Wieczorna godzina płaczu. Co naprawdę dzieje się z Twoim niemowlęciem?
Dzień powoli się kończy, w domu robi się spokojniej, a Twoje dziecko nagle zaczyna płakać. Nie pomaga karmienie, przewijanie ani tulenie. Maluch jest niespokojny, wierci się, na chwilę się uspokaja, by po kilku minutach znów zapłakać. Jeśli to brzmi znajomo, nie jesteś sama. To zjawisko, które w literaturze angielskiej określa się często jako baby witching hour, zna większość rodziców niemowląt.
Nie ma w tym nic magicznego, choć w chwili, gdy trzymasz płaczące dziecko po raz trzeci w ciągu godziny, możesz czuć się bezradna i zastanawiać się, czy robisz coś nie tak. Pozwól, że Cię uspokoję. To naturalny, choć trudny etap w rozwoju niemowlęcia, który może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. To po prostu moment, gdy niedojrzały układ nerwowy dziecka, nagromadzenie bodźców i zmęczenie całego dnia spotykają się ze sobą, a jedynym sposobem, w jaki maluszek potrafi odreagować napięcie, jest płacz.
Czym właściwie jest wieczorna godzina płaczu?
To okres zwiększonej drażliwości, niepokoju i trudności z ukojeniem, który pojawia się pod koniec dnia - najczęściej w godzinach popołudniowych lub wieczornych, choć jego dokładny czas i intensywność różnią się u poszczególnych dzieci. U większości noworodków zjawisko to pojawia się między drugim a trzecim tygodniem życia, osiąga szczyt około szóstego-ósmego tygodnia, a ustępuje po 3-4 miesiącu. I co ważne, mija samoistnie, wraz z dojrzewaniem układu nerwowego.
Zjawisko to zostało dobrze opisane w literaturze naukowej. W 1962 roku pediatra T. Berry Brazelton zaobserwował u niemowląt coś, co nazwał "krzywą płaczu" - stopniowy wzrost czasu płaczu od drugiego tygodnia życia, ze szczytem w szóstym tygodniu (średnio 2,75 godziny dziennie), a następnie spadek do czwartego miesiąca. To odkrycie zostało później potwierdzone przez wielu badaczy i uznane za jeden z najbardziej stabilnych wzorców w rozwoju niemowląt.
Co szczególnie interesujące, badacze zauważyli, że u wielu dzieci płacz nasila się właśnie w godzinach popołudniowo-wieczornych. Meta-analiza z 2022 roku, która zebrała dane z 57 badań z 17 krajów, wykazała, że wzorzec ten występuje w różnych kulturach, choć jego intensywność może się różnić w zależności od praktyk opiekuńczych.
reklama
Wieczorna godzina płaczu czy kolka? Jak je rozróżnić?
Z zewnątrz wieczorna godzina płaczu może przypominać kolkę, ale różnice są istotne.
Wieczorna godzina płaczu:
- Płacz pojawia się mniej więcej o tej samej porze dnia (zwykle wieczorem)
- Trwa krócej – zazwyczaj od kilkunastu minut do 2-3 godzin
- Dziecko można często ukoić, choć nie zawsze od razu
- Nie towarzyszą mu wyraźne objawy bólowe
- Maluch może mieć momenty spokoju między epizodami płaczu
- Stan ogólny dziecka w ciągu dnia jest dobry
Kolka niemowlęca:
- Płacz jest długotrwały i gwałtowny . Często powyżej 3 godzin dziennie
- Może pojawić się w różnych porach dnia
- Dziecko bardzo trudno ukoić
- Towarzyszą wyraźne objawy dyskomfortu: silne napięcie ciała, wyginanie się, podkurczanie nóżek, twardy brzuszek
- Maluch wygląda na cierpiącego
- Płacz ma charakter przeszywający, przejmujący
Dlaczego dziecko płacze pod koniec dnia?
Nie istnieje jedna przyczyna. Najczęściej to połączenie kilku czynników: biologicznych, emocjonalnych i środowiskowych, które nakładają się na siebie właśnie wieczorem.
Zacznijmy od układu nerwowego. Układ nerwowy noworodka nie potrafi jeszcze skutecznie regulować stanów pobudzenia i odprężenia. W ciągu dnia gromadzi się mnóstwo bodźców: dźwięki, światło, dotyk, zapachy, twarze, więc wieczorem cały ten system po prostu się przeciąża. Płacz staje się sposobem na rozładowanie nadmiaru napięcia, podobnie jak my czasem potrzebujemy pokrzyczeć albo popłakać się po stresującym dniu.
Co więcej, paradoksalnie, zmęczenie utrudnia zasypianie. Kiedy dziecko jest bardzo zmęczone, jego organizm wytwarza hormony stresu (głównie kortyzol), które sprawiają, że maluch jest jednocześnie wykończony i naelektryzowany. To błędne koło: dziecko potrzebuje snu, ale nie może zasnąć, bo jest zbyt pobudzone, więc płacze, co jeszcze bardziej je pobudza.
Jeśli karmisz piersią, wieczorem może też dochodzić kolejny czynnik. Produkcja mleka naturalnie zmienia się w ciągu doby - wieczorem mleko może wypływać wolniej, choć nie znaczy to, że masz go za mało. To po prostu fizjologia laktacji związana z dobowym rytmem hormonalnym. Dziecko może więc być bardziej niespokojne podczas karmienia, dłużej ssać, częściej prosić o pierś. To zjawisko jest zupełnie naturalne.
Wreszcie, po całym dniu pełnym wrażeń dziecko może po prostu intensywnie potrzebować Twojej obecności. Bliskość rodzica to dla niemowlęcia “naturalny regulator”. Twój spokojny oddech, bicie serca i ciepło ciała pomagają maluchowi się uspokoić. W badaniu z 1986 roku Hunziker i Barr wykazali, że dzieci, które były częściej noszone w ciągu dnia, płakały średnio o 43% krócej w szóstym tygodniu życia, kiedy maluchom towarzyszy najwyższa płaczliwości. Kontakt fizyczny daje mu poczucie bezpieczeństwa, które pozwala lepiej radzić sobie ze stresem.
reklama
Jak pomóc dziecku (i sobie)?
-
Zadbaj o spokojne zakończenie dnia. Już od późnego popołudnia możesz zacząć stopniowo obniżać poziom stymulacji. Przygaś światło, wyłącz telewizor, unikaj głośnych dźwięków i intensywnej zabawy. To nie znaczy, że musisz siedzieć w ciemności i ciszy, ale warto stworzyć atmosferę wyciszenia. Wieczorem dziecko potrzebuje oddechu, aby jego układ nerwowy mógł się zregenerować po całym dniu pełnym wrażeń.
-
Stwórz powtarzalny rytuał wieczorny. Niemowlęta i dzieci kochają przewidywalność, bo daje im poczucie bezpieczeństwa. Kiedy każdy wieczór przebiega w podobny sposób, mózg niemowlęcia uczy się rozpoznawać sygnały zbliżającego się snu. Może to być kąpiel, masaż, karmienie i przytulenie w podobnej kolejności. Nie musisz stosować się do tego sztywno - kluczowa jest powtarzalność i spokój.
-
Zwiększ kontakt skóra do skóry. To jeden z najskuteczniejszych sposobów na uspokojenie niemowlęcia, bo fizjologicznie obniża poziom kortyzolu u dziecka i reguluje jego rytm serca oraz oddech. Możesz nosić malucha w chuście, trzymać przy piersi, leżeć razem. Tego kontaktu nie za wiele, to podstawowa potrzeba Twojego dziecka.
-
Reaguj na potrzeby, zanim płacz się nasili. Niemowlęta nie płaczą od razu, najpierw dają subtelniejsze sygnały: marudzenie, poruszanie główką na boki, zaciskanie pięści, napinanie ciała. Kiedy zareagujesz wcześnie, łatwiej jest uspokoić dziecko, zanim wejdzie w stan pełnego rozregulowania.
-
Pozwól dziecku odpocząć, gdy jest przemęczone. Zbyt długie czuwanie nie ułatwia zasypiania, prowadzi do przestymulowania. Obserwuj oznaki senności: tarcie oczu, ziewanie, odwracanie główki. I działaj szybko. Nie czekaj, aż maluch zacznie płakać ze zmęczenia. W pierwszych tygodniach życia dziecko może być aktywne zaledwie 60-90 minut (włączając w to czas karmienia), zanim znów potrzebuje snu.
-
Jeśli niemowlę domaga się częstszego karmienia wieczorem, nie jest “rozpuszczone”- w ten sposób reguluje swoją gospodarkę energetyczną i produkcję mleka matki. Karmienia "na żądanie" w tym okresie są czymś naturalnym. Czasem dziecko będzie chciało być przy piersi co godzinę przez kilka godzin. To normalne i mija.
-
Zadbaj o siebie - to nie egoizm, to konieczność. Długotrwały płacz dziecka może być wyczerpujący emocjonalnie. Jeśli czujesz napięcie lub frustrację, odłóż na chwilę malucha w bezpieczne miejsce i odetchnij. Poproś bliską osobę o wsparcie. Dzieci wyczuwają nasz stan emocjonalny. Kiedy jesteś spokojna (nawet jeśli udajesz ten spokój), łatwiej dziecku się uspokoić. Kiedy jesteś spięta, dziecko to odbiera. Dlatego Twój odpoczynek to nie luksus, to element dbania o siebie, który pomaga całej rodzinie.
- Zaufaj swojej intuicji. To Ty najlepiej znasz swoje dziecko. Jeśli coś Cię niepokoi - skonsultuj się z pediatrą. Ale jeśli czujesz, że to po prostu trudniejszy wieczór, prawdopodobnie tak właśnie jest.
Kiedy to minie?
U większości dzieci okres zwiększonej płaczliwości mija po około trzech-czterech miesiącach życia, wraz z dojrzewaniem układu nerwowego i lepszą zdolnością do regulacji emocji. To przejściowy etap, który nie wymaga leczenia, a jedynie cierpliwości, empatii i wsparcia.
Wiem, że kiedy jesteś w środku wieczornej godziny płaczu, kiedy minęła już druga godzina kołysania, a dziecko wciąż płacze, pytanie "kiedy to minie?" brzmi rozpaczliwie. Jednak nadejdzie dzień ( może za tydzień, może za miesiąc), zorientujesz się, że dziecko nie płakało wieczorem. I potem będzie kolejny taki wieczór. I kolejny. Aż w końcu wieczorna godzina płaczu stanie się tylko wspomnieniem.
Twoje dziecko nie płacze "bez powodu". Płacze, bo to jego sposób wyrażania własnych potrzeb i emocji. I to właśnie Twoja obecność, dotyk i spokój uczą je, że świat jest bezpieczny, nawet wtedy, gdy jest trudny do zniesienia. Robisz świetną robotę. Naprawdę.