klaudzia, w uk soli sie dopiero gdy dziecko skonczy rok, bo sol bardzo obciaza ( i tu nie jestem pewna

nerki albo watrobe maluszka, dlatego jak dawalam amelce maslo do zupy to specjalnie kupowalam niesolone. buraczka podalam jako barszczyk/ odlalam z tego,co gotowalam sobie, oczywiscie bez kostek, wywarow miesnych, soli (woda, marchewka, burak, pietruszka - a raczej to jest pasternak, botwinka i UWAGA smietana). smietana wyszla przez przypadek, bo dopieo po dodaniu przypomnialam sobie,ze mialam odlac. ale,ze wczesniej jadla maslo i zadnych problemow nie bylo,a w rodzinie alergia nie wystepuje i w uk stosuja w gotowaniu juz od 6 mies to dalam. zblendowane. smakowalo,ale dalam tylko troche na wszelki wypadek, reszta zamrozona
odnosnie twojej kolezanki...coz,wiekszosc anglikow tak je,wiec tak karmia dzieci. moj jest wege i swoje coreczki wychowal tak,ze kochaja warzywa i owoce (mieso jedza), to inne dzieci w szkole (maja 9 i 7 lat) smieja sie z nich, bo nie przynosza na lunch chipsow, batonikow ani nie kupuja frytek z ryba,a raz nawet nauczycielka zabronila przynoszenia termosiku z letnia zupa do szkoly ze wzgledu na ryzyko poparzenia (bzdura,bo obiady w szkolnej stolowce sa gorace), tylko dlatego,ze mala poprosila ja o pomoc w odkreceniu tegoz termosika, i ironicznie zapytala,czy nie stac ich na burgery