_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
ja też daję mrożonki...ooo widzisz no to napewno kupie mrozonki![]()
i kalfior też daję

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja też daję mrożonki...ooo widzisz no to napewno kupie mrozonki![]()
ja też daję mrożonki...
i kalfior też dajęale mała nie ma po nim wzdęć;-)
no ja wiem , w słoiczkach właśnie dawałam i jej posmakował strasznietutaj kalafior jest od 4 miesiaca w sloiczkach wiec chyba mozna normalnie dawac :-)
Ona woli sama jeść bez dwoch zdań ale jak ja ugotuje obiad, widelcem pogniotę i dam łyżką to też zje. Tylko te kupne jej nie podchodzą, chyba że deserki. Najada się, najada, widać po kupach
Fajny przepis, tylko skąd tu królika![]()
zgadzam sie...Kamcia troche przesadzasz z tym calym bananem. bo maly ani nie ugryzl pol ani cwierc tylko kawaleczek i nim sie zakrztusil. Tak samo mogl odgryzc zabkami rownej wielkosci kawalek marchewki ktora bylaby ukrojona w plasterek czy paseczek i bylby ten sam efekt. boisz sie dac banana w skorce ale dajesz inne rzeczy, przeciez nie skontrolujesz malej ile ugryzie...moim zdaniem nie ma roznicy. calego banana gdyby wsadzil to bym mu przeciez wyciagla co bylo widac na filmiku....
powiedz mi jak dziecko wsadzi całego banana ? ;]klaudziu to była odpowiedz do kasi posta powyżejodnośnie wielkości kawałków jakie sie podaje na blw
no a co do kawalka marchewki mógłby ugyźć taki sam kawałek, ale np banana całego też mógłby , a marchewki już nie;-)wiem ze mu wyciągałas i wiem że pilnowałas ale wsystko sie moze zdarzyc...
ja kalafior od dawna daje :| :| :| porownalam ją do brokułów hahaKalafior tez po 10 miesiacu. PONOĆ ;-)
Na mój rozum to chyba dlatego że wzdymające i ciężkostrawne?
U nas to wygląda tak:
Ida nie ma na razie zebow (choc ida... ale jakby chcialy a nie mogly), je niemal wszystko (lacznie z kalafiorem, pomidorem, cukinia itd), je rowniez chlebek i maslo. Dostaje wszystko rozgotowane ale nie blenderowane i nie miazdzone - sama sobie memla. Dostaje rowniez nieszczesnego banana (choc ja jej dziele na 3 czesci - wzdluznie, tak jak naturalnie jest on zdolny do podzialu). Oprocz kaszek roznego sortu i rodzaju (ktore uwielbia) dostaje deserki na mleku pelnym, serek homogenizowany, doswiadczalnie jako dopelnienie pokrojona kanapke na paseczki (chlebek z maselkiem - cienko posmarowanym) raczej dla zabawy i zapoznania jej z taka forma jedzenia, i czesciej rozsmarowuje ja po talerzu - ale zawsze. Bezzebnie memle ciasteczka hippa, wafelki ryzowe i flipsy. Je ryby, jajka, warzywa przerozne, owoce - jablka, gruszki, sliwki etc.
Nie dusi sie, nie krztusi sie, nie uczula sie. Brzuch jej nie boli a przynajmniej tego nie widac. Pewnie nie jedna z was stwierdzi ze przesadzam i ze powinna jesc jeszcze papki bo przeciez to dopiero 7 miesiac
pocieszam sie tym ze jeszcze nie raczkuje i nie stoi
tym sposobem in total jestesmy "o czasie"
![]()
dzieki a jeszcze chce spytac o warzywa??? swoje masz ??Najpierw podalam pomidorowa wlasnorecznie gotowana, jak bylo wszystko ok podalam wyparzonego pomidora w kawaleczkach lekko "palcyma" pogniecionych (bo zebiszczy jednak brak)