Emilinko, ja rodziłam w Warszawie. Najpierw pojechałam na Starynkiewicza, ale tam nie mieli miejsc, chciałam jechać na Żelazną, ale położna, która dzwoniła po szpitalach żeby znaleźć dla mnie miejsce powiedziała, że owszem, ona może tam zadzwonić, jeśli mam dużo pieniędzy, bo jeśli dużo nie mam, to lepiej nie (nie wnikałam w szczegóły i nie wiem ile w tym prawdy), w końcu trafiłam do Instytutu Matki i Dziecka na Kasprzaka, i jestem bardzo zadowolona że trafiłam akurat tam. Poród rodzinny jest bezpłatny na sali ogólnej, za jednoosobową płaci się chyba 400 zł, za znieczulenie zewnątrzoponowe 500 zł. Tych cen jestem pewna na 99%, z nudów czytałam wszystko co wisiało na tablicach, stąd te informacje (innych cen nie pamiętam), ja za nic nie płaciłam (zaczęłam rodzić na sali ogólnej, skończyło się cesarka, a znieczulenie zewnątrzoponowe miałam ze wskazań medycznych). Córcię przywieźli mi 3,5 godz. po cesarce i do końca cały czas była przy mnie. Lekarze i położne super (no może kilka przypadków było trochę mniej super, ale w porządku), było sporo studentek na praktykach (nie wiem czy cały czas tak jest), przemiłe dziewczyny, zaglądały co chwilę na sale i pytały czy trzeba w czymś pomóc, jak same nie mogły czegoś zrobić lub nie wiedziały to biegły po położną lub lekarza, jak tych dziewczyn nie było (wieczorem i w nocy) to nikt już tak po salach nie biegał, ale jeśli ktoś potrzebował pomocy lub rady to można było w każdej chwili zadzwonić lub pójść do położnych, nie było z tym najmniejszego problemu, nawet te nieco mniej super przypadki nie kręciły nosem że się je budzi
Naprawdę byłam bardzo zadowolona z opieki.