Co robić, by jeść i nie tyć

Co robić, by jeść i nie tyć

Istnieją szczęściarze, którzy bez żadnych konsekwencji mogą dogadzać swemu podniebieniu - nie straszne im tłuste potrawy, czekolada, chipsy czy ciasta. Jeśli czytasz ten tekst, prawdopodobnie nie masz farta i należysz do grupy osób, które tyją nawet od liścia sałaty. Co zrobić, żeby temat jedzenia (i jego konsekwencji) nie spędzał snu z powiek, jednocześnie jak nie stać się niewolnikiem tabel kalorycznych i bezwzględnej wagi? Cóż, najłatwiej wypracować przyjemny styl żywienia i zdrowe nawyki.

·    Jedz pięć razy dziennie

To zdecydowanie najważniejsza zasada. Jeśli pomijasz posiłki, po pierwsze narażasz się na ataki wilczego głodu, a po drugie - zmuszasz organizm do magazynowania zapasów na wypadek braku kolejnej „dostawy”.  Twój dzienny harmonogram żywieniowy powinien obejmować 3 posiłki główne – śniadanie, obiad i kolację, plus 2 przekąski – drugie śniadanie i podwieczorek. Dzień obowiązkowo zaczynaj od śniadania (najważniejszego posiłku), które doda ci energii na cały dzień. Nie rezygnuj z kolacji, jedz je jednak nie później niż dwie godziny przed snem. Najlepiej byłoby, gdyby przerwa nocna pomiędzy posiłkami nie wynosiła więcej niż 12 godzin. Pamiętaj, by jeść do zaspokojenia głodu, nie jedz na zapas, czyli cóż, nie obżeraj się.

·    Dbaj o różnorodność jadłospisu. Postaw na warzywa!

Pamiętaj, że prawidłowa dieta musi zawierać różne produkty, nie tylko ryby i mięso, warzywa, owoce, mleko i jego przetwory, ale i makaron (najlepiej pełnoziarnisty), ryż czy ziemniaki. Choć dobre rady dotyczące spożywanych posiłków sugerują przyjaźń z tabelami kalorycznymi i spożywanie wyłącznie dietetycznych pokarmów, nie daj się zwariować. Wiedz, że nie trzeba być niewolnikiem tych zasad, by nie tyć (lub nawet chudnąć). Dowodem na to jest choćby słynny styl żywienia, zwany dietą Montignaca, wyśmiewający się z kalorii, opierający się na indeksie glikemicznym (ciekawe są również teorie Michała Tombaka). Jeśli lubisz sery, makarony, chleb – wiedz, że by nie utyć, nie trzeba się ich wyrzekać, a wystarczy dobrze je skomponować i zapewnić towarzystwo dużej ilości surowych warzyw.

·    Ciesz się jedzeniem

Zdrowe jedzenie nie musi oznaczać nudy. Baw się kuchnią, eksperymentuj – wiesz, jak prosto można wyczarować niezwykły obiad – zdrowe, ale i piękne zupy lub nie tuczące, a wyśmienite zapiekanki? Jeśli nie masz weny twórczej, wystarczy sięgnąć po książkę kucharką lub przeszukać internetowe portale i blogi kulinarne. Fantazjuj - ciesz się smakiem, kolorem, konsystencją!

reklama

·    Jedz, by nie być głodna

Unikniesz wtedy natręctw myślowych wywołanych uczuciem głodu, będziesz także odporna na zmysłowe kuszenie – nie zagrozi ci zapach pieczonego kurczaka nęcący w hipermarkecie, z pewnością też nie ulegniesz widokowi smakowitej czekolady z pomarańczą, którym będzie próbował cię omamić reklamowy bilboard.

·    Trzymaj jedzenie z dala od … siebie. Nie podjadaj.

Kanapki w pracy schowaj do szuflady, a lunch do lodówki, w domu nie magazynuj ciastek i czekolad, nie stawiaj pod ręką orzeszków czy miseczki z chipsami – wszak doskonale wiesz, że oczy i nos, a także mechanicznie działające ręce niepotrzebnie będą testować twoją silną wolę. Jeśli jesteś łasuchem i brak ci „czegoś do pochrapania”, zaopatrz się w zdrowe przekąski (pokrojone warzywa, bakalie, ciastka owsiane czy dietetyczne żelki). Czy wiesz, że podjadanie chipsów podczas serialu, pogryzanie czekolady, które towarzyszy pasjonującej lekturze, próbowanie gotowanego dania czy dojadanie serka po dziecku (żeby się nie zmarnowało, wiadomo) to tylko z pozoru niewinne czynności? W rzeczywistości każdy taki epizod to na dłuższą metę gwarancja przyrostu masy ciała.

·    Jedz powoli, delektuj się każdym kęsem

Trawienie zaczyna się już w ustach. Tu wydzielana jest amylaza - enzym, który trawi węglowodany. Przeżuwaj dokładnie - pozwól mu zadziałać, dzięki temu do twojego żołądka trafi rozdrobniona miazga, co znacznie ułatwi trawienie.

·    Unikaj bomb kalorycznych

reklama

To przykre, ale codzienna dieta nie powinna zawierać cukru i słodyczy - to one wraz z tłuszczami są "bombą" kaloryczną. Nie przesadzaj zatem z częstotliwością jedzenia pączków, czekoladek i innych grzeszków. Używaj ich, ale z głową!

·    Nie przedobrzaj

amiast smażyć - piecz w folii, grilluj, duś. Nie przesadzaj z dodawaniem dużej ilości masła, zasmażki czy mąki. Jeśli smażysz – używaj oszczędnie tłuszczu, postaw na oleje roślinne (np. oliwa z oliwek), używaj patelni teflonowej. Smak potraw uszlachetniaj i poprawiaj ziołami, kiełkami czy warzywami.

·    Ograniczaj sól

Kontroluj podaż soli, maksymalnie powinnaś używać do jednej płaskiej łyżeczki dziennie. Sól zatrzymuje wodę w organizmie, a jej nadmiar sprzyja wzrostowi ciężaru ciała.

·    Dużo pij

Głównie wodę mineralną, herbatę (zielona, czerwona, biała) i soki niesłodzone owocowe. Unikaj napojów słodkich i gazowanych (wiadomo), mocnej herbaty i kawy, bowiem te zwiększają wydzielanie soków trawiennych i wzmagają apetyt. Nie pij bezpośrednio przed jedzeniem, w trakcie bądź zaraz po, żeby nie "rozcieńczać" soków żołądkowych.

·    Ruszaj się

Niestety, by utrzymać ładną sylwetkę, nie wystarczy sama dieta – o naszą cielesną sprężystość musimy powalczyć, regularnie ćwicząc. Wzdrygnęłaś się, bo na samą myśl o aerobiku oblewa cię zimny pot (mnie tak)? Nie martw się, ruch to nie tylko podskoki, skomplikowane układy i forsujące ćwiczenia – rozejrzyj się, może zapiszesz się na basen, pilates, salsę lub jogę? Może zainwestujesz w łyżworolki, rower stacjonarny (lub klasyczny) lub … w psa, któremu będziesz towarzyszyć w codziennych spacerach?:)

·    Nie bój się przypraw

reklama

Narzekasz na przemianę materii? Do deserów używaj cynamonu, który ją przyspiesza. Używaj też takich przypraw jak jałowiec (nie dość, że przyspiesza trawienie, to zapobiega wzdęciom oraz ułatwia usuwanie nadmiaru wody z organizmu), majeranek, lubczyk, pieprz, kminek, chili, bazylia (przyspiesza trawienie białek i tłuszczu), imbir, rozmaryn czy cząber. Najlepsze są świeże, ze sklepu lub twego parapetowego ogródka.

·    Co powiesz na małe oszustwa?

o    Posiłki nakładaj sobie na małe talerze lub serwuj sobie po prostu małe porcje. Jeśli ich wielkość cię irytuje, zamiast kopy ziemniaków zjedz górę surówki.

o    Aromatem wanilii nasącz serwetki, chusteczki lub cokolwiek z twego otoczenia – zapach ten hamuje apetyt na słodycze.

o    Zadbaj o dietę bogatą w błonnik - substancje pochodzące ze ścian komórkowych roślin, które nie ulegają w naszym organizmie strawieniu, mają za to zbawienny wpływ na pracę jelit. Błonnik można znaleźć w warzywach, owocach, kaszach, nasionach, grochu i fasoli (lub jako apteczny suplement diety).

o    Zrezygnuj z serwetek i innych ozdób stołu, które są w kolorze czerwonym, bowiem ta barwa pobudza apetyt. Zdecyduj się na barwy, które działają odwrotnie – brązy, zielenie, odcienie niebieskiego.

o    Często myj zęby - po tej czynności nie chce się jeść.

Powodzenia!

mzb

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: