juz rytual o godzinie 8.30 codziennie :) na szczescie coraz mniej czasu potrzebuje zeby ja wydusic
i w koncu te stekanie od 4.30 sie skonczylo ufff
 
u nas stekania ciag dalszy... gdybym jeszcze wiedziala czemu to moje dziecko tak sie meczy. czasem zjem pizze i wypije czekolade i nic, a wczoraj gotowane miesko tylko i sam chleb prawie i kuzwa zagazowala cala sypialnie rano :wściekła/y:
 
moze mu zdrowe jedzenie nie sluzy;-)

a tak powaznie - dla mnie sprawa bakow malucha to wielka tajemnica , ktorej pewnie nigdy nie rozgryze.. do znudzenia moge analizowac rankami co zjadlam poprzedniego dnia. Poza tym ja zauwazylam u mojego dziwnie z tymi bakami, budzi sie na jedzenie i pierdzi, ja mu smoczek ,zeby przetrzymac a on pierdzi jeszcze bardziej - biore go na cyca - nie ma kupy a pierdziochy jak reka odjal.... do nastepnego czasu karmienia.. moze to jakies psychicznie? ze jak sie denerwuje to pierdzi?
 
Ostatnia edycja:
Ja tez czesto nie wiem od czego moja tak baki puszcza. Ona nie jeczy, ale musi w to troche wysilku wlozyc zeby poszly - robi sie czerwona jak przy kupie. Nam pomaga masaz brzuszka, potem rowerek nogami, potem na brzuch i plecki masuje i lepiej odchodza :)
 
podnosi nogi do gory i pupe tez - wiec jak noca to rozkopuje cala kolderke, czasami robi sie czerwony jak krewetka i napina sie jak do kupy ale to tylko bak..:-) duzo zalezy od czestotliwosci tych bakow w nocy , jak cala kanonada to nawet ja sie budze:-)
 
reklama
a ja dalam malej czopka i zrobila kupe az po 12 h... nie no masakra jakas. znow sie budzila co chwile, takze czuje sie jak zombie dzis :confused2:
 
Do góry