reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywać, ale jak?

reklama
A czy ktoś posiada książkę w wersji elektronicznej"Każde dziecko może nauczyć się reguł"?Postanowiłam przeczytac zanim Kuba skończy rok,by uniknąć jakichś rażących błędów w ustalaniu granic i reguł w domu.
 
no to moze byc fajna ksiązka i coś dla mnie bo ja już mam małego diabełka w domu wrzeszczy jak wściekły jak coś chce- ja to nie reaguje ale dziadki oczywiście lecą na złamanie karku i zostaje z tym problemem sama
 
Tak sie zastanawiam jak egzekwować od małego posłuszeństwo, czyli jak mówię nie wolno - to nie wolno, jak mówię przestań - to przestań ... tysiące razy odciagam od TV, albo dekodera, bo przełącza i mówię nie wolno, a on nic....:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:wie, ze nie każe i sie śmieje..... i już zdarzyło mi sie kilka razy poklepać po łapkach Filipa :-:)-:)-:)-( i zauważyłam że już jak zamiar podejść to sie bardzo waha...ale ja mam wyrzuty sumienia:baffled::baffled::baffled::baffled:
 
Moje dziecko też nie awsze reaguje na zakazy,ale wiem,że to nie wynika ze złej woli dziecka,ale z ciekawości światem.Staram się odwracać uwagę od niebezpiecznych lub niedozwolonych przedmiotów.Dzieci w tym wieku mają krótką pamięc.Jak coś je ineresuje,to poprostu chcą tego dotknąć,zobaczyć,spróbować....
Uczymy dziecko, co wolno, czego nie wolno
 
Ja już pisałam, jak Michał reaguje na "nie wolno!" - robi pluszkiem "no no" i tyle:sorry2:. A tak poważniej, to powtarzam do znudzenia "nie wolno" i podsuwam mu coś fajnego, żeby się zajął. Skutkuje często, ale nie zawsze (stawanie przed tv, żeby mama zabierała to w ogóle ulubiona zabawa:dry::wściekła/y::tak:), wtedy - jeśli czynność jest mniej szkodliwa - ciut luzuję (ale nie patrzę wtedy na niego, żeby nie było, że mama widzi i pozwala, mama wtedy nie widzi) - często po chwili zostawia. Jeśli chodzi np o gorącą kuchenkę lub kontakt, z którego wyciąga kabel - w ostateczności zamykam pokój, jest ryk protestu i muszę się postarać, żeby młodego zająć. W dodatku stwierdziłam, że ostry ton nie skutkuje - sroga mina, surowszy głos nie niosą dla Misia chyba żadnego znaczenia, wręcz lepiej jest, jak bez większych emocji mówię "nie wolno"
 
reklama
Ja tez odpuszczam najczęściej, a więc Oli może ruszać telewizor, wideo, kasety, mówię "nie wolno" tylko w tych sytuacjach, gdzie dotykanie grozi małej niebezpieczeństwem. Na "nie wolno" czasem zareaguje, ale najczęściej nic sobie z tego nie robi, wtedy muszę ją poprostu wziąć na ręce i zająć czymś innym, zwyczajnie odwrócić uwagę. Czasem trzeba wiele razy dziennie odwracać uwagę, bo Oli z uporem maniaka podchodzi tam gdzie nie trzeba. Oczywiście jak ją zabieram od zakazanych rzeczy to uderza w ryk, ale nic sobie z tego nie robię, po chwili zajęta czymś innym przestaje płakać.
I na razie tyle tylko mozna zrobić, od rocznego dziecka nie można wymagać, że przestanie ruszać coś co go intryguje (a intryguje go wiele rzeczy, bo dopiero poznaje świat) a tym bardziej za to karać.
Na niektórych rzeczach dziecko musi się samo sparzyć, to bardziej działa niż zakaz (u mnie też jest gorący grzejnik w łazience, Oli go 2 razy dotknęła, skończyło się płaczem i już nie rusza), no ale wiadomo, że w każdym przypadku nie można pozwolić się dziecku tak "sparzyć", gorący kaloryfer nie narobi szkód takich jak gotująca herbata.
 
Do góry