Czy to już czas, czyli kiedy zdecydować się na dziecko
W dzisiejszych czasach coraz łatwiej jest uniknąć „wpadki”, choć wydaje się, że czasem lepiej jest, kiedy to przypadek bierze nasz los w swoje ręce, bo kiedy kobieta ma sama podjąć decyzję, to... różnie z tym bywa.
Zaczyna się rozważanie wszystkich plusów i minusów, czynników i okoliczności.
reklama
Zegar biologiczny
To czynnik bardzo ważny, a chętnie ignorowany przez wiele kobiet, które podają znane sobie przykłady „późnych” mam. Biologia człowieka jest jednak nieubłagana: najlepszy czas na zajście w ciążę, to okres między 20. a 25. rokiem życia. Wtedy organizm kobiety jest najlepiej przygotowany do trudów ciąży i porodu. Nie bez przyczyny jest to też czas, kiedy najłatwiej w ciążę zajść, bo płodność jest największa. Później zaczyna spadać, po 35 roku dość mocno, a po 45 roku już tylko niewielki procent kobiet ma szansę na naturalne poczęcie: ilość jajeczek się zmniejsza, coraz częstsze są cykle bezowulacyjne, a nawet jeśli dojdzie do zapłodnienia, to czterokrotnie (w porównaniu z dwudziestolatkami) wzrasta ryzyko poronienia.
Rośnie też ryzyko wystąpienia u dziecka poważanych wad genetycznych. Powoli mitem natomiast staje się przekonanie, że kobiety po czterdziestce mają zbyt słabe zdrowie na to, aby rodzić dzieci – dzisiaj dbająca o siebie, prowadząca aktywny tryb życia, zdrowo odżywiająca się kobieta jest w równie dobrej formie jak trzydziestolatka. Tylko ta płodność...
Odkładając macierzyństwo na później trzeba też pamiętać, że nawet najzdrowsza para może mieć trudności z poczęciem. Jeśli decyzję o ciąży podejmie późno, to okaże się, że czasu na pokonanie kłopotów zostaje coraz mniej: leczenie zaczyna się po roku-dwóch bezowocnych prób, potem wykonuje się kolejne badania, stawia diagnozy (które czasem wymagają przeprowadzenia takich czy innych zabiegów), wszystko to jest długoletnim procesem. Jeśli na początku tej drogi staje 30-o latka, to ma jakieś szanse na urodzenie własnego dziecka, jeśli zaś leczenie zaczyna się po 40-ce, to czasem może już być za późno, nawet na in vitro.
Dziecko tyle kosztuje, a ja...
...mam niepewną pracę, nie mam mieszkania, nie wiem, co będzie za rok. Czynnik ekonomiczny ma ogromny wypływ na decyzję o rodzicielstwie, czasem nawet decydujący. Przecież podejmując decyzję o studiach, rozumiemy, że będą trwały kilka lat, czasem trzeba też od razu robić jakieś dodatkowe kursy czy studia podyplomowe. A wszystko to po to, aby dostać pracę.
No właśnie, praca... najlepiej ją zacząć od razu po studiach. Na początku wymaga też pewnych poświęceń, wyjazdów, dyspozycyjności. Dopiero po uzyskaniu pewnej pozycji w swoim miejscu zatrudnienia, można decydować się na zakup mieszkania czy domu. Nie chodzi tu wcale o „robienie kariery”, ale o odpowiedzialność za dziecko. Nie mając stabilizacji finansowej kobiety nie chcą się decydować na dziecko, któremu nie będą wstanie zapewnić tego wszystkiego, co uważają za ważne. Jednak czas spędzony na „dorabianiu” to jednocześnie czas, kiedy zegar biologiczny tyka.
Najlepszy czas na dziecko
Obiektywnie rzecz ujmując, najlepiej jest zacząć starania o dziecko, gdy kobieta:
- ma nie więcej niż 25 lat,
- ma odpowiedzialnego partnera, któremu ufa,
- ma stabilną sytuację finansową (pewne mieszkanie, pracę),
- emocjonalnie czuje się gotowa na macierzyństwo,
- czuje, że zrealizowała swoje marzenia w takim stopniu, że dziecko nie będzie stanowiło przeszkody w samorealizacji.
Takie optimum niełatwo osiągnąć i czasem trzeba podjąć decyzję, że to już czas, nawet wtedy gdy nie wszystko układa się zgodnie z naszymi planami.
Idealny moment może nigdy nie nadejść. Trzeba zastanowić się, jak wysoko w naszej hierarchii wartości jest rodzicielstwo i po prostu podjąć decyzję. Spojrzenie na historię (w czasie wojny też rodziły się dzieci! I to nawet więcej niż zwykle!) pokazuje, że najważniejsza jest ta właśnie gotowość, wewnętrzne przekonanie, że podołam macierzyństwu. Wtedy zwykle udaje się wszystko zorganizować tak jak trzeba, bo tak naprawdę dzieci nie potrzebują najnowszych i drogich gadżetów lecz miłości i poczucia bezpieczeństwa, a to można dać także w trudnych warunkach ekonomicznych, choć bez wątpienia jest trudniej.
Joanna Górnisiewicz