Bezy

Bezy

reklama

Kruche ciasto na żółtkach, drożdżowa baba z żółtkami, albo domowe lody – same wspaniałe desery, ale co potem zrobić z białkami?

Po pierwsze bynajmniej nie trzeba ich zużywać natychmiast. Białka doskonale przechowuje się w zamrażalniku, więc wystarczy zaopatrzyć się w malutkie pudełeczka i mrozić nawet pojedynczo. Ważne tylko by zanotować liczbę białek w pudełku i datę zamrożenia. W lodówkowej zamrażarce można je przechowywać przez około 6 miesięcy, a w temperaturze -18 stopni nawet do roku.

Białka dobrze jest rozmrażać powoli, na przykład najpierw wkładając na noc do lodówki, a dopiero potem trzymając w temperaturze pokojowej. Zapewniam, że ubijają się tak samo dobrze jak świeże, a nawet lepiej.

W lodówce białka przechowujemy w zamkniętym pudełku do dwóch dni.

No dobrze, wiadomo jak przechowywać, ale przecież tak czy inaczej trzeba je kiedyś wykorzystać. Najprostszy sposób to oczywiście bezy. Te lekkie ciastka są jednymi z ulubionych dziecięcych deserów, a jak zaraz zobaczycie, ich wykonanie wcale nie jest trudne. Wystarczy ubić pianę z białek, zmieszać z cukrem i upiec. Warto jednak trzymać się pewnych zasad, które zagwarantują cukierniczy sukces.

- białka powinny być schłodzone, co prawda spotkałam się z twierdzeniem, że piana lepiej ubija się, gdy białka są w temperaturze pokojowej, ale nadal skłaniam się ku zdaniu, że lodówka wywiera tu dobry wpływ

- do białek można dodać szczyptę soli przed ubijaniem

- białka nie powinny zawierać żółtka, tłuszczu ani wody, co prawda jeśli wpadnie nam odrobina żółtka do miski, to piana i tak się ubije, ale może nie być odpowiednio sztywna, a przecież o jakoś tej piany chodzi

- pianę z białek najlepiej ubija się w szklanym naczyniu, na plastikowych miskach często zostaje powłoczka tłuszczu, który przeszkadza przy ubijaniu piany

- technika ubijania piany moim zdaniem nie jest istotna, sprawdzi się i trzepaczka i mikser, co prawda niektórzy uważają, że pianę najlepiej ubija się ręcznie, ale osobiście wolę inne sposoby pracy nad muskulaturą i uparcie używam miksera

- cukier wsypujemy w momencie, gdy piana już się lekko ubije i, co najważniejsze, wsypujemy go stopniowo, na końcu powinniśmy uzyskać sztywną i lśniącą pianę

- smak i wygląd bezy zależy od rodzaju wykorzystanego cukru, najlepiej użyć drobnego cukru, cukier puder powoduje, że bezy stają się jakby kredowe, można też zmieszać te dwa rodzaje, brązowy cukier zmieni kolor ciasteczek a w smaku da się wyczuć nutkę toffi

- najpiękniejsze kształty bez uzyskujemy przy pomocy rękawa cukierniczego, ale równie smaczne są nieregularne ciasteczka, które powstaną przy nakładaniu piany łyżką

- bezy układamy na posmarowanej tłuszczem blasze, ale dużo prościej jest wyłożyć ją papierem do pieczenia lub wykorzystać matę silikonową

- małe bezy pieczemy w temperaturze 100-140 stopni od godziny do nawet dwóch godzin, większe torty bezowe wymagają 150 a nawet 180 stopni,

- jeśli chcemy uzyskać chrupiącą powierzchnię i miękki środek dobrze jest włożyć bezy do bardziej nagrzanego piekarnika i natychmiast lekko przykręcić temperaturę, na przykład tort bezowy wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i od razu zmniejszamy temperaturę do 150

- bezy mogą mieć przeróżne smaki, wystarczy na samym końcu dodać do masy bezowej odrobinę kawy, ekstraktu waniliowego, amaretto, likieru pomarańczowego, cytrynowego, miętowego.

Tyle porad, a teraz odmierzamy składniki. Proporcje masy bezowej są następujące: na jedno białko potrzeba około 50 g cukru.

Tak jak wspominałam wcześniej, piękne bezy uzyskujemy przy użyciu rękawa cukierniczego (świetnie sprawdzi się foliowy woreczek z odciętym rogiem, ale metalowa lub plastikowa końcówka nadająca kształt ciastkom i tak się przyda). Można zrobić zwykłe ciasteczka, ale też wystarczyć puścić wodze fantazji by wyczarować bezowe serca, kwiaty czy cokolwiek przyjdzie nam do głowy. Pięknie będą też wyglądały bezowe litery na urodzinowym torcie dziecka, wystarczy pod papier do pieczenia podsunąć kartkę z napisanym imieniem malca i odwzorować kształty wyciskając masę bezową z rękawa.

Niektórzy uważają, że bezy powinny być śnieżnobiałe. Nie mogę się z nimi zgodzić, moim zdaniem leciutko złoty kolor nie powinien być powodem do niezadowolenia z wypieku.

A kiedy bezy są gotowe? Najprościej otworzyć piekarnik i sprawdzić, bo bezom to w niczym nie przeszkadza. Upieczone powinny łatwo odrywać się od blachy, ale można po prostu jedną z nich przełamać i zajrzeć do środka. Albo jeszcze lepiej spróbować.

Upieczone bezy powinno się przechowywać w szczelnym woreczku lub pudełku, bo absorbują wilgoć z powietrza i szybko przestają być chrupiące.

Pokruszone bezy są fantastycznym dodatkiem do deserów na bazie jogurtu i świeżych owoców, wystarczy kilka łyżek jogurtu, kilka truskawek posypanych słodkimi okruchami i oto prawdziwy smakołyk gotowy.

Anna Lewandowska

www.dwiechochelki.pl

pstryku-pstryk.blogspot.com

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: