reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

W co się bawić? Czym się bawić?

no ejjj - tsarina, mamstud - mi się podobają te zabawy:tak::-) Podobnie wykorzystuję rymowanki bohaciefki do zabawy z Jagą (no i teraz ze mnie się pewnie będziecie nabijać:-p;-))
 
reklama
oj Aga ja nie pisałam, że mi się nie podobają, fajne są, a Andrzej przy nich ze śmiechu popuszcza :-) Do tego podobno takie zabawy są lekko terapeutyczne!
 
Tsarino kilka dni temu byłam za zajęciach integracyjnych u starszaka w przedszkolu i tam dziecko miało być... chodnikiem!! :-) Dziecko leży na brzuszku, a mama rączkami i paluchami udaje, że idzie np pani na szpilkach, pada deszcz...To się uśmiałam :-)
No to dodam coś na tę okoliczność:-):

Idzie pani, wieje wietrzyk
Idzie pani: tup, tup, tup (dziecko do nas plecami, na pzremian z wyczuciem stukamy w jego plecki opuszkami palców wskazujących),
dziadek z laską: stuk, stuk, stuk (delikatnie stukamy zgiętym palcem),
skacze dziecko: hop, hop, hop (naśladujemy dłonią skoki, na przemian opierając ja na przegubie i na palcach),
żaba robi długi skok (z wyczuciem klepiemy dwie odległe części ciała dziecka, np. stopy i głowę),
Wieje wietrzyk: fiu, fiu, fiu (dmuchamy w jedno i drugie ucho dziecka),
kropi deszczyk: puk, puk, puk (delikatnie stukamy w jego plecy wszystkimi palcami),
deszcz ze śniegiem: chlup, chlup, chlup (klepiemy dziecko po plecach dłońmi złożonymi w miseczki),
a grad w szyby: łup, łup, łup (lekko stukamy dłońmi zwiniętymi w pięści),
Świeci słonko (gładzimy wewnętrzną stroną dłoni ruchem kolistym),
wieje wietrzyk (dmuchamy we włosy dziecka),
pada deszczyk (z wyczuciem stukamy opuszkami palców w jego plecy),
Czujesz dre
szczyk? (leciutko szczypiemy w kark).

Troszku dla starszych, choć można zmodyfikować na potrzebę dla maluszków wg uznania. Dodam, że ulubiony wierszyk-masażyk mojej starszej córki Gaby.
 
Ostatnia edycja:
ja zwariwałam jak to przeczytałam:
Robienie pizzy

Mama jest kucharką, a dziecko kawałkiem ciasta, które ona wyrabia. Mama dotyka dziecka (głaszcze, podszczypuje, ugniata) opowiadając o robieniu ciasta, które składa się z jajek, mąki, drożdży, wody itp. Udaje, że kroi pomidory, kiełbasę, pieczarki, posypuje pizzę przyprawami i tartym serem. Następnie wkłada pizzę do piekarnika, a potem zjada.


tak przyrządzone dziecko musi być baaaaaaaardzo smaczne:baffled:

A wygląda to tak:
Najpierw sypiemy mąkę (dziecko leży na brzuchu, przebieramy po jego plecach opuszkami palców obu dłoni),
zgarniamy ją (brzegami obu dłoni wykonujemy ruchy zagarniające),
lejemy oliwę (rysujemy palcem linię falistą, począwszy od karku aż do dolnej części pleców),
dodajemy szczyptę soli (lekko je szczypiemy).
no... może dwie, trzy.

Wyrabiamy ciasto (z wyczuciem ugniatamy boki dziecka),
wałkujemy (wodzimy dłońmi zwiniętymi w pięść po jego plecach w górę i w dół),
wygłądzamy placek (gładzimy je),
i na wierzchu kładziemy:
pomidory
(delikatnie stukamy dłońmi zwiniętymi w miseczki),
krążki cebuli (rysujemy kółka),
oliwki (naciskamy palcem w kilku miejscach) Później dziecko może samo wymyślać co jeszcze i w tym nasza wyobraźnia jak to przedstawimy:-D
posypujemy serem (szybko muskamy dziecko po plecach opuszkami palców obu dłoni),
albo parmezanem, mozzarellą i ...
buch! do pieca (pokrywamy sobą dziecko i na chwilę pozostajemy w tej pozycji - dopóki dziecko ma na to ochotę),
Wyjmujemy i kroimy (kroimy plecy brzegiem dłoni),
dla mamusi, dla tatusia,
dla babci, dla dziadka,
dla siostry i brata,
dla Matyldy
(imię ulubionego pluszaka itp., dziecko wymyśla dla kogo)... a teraz
polewamy ketchupem (kreślimy palcem na plecach linię z pętelkami),
i... zjadamy...mniam, mniam, mniam (w tym momencie następuje zwykle cała gama pieszczot połączonych z całowaniem dziecka, delikatnym naśladowaniem gryzienia itp. - zależy od rodziców i dziecka).
Dobrej zabawy:-)
 
nie no Bohaciefko jakaś Ty wszechstronna!! A pisałaś, że zajmujesz się kadrami :-)

No tak;-). Pierwszy mój zawód wyuczony to terapeuta zajęciowy. do tego mam siostrę specjalnej troski, na szczęście radzi sobie dobrze i w tym miesiącu skończyła 17 lat.
Wierszyki-masażyki fajnie opracowała prof. Bogdanowicz z UG. Miłej zabawy:-)
 
dziewczyneczki nie wiem czy juz takie były ale powklejam trochę wierszyków, moze się powtarzam wiec z góry przepraszam;-)

IDĄ I BIEGNĄ
Idą damy na szpileczkach
idą dzieci w sandałeczkach
idą słonie po betonie
a po drogach biegną konie.

PLACEK
Baba placek ugniatała, wyciskała, wałkowała
raz na prawo, raz na lewo
potem trochę w przód i w tył:
żeby placek dobry był.
Cicho... cicho... placek rośnie
w ciepłym piecu u babuni.
A gdy będzie upieczony każdy brzuszek zadowoli.

IDZIE PANI, WIETRZYK WIEJE
Idzie pani tup tup tup,
dziadek z laską stuk stuk stuk,
skacze dziecko hop hop hop,
żaba robi długi skok.
Wietrzyk wieje fiut fiut fiut,
kropi deszczyk chlup chlup chlup,
a grad w szyby łup łup łup.
Świeci słonko, wieje wietrzyk, pada deszczyk
czujesz dreszczyk?

IDZIE MYSZKA
Idzie myszka do braciszka
tu zajrzała, tu wskoczyła,
a na koniec tam się skryła.

TU PŁYNIE RZECZKA
Tu płynie rzeczka,
tędy przeszła pani na szpileczkach,
tu stąpały słonie
i biegały konie,
wtem przemknęła szczypaweczka,
zaświeciły dwa słoneczka,
spadł drobniutki deszczyk.
Czy przeszedł cię dreszczyk?

PAJĄCZEK
Wspinał się pajączek po rynnie,
spadł wielki deszcz i zmył pajączka.
Zaświeciło słoneczko,wysuszyło pajączka,
rynnę i.......(i tak w kółko)

LIST DO BABCI
Kochana babciu.Kropka.
Piszę ci, że mamy w domu kotka.Kropka.
Kotek chodzi, kotek skacze, kotek drapie, kotek chrapie.
Składamy list, naklejamy znaczek
i zanosimy na pocztę.


IDZIE, IDZIE
Idzie, idzie stonoga, stonoga, stonoga,
a tu...noga.
Idzie, idzie malec, malec,
a tu... palec.
Idzie, idzie koń, koń, koń,
atu...dłoń.
Leci, leci sowa,
a tu...głowa.

PRAWA-LEWA
Posmaruję prawą nogę, żeby poszła w długą drogę,
nakremuję lewą nogę, bo na jednej iść nie mogę.
Twoją małą, prawą nóżkę wnet położę na poduszkę,
a dla twojej lewej nóżki mam masażyk na paluszki.
Pomasuję ci paluszki u twej małej, lewej nóżki.
Prawa nóżka też je ma.
Kto je pomasuje? Ja!

MYSZKA I SER
Skrobie serek myszka mała,
bardzo dużo naskrobała.
Teraz ser do norki niesie,
a część na wózeczku wiezie.
Równo w norce go rozkłada,
myszek cieszy się gromada,
z apetytem gładzą brzuszki
aż z radością tupią nóżki.
A gdy serek cały zjadły
do sny szybko się pokładły.

SŁOŃ NA WYCIECZCE
Bolesław Kołodziejski
(Dziecko siedzi zwrócone do nas plecami)
Szedł sobie słoń na wycieczkę,
(z wyczuciem naciskamy jego plecy wewnętrzną stroną na przemian)
z tyłu na plecach miał teczkę,
(Rysujemy palcem prostokąt)
nos długi – trąbę słoniową rysujemy trąbę.
i kiwał na boki głową.
(Ujmujemy głowę dziecka i ostrożni kołyszemy nią na boki)
Wolno szedł słonik, szurając
(Naciskamy plecy dziecka wewnętrzną stroną dłoni na przemian)
nogami jak wielkie kloce.
Tak ociężale jak... słonie
(naciskając dłońmi na przemian, wolno przesuwamy je wzdłuż kręgosłupa do góry)
szedł sobie wolniutko po drodze.
 
Dziewczynki świetne wierszyki:-).Fifi przy zabawach aż się"zanosił" od śmiechu-ma straszne łaskotki a mi aż łzy ze smiechu leciały:-D:-D:-D.
Mela-Widzę, że mamy dzieciaki w podobnym wieku(8 lat i 5 miesięcy;-)).
 
reklama
Do góry