10 zabawnych rzeczy, którymi zaskoczy cię noworodek

10 zabawnych rzeczy, którymi zaskoczy cię noworodek

Wszystkie noworodki są piękne: mają cudownie delikatną skórę, niesamowicie gładkie włoski, nieskażoną podeszwę stóp i w ogóle są doskonałe.

Po prostu perfekcyjnie stworzone istoty… i kiedy tak patrzysz na maleństwo, to wprost rozpływasz się z zachwytu, aż do chwili, w której odkrywasz, że:

Z pokerową miną... puszcza bąki

Układ pokarmowy takiego malucha jest jeszcze bardzo niedojrzały, w dodatku podczas jedzenia łyka powietrze, więc i gazów produkuje mnóstwo. Wypuszczanie ich jest jednak wyjątkowo głośne, długie, a i zapach nie należy do przyjemnych. Czasami widać, że dziecku przyniosło to ulgę, jednak najczęściej jego mimika nie zmienia się, a wszyscy rozglądają się z niesmakiem „kto to?”. A kiedy powiesz, że to dziecko, bo siłę odrzutu poczułaś na rękach, to nikt ci nie uwierzy, bo co to za matka, która oskarża to słodkie maleństwo o takie efekty dźwiękowo – zapachowe…

Beka jak stary piwosz

Co nie wyszło dołem, musi wyjść górą, więc po posiłku dziecko musi odbeknąć. Ilość powietrza, który zostaje uwolnione może być tak duża, że beknięcie będzie ogłuszające i stojące w takiej dysproporcji do wielkości dziecka, że wprost trudno w to uwierzyć – ten dźwięk rodem z prostackiej kreskówki, to ono?!

reklama

Ukierunkowane ulewanie

Małe dzieci często ulewają, dlatego zabezpieczasz się przed tym i po posiłku układasz na ramieniu pieluszkę lub specjalny naramienny śliniaczek, a potem kładziesz maluszka i nosisz, nosisz… poklepujesz… czekasz. W końcu odkładasz, a wtedy ono ulewa prosto na nieosłonięty kocyk. Może być i tak, że podniesiesz maluszka godzinę po posiłku, a wówczas on umieści elegancką plamę na twojej – nieosłoniętej niczym – bluzce.

Jak staruszek

Jeśli spojrzeć bez sentymentów na twarz dziecka po urodzeniu, to można dostrzec, że ono bardzo, ale to bardzo przypomina… twojego dziadka. Lub innego starszego członka rodziny. Bez obrazy dla dziadków, oczywiście, ale takie łyse i bezzębne dziecko wygląda jak miniaturka staruszka.

Największe na świecie ziewnięcie

Kiedy obserwowałam moje ziewające noworodki, zawsze miałam obawy, że coś im pęknie albo wyskoczy – na przykład szczęka z zawiasów. Przecież to niemożliwe, żeby bez szkody dla stawów otworzyć usta tak szeroko! One naprawdę wydają się sięgać od ucha do ucha…

reklama

Kupa na czas

Robienie kupy to niemowlęca codzienność i szybko się przyzwyczajasz do tego, że dziecko trzeba wiele razy w ciągu dnia przewijać. Jednak największa i najokropniejsza kupa pojawi się na czas: wtedy, gdy będziesz z dzieckiem u lekarza, podczas spotkania z przyjaciółmi, w czasie rodzinnej uroczystości… lub tuż przed wyjściem z domu i to dokładnie wtedy, gdy bardzo się spieszysz. Taka kupa to nie tylko konieczność zmiany pieluchy, ale ubrudzony zostanie komplet ubrań – tak dokładnie, że łącznie ze skarpetkami (na pewno ubrudzą się w czasie przebierania), czasem zmiany wymaga też pościel w łóżeczku czy wózku.

Nieustająca czkawka

Nie wiadomo dlaczego, ale czkawka takiego malucha znacznie bardziej męczy dorosłego niż dziecko. Po kilku minutach takiego czkania zaczynasz czekać na kolejne czknięcie, a kiedy następuje, aż podskakujesz. Na taką czkawkę nie pomaga ani zmiana ułożenia, ani podanie mleka, ani przebranie pieluchy. Jednak kiedy w desperacji postanowisz nagrać dziecko – czkawka mija.

Sikanie do celu

Celują w tym chłopcy, ale i dziewczynkom się zdarza – natychmiast po zdjęciu pieluchy dziecko musi siknąć, a potrafi to zrobić elegancko: niejeden maluch nasikał lekarzowi do kieszeni, a oblewanie ręcznika po kąpieli to norma. Są też takie sprytki, które potrafią zasikać ubranko, pozostawiając suchą pieluchę.

reklama

Włochaty potwór

Wiele dzieci rodzi się łysych – na głowie. Ze zdumieniem odkrywasz, że twoje dziecko ma włochate plecy, ramiona, uszy. To pozostałość po lanugo, takich płodowych włoskach, które bardzo szybko wypadną i na szczęście są tymczasowe.

Jak pijane

Kiedy dziecko zostanie zatankowane do pełna i zacznie przysypiać, wówczas wygląda jak pijane – głowa opada mu na ramię, niedomknięte oczy, widać tylko białka, do tego błogi półuśmiech i kropla mleka spływająca po po brodzie – upojony mlekiem maluch to przekomiczny widok.

Joanna Górnisiewicz

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: