reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywać, ale jak?

Myślę, że ważny jest ton jakim się dziecku mówi, że nie wolno bić, musi z miny i tonu widzieć, że to nie są przelewki ani żadna zabawa. Takie chłodne, ale i ostre powiedzenie dziecku działa bardziej niż krzyk, sama to zauważyłam.
 
reklama
Nuśka ja też nie polecam klepania po rączkach bo Julcia pomyśli że to zabawa ty ją klepiesz to ona ciebie :sorry2:

ja często właśnie mówię Emilce stanowczym głosem :"nie wolno mamy bić mame to boli" i jej zatrzymuje ręce i odkładam na bok i sobie albo idę albo się z nią nie bawie
choć od bardzo dawna mnie nie uderzyła ;-) kiedyś klepała gryzła i szczypała :sorry2: ale widzę że np innych potrafi strzelić w buzię i jak się ktoś śmieje to jej się to podoba i uważa to za zabawe no ale jak ktoś sobie na to pozwala :ninja2:
 
Mowie do niej stanowczo i chlodno.....z tego ze ja klepnelam to nie jestem dumna ale juz nie wiedzialam co zrobic:zawstydzona/y:
Posadzialam tez ja w pokoju na kanapie i wyszlam do lazienki....ona tak okropnie plakala i przyszla mnie ukochac w lazience....
i madrala jeszcze mi powiedziala;
'' NU NU MAMA BYTKA''
czyli nunu mama brzydka:sorry2::-D Myslam ze ze smiechu pekne.....

Nie wierze ze ja ktos uderzyl...juz predzej ze ona kogos uderzyla np. Dawida albo Oliwie a oni sie smiali z tego i mysli ze tak wolno:baffled:
 
No niezle KAROLA:szok:

A ja mam inny problem....Julka mnie od dwoch dni leje po buzi:zawstydzona/y::wściekła/y:
Co ja mam robic??
Krzycze na nia, ze nie wolno a ona sie smieje....dzisiaj tak mi strzelila ze az sie poplakalam:-(i przyznam ze dostala w lapke ode mnie:-(ale to nawet nic nie pomoglo/......buuuuu...

O,Karola:confused:.Konrad tez woli mnie:sorry2:,mimo,ze Jacek sie z nim bardziej wyglupia:tak:.I jak wychodze,to tez placze,wiec staram sie,zeby tego nie widział.Skoro jednak Szymus cały czas za Toba chodzi...:baffled:

Julcia,Konrad natomiast lubi sobie podejsc i kopnąc:sorry2:.Teraz juz naprawde rzadko,ale np dzis mnie trzasnął w kostke.Śmiac mi sie chciało,ale oczywiscie powaznym tonem odpowiedziałam na to.Zauwazyłam jednak,ze lepiej dziala na niego brak mojej reakcji.Jak kiedys kopal wiecej,to zwracałam mu za kazdym razem uwage.I kopał dalej jak najęty...Jak przestałam,to i on zapomniał.Trzeba próbowac róznych sposobów,w koncu ktorys poskutkuje:tak:.
 
z tym biciem to u nas też było tak samo przyznam się, że kilka razy dostał po łapie i akurat u nas raczej to poskutkowało serio - choć to może nie etyczne.
wcześniej właśnie czytałam o tym stanowczym tonie, nawaniu emocji że boli, trzymaniu rączek dziecka, wyjściu z pokoju aby zostało samo - to wszystko rady SUPER NIANI z jej książki, ale u nas naprawdę to nic nie dawało. Szymek potrafił rano wstać przyjść do mnie jak jeszcze leżałam zaspana i mnie trzepnąć w buzię.
więc dostał po łapach i się skończyło. Fakt nie waliłam go mocno ale sam fakt. bo jak go klepnełma powiedziałam widzisz to nie jest fajne. to chyba zrozumiał bo odpowiadał TAK i się skończyło.
jedynia tata jeszcze obrywa jak np. gdzies na dłużej jedzie, lub robi mu coś na złość.choć ostatnio woli powiedzieć tacie SIO TATA

mówicie że z tym płaczem i uwielbieniem mamy to minie. kurcze, ale ja nigdzie nie mogę się ruszyćostatnio no nigdzie.no a jak to napinanie i wymioty mu się "spodobają" to dopiero będzie problem.nawet przekupywanie czymś co lubi nie pomaga.wszędzie z mamą tylko mama.:-:)-:)-(
 
mówicie że z tym płaczem i uwielbieniem mamy to minie. kurcze, ale ja nigdzie nie mogę się ruszyćostatnio no nigdzie.no a jak to napinanie i wymioty mu się "spodobają" to dopiero będzie problem.nawet przekupywanie czymś co lubi nie pomaga.wszędzie z mamą tylko mama.:-:)-:)-(
Od mojej kolezanki corka jak np. niedostala czegos co chciala to odrazu w placz i prowokowala wymioty dopiero jak przestala zwracac na to uwage tylko mowiac "tu masz recznik i teraz to powycierasz " i sobie poszla i po paru razach poskutkowalo:tak:

A co do klepania po lapkach to niemowie ze i mi sie to niezdazylo:sorry2: Jak mnie Jacki bila to jej dalam pare razy po lapkach i przestal ,jak mnie ciagla za wlosy ja tez ja pociaglam lekko i pytajac "i co boli co nie" i przestala ,wiem ze to nie sa dobre formy pokazania co wolno a czego nie ale u Jacki nic niepomagalo:sorry2:
 
Oj apropos tych wymiotów, to ja znam takie jedno dziecko, dziewczynkę, która regularnie wymiotowała (właśnie mniej więcej w wieku naszych maluchów), próbując wymusić coś na swoich rodzicach. Była faktycznie trudnym dzieckiem, wyjątkowo inteligentna na swój wiek, potrafiła tak manipulować otoczeniem, żeby wyszło na jej, jak zaczęła tylko mówić, to na 1zdanie rodziców miała zawsze 10 swoich. Rodzice nie za bardzo potrafili z tak ekspresyjnym dzieckiem sobie poradzić, więc niestety dostała nieraz, a krzyczeli na nią wiecznie.
 
no mam nadzieję że to był peirwszy i ostatni taki wypadek.wpadka i tyle.
 
reklama
Też słyszałam o wywoływaniu wymiotów jako próba manipulacji rodzicami:baffled:.Myślę,że trzeba mądrze reagować,nie przesadnym zainteresowaniem tym faktem,a na pewno sie nie utrwali.
Kuba też czasem płacze jak wychodzę,ale to zależy od jego humoru.Tak samo reaguje na męża.:tak:
 
Do góry