Właśnie ukazały się fascynujące wyniki badań naukowców z Northwestern University i Harvardu, które rzucają zupełnie nowe światło na to, jak małe dzieci uczą się języka. Wynika z nich, że już 15-miesięczne niemowlęta potrafią „złapać” znaczenie nowego słowa, nawet jeśli nigdy nie widziały przedmiotu, o którym mowa.
Jak to możliwe?
Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kimś przy dziecku o owocach – wspominasz jabłka, banany i… kumkwaty. Dziecko nigdy nie widziało kumkwata na oczy, ale słysząc go w kontekście innych owoców, tworzy sobie w głowie pierwsze wyobrażenie: „Aha, to pewnie też jakiś owoc”.
I wiesz co? To wyobrażenie – choć bardzo ogólne – jest na tyle silne, że kiedy za kilka dni zobaczy coś, co wygląda jak nietypowy owoc, może skojarzyć to właśnie ze słowem „kumkwat”. Bez żadnych obrazków, bez pokazywania palcem. Tylko dzięki temu, że słuchało.
Co to oznacza dla rodziców?
To potwierdzenie tego, co wielu z nas intuicyjnie czuło, ale nie było pewne:
Dzieci uczą się języka nie tylko wtedy, kiedy coś im pokazujemy. One uczą się cały czas – słuchając, obserwując, łącząc fakty.
W codziennym zabieganiu łatwo w to zwątpić. Ale właśnie takie momenty – zwykłe rozmowy przy obiedzie, opowiadanie, co robimy, czy czytanie książki „na niby” – to wszystko buduje fundament pod przyszłe rozumienie i mowę.
Naukowcy zauważyli, że 12-miesięczne dzieci jeszcze nie potrafią wyciągać takich wniosków – ich słownik jest zbyt ubogi. Ale już trzy miesiące później różnica jest ogromna – dzieci stają się językowymi detektywami, które potrafią logicznie połączyć nowe słowo z tym, co już wiedzą.
Jak możesz wspierać rozwój swojego dziecka?
- Rozmawiaj z nim dużo – naturalnie, bez spięcia. Mów, co robisz, co widzisz, co planujesz. Nie musisz uczyć – wystarczy, że jesteś obecna/y i opowiadasz.
- Czytaj książki, nawet jeśli maluch woli gryźć rogi niż patrzeć na obrazki. Język działa nawet wtedy, gdy nie ma kontaktu wzrokowego.
- Nie stresuj się, jeśli nie możesz wszystkiego pokazać palcem. Dziecko i tak „łączy kropki” – kontekst wystarczy.
- Zadbaj o bogactwo słownictwa. Mów nie tylko „ptaszek”, ale też „sikorka”, „kos”, „dzięcioł”. Nawet jeśli jeszcze nie powtarza – zapamiętuje.
A na koniec: najważniejsze przesłanie z tych badań
Dzieci nie są biernymi odbiorcami języka. One słuchają, analizują i tworzą w głowie zaskakująco trafne wyobrażenia o świecie – zanim wypowiedzą pierwsze zdanie. Język daje im dostęp do rzeczy, których jeszcze nie widziały, nie dotknęły, nie doświadczyły.
Więc mów. Mów dużo, z sercem, naturalnie. Nawet jeśli wydaje Ci się, że to „gadanie do siebie” – ono naprawdę ma moc.