reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

ćwiczenia dla maluszków

Leżąc na plecach Mały unosi pupę do góry, a niekiedy pupę i jeszcze jedną stronę.

Czechow - początek a ja wymiękam, nie wiem jeszcze, ale może poszykam innego rozwiązania

Niestety Vojda nie jest najprzyjemniejszy dla dzieciaczków - do tego jest sporo ośrodków które tylko z nazwy prowadzą takie rehabilitacje a tak na prawdę to pic na wodę lub prowadzą je bardzo nieprofesjonalnie --- oczywiście nie wiem czy tak jest w Waszym przypadku i to że płacze nie musi oznaczać że mu się krzywda dzieje - po prostu jest nie przyzwyczajony / boi się bo nie wie o co chodzi.
Niestety jak każda metoda także i ta ma swoich zwolenników i przeciwników - wiem że będziesz kierowała się dobrem swojego dziecka. Daj mu czas na przystosowania się ale bądź ostrożna.
 
reklama
Niestety Vojda nie jest najprzyjemniejszy dla dzieciaczków - do tego jest sporo ośrodków które tylko z nazwy prowadzą takie rehabilitacje a tak na prawdę to pic na wodę lub prowadzą je bardzo nieprofesjonalnie --- oczywiście nie wiem czy tak jest w Waszym przypadku i to że płacze nie musi oznaczać że mu się krzywda dzieje - po prostu jest nie przyzwyczajony / boi się bo nie wie o co chodzi.
Niestety jak każda metoda także i ta ma swoich zwolenników i przeciwników - wiem że będziesz kierowała się dobrem swojego dziecka. Daj mu czas na przystosowania się ale bądź ostrożna.

Rehabilitantkę poleciła mi koleżanka, która pracowała w tym zawodzie i wie, że kobieta jest dobra, bo ciągle się dokształca i ma już sporo doświadczenia.
Mały fakt płacze, ale po chwili przestaje, bo ja go chwalę, biję mu brawo itd... , Rehabilitanta pokazała mi jak mam robić, by dziecko nie zaczęło grać na moich uczuciach, bo ponoć już 3 miesięczne to potrafią.
Ponoć ta metoda nie jest dla dzieci bolesna tylko niewygodna, a płacząc maluchy wyrażają swoje emocje. Moja koleżanka powiedziała mi, że to jest tak jak ktoś kazałby mi zrobić tysiąc brzuszków, też bym się denerwowała, bo to jest niewygodne.

Po dwóch dniach stwierdzam, że Mały leży na brzuszku bez problemu. (Wcześniej wytrzymywał 1 -2 minuty). Potrafi też leżąc płasko na brzuszku podkurczyć ramionka i ładnie unieść na chwilę głowę i klatkę piersiową. Po każdej sesji ćwiczeń zostawiam go na brzuszku i się bawimy.
Osobiście chyba wolałabym inną metodę, bo wymiękam. Mój M. już totalnie wymiękł i powiedzial, bym robiła sobie co chcę, on "nie będzie dziecku rąk wykręcał". Nie mam wsparcia i nie wiem ile wytrzymam.
 
Rehabilitantkę poleciła mi koleżanka, która pracowała w tym zawodzie i wie, że kobieta jest dobra, bo ciągle się dokształca i ma już sporo doświadczenia.
Mały fakt płacze, ale po chwili przestaje, bo ja go chwalę, biję mu brawo itd... , Rehabilitanta pokazała mi jak mam robić, by dziecko nie zaczęło grać na moich uczuciach, bo ponoć już 3 miesięczne to potrafią.
Ponoć ta metoda nie jest dla dzieci bolesna tylko niewygodna, a płacząc maluchy wyrażają swoje emocje. Moja koleżanka powiedziała mi, że to jest tak jak ktoś kazałby mi zrobić tysiąc brzuszków, też bym się denerwowała, bo to jest niewygodne.

Po dwóch dniach stwierdzam, że Mały leży na brzuszku bez problemu. (Wcześniej wytrzymywał 1 -2 minuty). Potrafi też leżąc płasko na brzuszku podkurczyć ramionka i ładnie unieść na chwilę głowę i klatkę piersiową. Po każdej sesji ćwiczeń zostawiam go na brzuszku i się bawimy.
Osobiście chyba wolałabym inną metodę, bo wymiękam. Mój M. już totalnie wymiękł i powiedzial, bym robiła sobie co chcę, on "nie będzie dziecku rąk wykręcał". Nie mam wsparcia i nie wiem ile wytrzymam.

Jeżeli macie kogoś poleconego, komuś komu ufacie to bardzo dobrze - to jest bardzo ważne. To prawda że ćwiczenia wyglądają tak a nie inaczej i wiem że nie każdemu może to odpowiadać. Ja nie jestem fanką tej metody ale to moja opinia.

Co do męża - wiem że brak wsparcia rani i nie jest przyjemny ale go przecież nie zmusisz sam musi się przekonać, przyzwyczaić. Po jakimś czasie może zmieni zdanie



Przeczytaj to:
Przekroj.pl - wydarzenia, kraj
 
Jeżeli macie kogoś poleconego, komuś komu ufacie to bardzo dobrze - to jest bardzo ważne. To prawda że ćwiczenia wyglądają tak a nie inaczej i wiem że nie każdemu może to odpowiadać. Ja nie jestem fanką tej metody ale to moja opinia.

Co do męża - wiem że brak wsparcia rani i nie jest przyjemny ale go przecież nie zmusisz sam musi się przekonać, przyzwyczaić. Po jakimś czasie może zmieni zdanie



Przeczytaj to:
Przekroj.pl - wydarzenia, kraj


Ryczeć mi sie chce, nie wiem, czy to wytrzymam, nie wiem co robić.
Z drugiej strony rehabilitantka stwierdziła, że mały ma odruchy właściwe dla 3,5 miesiąca, ale nie wszystkie, niektóre są właściwe dla 4 tygodniwego dziecka.

A jak czytam takie wypowiedzi, to wiem, że coś trzeba z tym zrobić:

"W sumie to obniżenie napięcia mięśniowego jest bardzo częste

i nie koniecznie groźne. W najlepszym wypadku dziecko "samo

sobie poradzi", w najgorszym przekształci się w mózgowe porażenie dziecięce o charakterze wiotkim. MPDZ diagnozuje się u rocznego dziecka, poniżej tego wieku to ZOKN."

I chyba Asiax pisała, że rehabilitantka jej cos o tym porażeniu mówiła.

Asiax- plis o info, jaką metodą rehabilitujesz Mikiego
 
Czechow fajny ten artykuł - mój m miał podobną konkluzję jak wyszliśmy od rehabilitantki - rozwoj fizyczny nie kosztem psychiki, no ale na szczeście Misia wyła tylko u tej babki, a w domku nie plakusiała już ani razu przy ćwiczeniach- no ale nasze to lajcik, nie vojta.

Mari_anna: ...nie zazdroszczę ci, ale może ja ma to pomóc synkowi to trzeba przecierpieć? Nie wiem. Mój M powiedziałby to samo co twój - ale powiem ci, że moja przy dużo lżejszych i bez płaczu ćwiczeniach w kilka dni opanowała i polubiła leżenie na brzuchu - mi sie wydaje, że nie metoda, a systematyczność ćwiczeń ma największe znaczenie- ale może się mylę, bo laik ze mnie... sama wiesz co najlepsze dla swojego dzieciątka, więc trzymamy kciuki za szybkie efekty, co by nie trzeba wogole cwiczyc!
 
Czechow fajny ten artykuł - mój m miał podobną konkluzję jak wyszliśmy od rehabilitantki - rozwoj fizyczny nie kosztem psychiki, no ale na szczeście Misia wyła tylko u tej babki, a w domku nie plakusiała już ani razu przy ćwiczeniach- no ale nasze to lajcik, nie vojta.

Mari_anna: ...nie zazdroszczę ci, ale może ja ma to pomóc synkowi to trzeba przecierpieć? Nie wiem. Mój M powiedziałby to samo co twój - ale powiem ci, że moja przy dużo lżejszych i bez płaczu ćwiczeniach w kilka dni opanowała i polubiła leżenie na brzuchu - mi sie wydaje, że nie metoda, a systematyczność ćwiczeń ma największe znaczenie- ale może się mylę, bo laik ze mnie... sama wiesz co najlepsze dla swojego dzieciątka, więc trzymamy kciuki za szybkie efekty, co by nie trzeba wogole cwiczyc!


Niestety nie wiem co mam zrobić, chyba.... pomyślę o tym jutro, bo oszaleję. Mam totalną deprechę, czuję się bezsilna, bo mój m. zawsze mnie wspiera, a teraz duuuuupa.
Cholercia, są przecież inne metody.
 
Niestety nie wiem co mam zrobić, chyba.... pomyślę o tym jutro, bo oszaleję. Mam totalną deprechę, czuję się bezsilna, bo mój m. zawsze mnie wspiera, a teraz duuuuupa.
Cholercia, są przecież inne metody.
Nie łam się - nic na siłę - jak masz się załamywać, a dziecko płakać to poszukaj takiej metody, którą będą efekty mniejszym kosztem bez placzu i twojego stresu. Metod to pewnie całkiem sporo jest - co rehabilitant to inna szkoła co najlepsze dla dzieci, a my matki musimy zdecydować czy on ma rację czy szukać dalej...
zróbcie sobie za i przeciw na karteczce - to pomaga w obiektywnej ocenie sytuacji...
 
Wrzucam tak do poczytania:

ROZWÓJ RUCHOWY W POZYCJI NA BRZUCHU

0 – 6 tydzień
Noworodek leży opierając swoje ciało na jednym policzku, nadgarstkach, mostku i zgiętych kolanach. Łokcie są cofnięte do tyłu a miednica uniesiona nad podłożem. Dłonie są zaciśnięte w pięści z kciukami wewnątrz. Jednak już w tym okresie dziecko próbuje unosić główkę i potrafi obrócić ją na drugi policzek.

6 tygodni – 3 miesiące
W tym okresie trwa proces fizjologicznego wyprostu kręgosłupa, który rozpoczyna się od górnej części ciała. Wyraża się to możliwością podparcia na środkowych częściach przedramion, co pozwala w prawidłowy sposób unieść główkę. Zmniejsza się zgięcie bioder i kolan a miednica zbliża się do podłoża. Trzymiesięczne niemowlę podpiera się pewnie na całych przedramionach, łokcie leżą na wysokości barków, główka w przedłużeniu kręgosłupa uniesiona nad podłożem, dłonie są swobodnie otwarte, tułów opiera się na dolnej części brzucha a miednica płasko przylega do podłoża. Do końca pierwszego trymestru proces fizjologicznego wyprostu kręgosłupa, na całej jego długości powinien zostać zakończony.

ROZWÓJ RUCHOWY W POZYCJI NA PLECACH

0-6 tydzień
Dziecko w okresie noworodkowym znajduje się w fazie holokinezy. Faza ta charakteryzuje się tym, że obrotowi głowy z policzka na policzek towarzyszą chaotyczne ruchy rączek i nóżek. Występuje również tzw. odruch Moro – gwałtowny wyrzut rączek i nóg z objawami niepokoju jako reakcja na zmianę położenia ciała lub zadziałanie silniejszego bodźca słuchowego, dotykowego lub świetlnego. Dziecko sprawia wtedy wrażenie jakby miało trudność z kontrolą własnego ciała. W okresie noworodkowym występuje również tzw. prymitywne kopanie – jedną nóżkę dziecko zgina w kierunku brzuszka we wszystkich stawach a druga nóżka w tym czasie układa się w wyproście we wszystkich stawach. Noworodek leży w pozycji asymetrycznej tzn. główka zwrócona jest w jedną stronę, bok po tej stronie sprawia wrażenie jakby był dłuższy. Czuwające niemowlę potrafi obrócić głowę w drugą stronę co powinno się łączyć z „wydłużeniem” boku po stronie twarzy. Rączki są zgięte, a dłonie zaciśnięte w pięści ze schowanymi w nich kciukami.

6 tygodni – 3 miesiące
W tym okresie dziecko powoli zaczyna osiągać symetrię ciała. Około szóstego tygodnia niemowlę potrafi koncentrować wzrok na twarzy, która się nad nim pochyla lub na zabawce. Potrafi też na kilka sekund utrzymać główkę prosto w linii kręgosłupa. Piąstki są coraz mniej zaciśnięte z kciukami na zewnątrz. Plecy coraz bardziej zaczynają rzylegać do podłoża – dziecko leży coraz bardziej stabilnie, co wynika z coraz lepszego wyprostu kręgosłupa. Proces wyprostu kręgosłupa kończy się w prawidłowych warunkach pod koniec pierwszego kwartału. Plecy na całej długości przylegają do podłoża, rączki są otwarte, dziecko potrafi je łączyć w linii środkowej ciała, czemu zawsze powinno towarzyszyć uniesienie zgiętych nóg nad podłoże.






SYGNAŁY ALARMOWE W ROZWOJU DZIECKA W POZYCJI NA PLECACH:
- odginanie główki do tyłu
- tendencja do skręcania główki w jedną stronę
- asymetria tułowia, często połączona z asymetrią główki
- brak przylegania pleców do podłoża – „mostki”
- sztywne układanie ramion, przyciskanie do podłoża, skręcanie do wewnątrz lub na zewnątrz (bywa połączone z odginaniem główki)
- mocne zaciskanie jednej lub obu piąstek, szczególnie po szóstym tygodniu życia
- prężenie jednej lub obu nóżek, krzyżowanie i /lub skręcanie do wewnątrz, ułożenie „żabki”
- słabsza aktywność jednej strony ciała
- brak lub słabe wodzenie oczu za zabawką szczególnie po drugim miesiącu życia
- „przelewanie” się dziecka

W POZYCJI NA BRZUCHU:
- brak unoszenia główki i/lub przekładania na drugi policzek, szczególnie po szóstym tygodniu życia
- tendencja do układania główki na jedną stronę
- unoszenie główki bez podparcia na rączkach, unoszenie poprzez odginanie tułowia
- asymetria ustawienia główki i/lub tułowia
- podpór na wyprostowanych łokciach i zaciśniętych piąstkach, skręcanie rączek do wewnątrz
- prężenie jednej lub obu nóżek, krzyżowanie i /lub skręcanie do wewnątrz, ułożenie „żabki”
- słabsza aktywność jednej strony ciała
-„przelewanie” się dziecka
 
Ostatnia edycja:
Agagsm- dziękuję za miłe słowa, bardzo dziękuję, to dla mnie bardzo dużo znaczy, dzięki za wsparcie.

Czechow - Tobie również wielkie dzięki

Na szczęście i nieurolog i rehabilitant stwierdzili, że rozwój "intelektualny", (jak zwał tak zwał, ale wiadomo o co chodzi), jest w normie. Mały odpowiada uśmiechem na uśmiech, łapie kontakt z ludzmi, wkłada sobie piąstki do buzi i to jest ok.

Czytając to opracowanie, które wrzuciłam w poprzednim poście, musze stwierdzić, że u nas nie było podpierania się na przedramionach, (to mogłam stwierdzić nie będąc specjalistą).
 
reklama
Mari_anna - nie znam się na zależnościach napięcia vs porażenie więc tutaj nic ci nie napiszę.
Dobrze że mały intelektualnie rozwija się "książkowo" ale pamiętaj kilka rzeczy jeśli chodzi o rozwój dziecka: po pierwsze każde dziecko jest inne, jedne są leniuszkami i np. nie chcą podnosić głowy inne są bardziej żywotne i nabywają umiejętności motorycznych dużo szybciej, po drugie dzieci rozwijają się skokowo i wybiórczo jeśli skoncentrują się np. na raczkowaniu to inne rzeczy "zarzucają" czyli nie będą ich się w tym momencie uczyć, ich mózg jest w stanie uczyć się tylko jednej rzeczy naraz, często jest tak że np. dziecko się czegoś nauczy i pięknie to prezentuje a za tydzień już tego nie umie tak jakby "zapomniało" że się tego nauczyło. Jeszcze nie raz któraś z nas to zaobserwuje i o tym napisze. Więc to że czegoś twój maluch nie umie a wg książki powinno nie oznacza że się źle / nieprawidłowo rozwija - po prostu nie przyszła pora na to, co oczywiście nie oznacza że trzeba zarzucić ćwiczenia, rehabilitację czy profilowane zabawy.

Porozmawiaj o swoich lękach z rehabilitantką, poczytaj strony profilowane w necie (nie mówię tylko o opiniach rodziców ale przede wszystkim o profilowanych stronach dot. rehabilitacji), jeśli znacz angielski poszperaj również na tych stronach - zobacz może jest jakaś alternatywa. I daj sobie i synowi czas może się przyzwyczai, polubi to a ty nabierzesz spokoju i umiejętności robienia tych ćwiczeń tak by zarówno on jak i ty odczuwali przyjemność z tego. Spytaj czy możesz chodzić z nim na masaże (niektórzy masażyści zajmują się takimi dziećmi) lub na basen.
 
Do góry