Koga- możliwe, że Twój maluch ma taki żywiołowy temperament. Wszystko go interesuje i nie ma czasu się przytulać i leżeć na plecach :-) . Jak moja starsza...
Na pocieszenie powiem Ci, że jak trochę podrosła, to zaczęła się baaardzo przytulać i tak jej zostało do dziś. A ten temperament można wspaniale wykorzystać- ruch i wyciszanie. Co w waszym przypadku (aktywny tryb życia) nie powinno być trudne
Martynka zaczęła współpracować przy ubieraniu. Jak przełożę jej body przez głowę, to już ma rączki gotowe do wkładania w rękawki. Tylko musze się spieszyć, bo nie lubi się ubierać.
Coraz lepiej siedzi i też garnie się do wstawania. Nie ułatwiam jej zadania, bo chcę, żeby raczkowała:-) Ale jak do tej pory- tylko pełza. Dobre i to.


Martynka zaczęła współpracować przy ubieraniu. Jak przełożę jej body przez głowę, to już ma rączki gotowe do wkładania w rękawki. Tylko musze się spieszyć, bo nie lubi się ubierać.
Coraz lepiej siedzi i też garnie się do wstawania. Nie ułatwiam jej zadania, bo chcę, żeby raczkowała:-) Ale jak do tej pory- tylko pełza. Dobre i to.