Zabójcy libido

Zabójcy libido

Kiedy minie pierwsza fala partnerskich uniesień, ustabilizuje się puls i zacznie się codzienność we dwoje, zdarza się, że życie seksualne przestaje być satysfakcjonujące. Dlaczego tak się dzieje? Co zabija libido?

Stres życia codziennego
Żyjemy szybko, aktywnie, pod presją czasu i konieczności realizowania się na kilku płaszczyznach życia. Praca, dzieci, dom, finanse, zobowiązania i życiowa rutyna, składające się na dzień powszedni, wymagają od nas tyle czasu i uwagi, że życie seksualne bywa zepchnięte na margines (a czasem żyje tylko we wspomnieniach). W gąszczu codziennych sytuacji nie brak też sytuacji stresogennych. Mało tego – bywa, że stres, niczym wierny przyjaciel, towarzyszy nam na co dzień. Gdy nie mamy szansy na złapanie oddechu, to permanentny stres przekłada się na jakość życia, nie tylko na poziomie seksu czy jednostki.

Problemy w związku

Sprzeczki, żale, zazdrość, wzajemne pretensje, małżeńskie nieporozumienia zamiecione pod dywan – wszystkie spalające, niewyjaśnione kwestie znacząco wpływają na stosunki, nie tylko seksualne. Zaniedbana sfera emocjonalna, poczucie niezrozumienia, słaba komunikacja, brak bliskości i ciepła – w takiej atmosferze naprawdę trudno o intymność, namiętność i pożądanie.

Alkohol

reklama

Alkohol jest postrzegany jako afrodyzjak, który nie nadużywany, nie tylko wpływa na przyspieszenie przepływu krwi i odprężenie, ale przełamuje bariery i seksualne zahamowania, czyniąc seks bardziej ognistym, wyrafinowanym i śmiałym. Trzeba jednak uważać, by nie przesadzać z ilością procentów, a także pamiętać, że alkohol – jak i wszystkie używki - na dłuższą metę może działać przeciwnie, czyli stać się znieczuleniem dla libido.

Higiena życia

Zaburzenia snu, kiepska dieta, pasywny tryb życia to najwięksi zabójcy popędu płciowego. Warto przyjrzeć się naszym codziennym przyzwyczajeniom i okolicznościowym nawykom. Pamiętajmy, że człowiekowi do efektywnego funkcjonowania potrzeba co najmniej siedem godzin snu, umiarkowana aktywność pobudza produkcje testosteronu u obu płci (nadmierna wręcz przeciwnie), a podstawą prawidłowego życia seksualnego jest odpowiednio zbilansowana dieta (najlepiej zawierająca afrodyzjaki, takie jak: sok z aloesu, zielone algi, czosnek, owoce czy tłuste ryby). Bywa też, że strażnikiem celibatu staje się… brak higieny.

Choroby i zażywanie leków

Choroby (także depresja), zły stan zdrowia odbijają się nie korzystnie na libido, to oczywiste. Przeciwdziałając chorobom, zażywamy leki, i choć na co dzień o tym nie myślimy, one także mogą mieć wpływ na jakość życia seksualnego. Są to najczęściej leki przeciwdepresyjne, przeciwhistaminowe, leki regulujące ciśnienie krwi czy doustne środki antykoncepcyjne. Dokładnie czytaj ulotki, a w razie potrzeby zapytaj lekarza o zmianę dawki bądź farmaceutyki alternatywne.

Hormony

Za poziom libido odpowiedzialny jest testosteron i estrogeny. Jeśli ich poziom spada (np. samoistnie u kobiet przed menopauzą), zmniejsza się chęć na seks. Z kolei wzrost poziomu prolaktyny (kobiety karmiące, żyjące w permanentnym stresie) czy niedobór hormonów tarczycy (chorujące na niedoczynności tarczycy) ujemnie wpływają na siłę pożądania.  

Image

reklama

Niska samoocena, niezadowolenie ze swojego wyglądu lub uważanie się za zbyt mało atrakcyjną i pociągająca, to problem zapewne większości z nas. Nie rujnujmy swojego życia seksualnego – jeśli jesteś w stanie coś w sobie zmienić, zmień to i poczuj się lepiej (Nowa fryzura? Nowa waga? – do dzieła!). Jeśli nie, zaakceptuj i polub siebie, i – jak to ujmują specjaliści – kreuj pozytywny wizerunek swojego ciała. Dostrzeż i podkreśl swoje atuty, poczuj się ponętna i piękna, a nastawienie i dobre samopoczucie z pewnością dostrzeże twój mężczyzna. Zawsze możesz też uciec do trików: skąpe światło, finezyjna pozycja, zmysłowa bielizna…

Brak prywatności

Nasłuchiwanie tupotu małych nóżek czy nerwowe wyczekiwanie odgłosu klucza w zamku zdecydowanie nie budują intymnej atmosfery, która sprzyjałaby jakiejkolwiek bliskości. Nie pozwól, by czar prysł! Jeśli nie macie widoków na wymarzone tete-a-tete (nie planujecie wieczoru tylko we dwoje, a macie małe dzieci bądź mieszkacie z rodzicami), spróbujcie zaakceptować tę sytuację. Obudźcie fantazję! Nie ma to jak spryt i dobra strategia – one zdecydowanie mogą ożywić wasze pożycie.

mzb

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: