Profile sensoryczne
Niektóre dzieci uwielbiają być w ciągłym ruchu, często słyszą, że są jak "żywe srebro" – nieustannie poszukują bodźców, wszędzie ich pełno. Dla odmiany inne wolą posiedzieć w spokoju i w ciszy układać klocki. U podłoża różnic i odmiennych preferencji leżą profile sensoryczne. Poznając je możemy zrozumieć reakcje i temperament dzieci oraz wspierać je w rozwoju.
Co warto wiedzieć na temat profilu sensorycznego? Przeczytaj, co mówi Aleksandra Charęzińska: pedagog specjalny, terapeuta integracji sensorycznej, specjalistka diagnozy i terapii pedagogicznej.
Co to jest profil sensoryczny?
Profile sensoryczne to nasz apetyty sensoryczny na życie i sposób, w jaki układ nerwowy odbiera bodźce sensoryczne. To nic innego jak nasze potrzeby i preferencje sensoryczne (decydują o tym jakie bodźce lubimy) i natura sensoryczna.
Każdy z nas odbiera bodźce w inny sposób, a i inne preferuje. Ma to związek z tym, że każdy ma swój profil sensoryczny.
Model czterech kwadrantów
Badania nad profilami sensorycznymi prowadziła amerykańska terapeutka zajęciowa prof. Uniwersytetu Kalifornijskiego Winnie Dunn. Była osobą bardzo praktyczną, stąd nie tylko obserwowała, ale i badała dzieci specjalnie skonstruowanym przez siebie kwestionariuszem /Sensory Profile/. To w konsekwencji doprowadziło do opracowania uniwersalnego modelu zachowań dzieci i dorosłych. Jest to tzw. model czterech kwadrantów, opierający się na zależności między progiem pobudzenia a progiem reakcji.
Dunn wzięła pod uwagę dwa kryteria. To próg reagowania na bodźce, czyli to, czy jesteśmy wrażliwi czy podwrażliwi, czyli czy potrzebujemy małej ilości bodźców, żeby dobrze się czuć i funkcjonować, czy też dużo.
Drugim kryterium była reakcja behawioralna, czyli to, jak reagujemy w danej sytuacji na różne bodźce. I tak wyłoniła wrażliwców, którzy są bierni i aktywni w sytuacji, kiedy doświadczają bodźców i podwrażliwców, czyli osoby, które potrzebują dużej ilości bodźców, by je poczuć. Oni także mogą być bierni lub aktywni.
W Polsce tematyką profili sensorycznych zajmuje się dr Marta Wiśniewska, która zaadaptowała na warunki polskie narzędzie do badania potrzeb sensorycznych dzieci – Profil Sensoryczny Dziecka (3-10 lat). Jest to zestaw kwestionariuszy, który pomaga określić, na jakim biegunie reakcji i zachowań sensorycznych, jest dane dziecko.
Co ciekawe, narzędzie to można wykorzystywać nie tylko w pracy z dziećmi w normie intelektualnej, ale także z dziećmi z różnymi zaburzeniami rozwojowymi. Jest ono szeroko dostępne dla terapeutów, pedagogów i psychologów
Jakie są profile sensoryczne?
Wyróżnia się cztery profile sensoryczne:
• wrażliwość sensoryczna,
• obronność sensoryczna,
• słaba rejestracja bodźców sensorycznych,
• poszukiwanie bodźców sensorycznych.
Aby je sobie uzmysłowić i poczuć ten podział, można je odnieść do bohaterów z Kubusia Puchatka.
I tak, kiedy mówimy o obrazie wrażliwca aktywnego, czyli wrażliwca, który aktywnie chroni się przed nadmiarem bodźcami, jeśli ma ich za dużo, myślimy o Prosiaczku (obronność sensoryczna). Takie dziecko, by się odciąć, zasłania oczy i uszy, mówi że coś mu śmierdzi, że jest za głośno, chowa się i odcina się od bodźców, czyli stosuje techniki obronności sensorycznej. Preferuje powtarzalne sytuacje, nie lubi zmian.
Młodsze dzieci potrafią nawet odciąć się od większej ilości bodźców poprzez ucieczkę w sen.
Kolejny profil to wrażliwcy, którzy się nie bronią przed bodźcami aktywnie, a zbierają je (zbieracze sensoryczni). Gdy jest ich za dużo, wybuchają lub płaczą, marudzą, nie mogą zasnąć, histeryzują lub są agresywne. To reakcja odroczona, objaw przestymulowania. Dzieci mają niski próg pobudzenia, co oznacza, że silnie reagują na nawet niewielki bodziec, ale biernie go przyjmują. Nie unikają aktywnie bodźców, ale mają ograniczoną pojemność (ich układ nerwowy nie jest w stanie więcej przyjąć). To Kubusie (dobrze funkcjonują) kontra Króliki (zmieniają się, gdy są przestymulowane). Takie podwójne alter ego dziecka (wrażliwość sensoryczna). Co to znaczy?
Gdy nie ma wielu przeszkadzających bodźców, dzieci są zwykle pogodne i wyluzowane (jak Kubuś Puchatek), ale w momencie zbyt dużej ilości dystraktorów stają się marudne, płaczliwe, a ich zachowanie jest zdezorganizowane (niczym marudzący Królik).
Podwrażliwcy to osoby, które mają szeroki próg pobudzenia neurologicznego. Potrzebują dużej ilości bodźców, by je w ogóle zauważyć i poczuć. Oni również mogą być aktywni i bierni.
Dzieci bierne to Kłapouszki (słaba rejestracja bodźców sensorycznych). Potrzebują dużej ilości i silnych bodźców, ale nie poszukują ich, nie sygnalizują, że potrzebują więcej, że jest nudno. Mają obniżoną wrażliwość i niską reaktywność. Są bierne, apatyczne, mało ruchliwe i niezainteresowane obserwacją otoczenia, nie wykazują inicjatywy, za to szybko okazują znudzenie. Często są określane jako flegmatyczne.
Są bierne i wycofane nie dlatego, że się boją, tylko nie mają pomysłu, co mogą zrobić.
Kłapouszki często mają słabe czucie ciała, obniżone napięcie mięśniowe. Wolno i słabiej przetwarzają bodźce. Są bardzo mocno narażone na różnego rodzaju problemy rozwojowe i szkolne, ponieważ dostają za mało bodźców potrzebnych w rozwoju (nie dostarczają ich sobie same).
Pamiętajmy, że normą rozwojową jest to, że dzieci biegają, krzyczą, eksplorują, wspinają się, są głodne doświadczeń. Pozostają w nieustannym wręcz ruchu i wszędzie ich pełno. Wycofanie i bierność może być więc powodem do przyjrzenia się dziecku. One bardzo szybko potrzebują wsparcia w postaci zajęć korekcyjnych kompensacyjne.
Podwrażliwcy, którzy potrzebują silnych bodźców i aktywnie, bardzo mocno ich poszukują poprzez ciągłe przemieszczanie się, bieganie, skakanie, przewracanie się i obijanie o osoby i przedmioty (często są to mocne aktywności) to Tygryski (poszukiwanie bodźców sensorycznych). Często otrzymują łatkę niegrzecznego dziecka, urwisa czy dziecka z problemem ADHD.
Ich zachowania mogą być odbierane jako agresywne, ponieważ mają słabsze wyczucie granic i siły, potrzebują mocniejszych bodźców. Nie jest to związane z emocjami, a z potrzebą sensoryczną. Szybko się rozwijają, ale i są bardzo urazowe. Jest najłatwiej zauważalny „gołym okiem” profil sensoryczny, od razu go widać i słychać.
Rzadko spotyka się czyste typy sensoryczne. W większości jesteśmy "zmiksowani".
reklama
Jak ustalić profil sensoryczny?
Profil sensoryczny można wychwycić już na etapie niemowlęctwa, choć jest pewien problem z narzędziami. W Stanach Zjednoczonych, które są kolebką integracji sensorycznej, funkcjonuje:
• profil niemowlęcia i małego dziecka do 3 lat,
• profil dziecka 3- 10 lat,
• profil nastolatka i dorosłego,
• profil w szkole.
W Polsce jedynym wystandaryzowanym profilem jest ten dotyczący dzieci przedszkolnych, czyli 3-10 lat. Jedyne, co nam pozostaje, to obserwacja dziecka. Co może niepokoić?
To, że dziecko nie chce się przytulać, gdy istnieje duży problem z zabiegami pielęgnacyjnymi, problem z rozszerzaniem diety, mocno reaguje na hałas czy dźwięki w tle (wybudzanie pod wpływem światłą czy dźwięków), nie lubi bujania czy kołysania.
Niepokojące jest też, gdy reakcje na bodźce są na tyle mocne i długo trwają, że utrudniają rozwój. Obserwuje się to na przykład u Kłapouszków, które nie czują potrzeby odkrywania, bycia aktywnym czy bycia mobilnym.
Może być tak, że profil sensoryczny nie wpływa na nasze funkcjonowanie. Jest standardowy. Problem pojawia się, gdy nasze reagowanie na bodźce i zaczyna być kłopotliwe dla nas bądź innych. Kłopotliwe jest również, gdy profil sensoryczny dezorganizuje funkcjonowanie, np. dziecko nie jest w stanie usiąść na chwilę i skupić się na jedzeniu czy komunikacji.
Profil sensoryczny a aktywność dziecka i zajęcia dodatkowe
Każdy profil sensoryczny oznacza inne potrzeby sensoryczne i innego rodzaju aktywności, które sa podejmowane, by poczuć się dobrze. Oznacza to, że na co dzień dzieci potrzebują aktywności dopasowanych do swoich preferencji i zapotrzebowania.
Wyobraźmy sobie, że kazalibyśmy rozbrykanemu Tygryskowi siedzieć cały dzień nad puzzlami. Czy ta aktywność byłaby dopasowana do jego profilu sensorycznego? Albo czy strachliwy Prosiaczek dobrze by się czuł, gdybyśmy zaplanowali dla niego wspaniałą wyprawę do małpiego gaju?
Jak zatem dobrać aktywność dla dziecka, bazując na ich profilu? Co robić, by dostarczać optymalnych bodźców, ale nie przestymulować młodego człowieka? Wrażliwcom ograniczamy bodźce, a poszukiwaczom dajemy więcej.
Generalnie obserwuje się, że najwięcej dzieci poszukuje bodźców ruchowych i tak zwanego czucia głębokiego (to jest to, czego generalnie dzieci potrzebują), a najwięcej dzieci jest wrażliwych na bodźce słuchowe, wzrokowe i dotykowe, zwłaszcza dotyk bierny (kiedy są dotykane, to także odczucia związane z ubraniem. To dotyk, na który nie mają wpływu. Nie jest związany z ich eksploracją).
Dziecko wrażliwe na bodźce sensoryczne będzie źle się czuło w miejscu głośnym i zatłoczonym, dlatego lepszym pomysłem dla niego może być spacer po lesie niż wyjście do sali zabaw. Salę zabaw możemy zaproponować poszukiwaczowi sensorycznemu, chociaż on pewnie wolałby wesołe miasteczko z uwagi na większą intensywność bodźców.
Świadomość, jaki profil sensoryczny ma dziecko, może również pomóc nam w podjęciu decyzji dotyczącej zajęć dodatkowych.
Wycofanemu, spokojnemu wrażliwcowi zaproponujemy raczej zajęcia w małej grupie, o przewidywalnym przebiegu. Takie, na których nie będzie dużej dawki różnorakich bodźców. Doskonałe są zajęcia plastyczne, lepienie w glinie, jazda konną, gra na instrumencie. Z kolei zajęcia grupowe, gdzie dużo i szybko się dzieje, mogą być dla dziecka wrażliwego zbyt przytłaczające i przeciążać jego układ nerwowy.
Z kolei dla dziecka, które aktywnie poszukuje bodźców sensorycznych, potrzebuje dużej dawki ruchu i silnych bodźców dobre mogą okazać się sporty walki, a także taniec, akrobatyka.
Dla dziecka z obniżoną wrażliwością, które szybko się nudzi i wycofuje się z interakcji, najlepsze będą zajęcia pobudzające, gdzie będzie niejako zmuszone wchodzić w interakcje z innymi dziećmi. Odpowiedni może być taniec np. towarzyski, ale też teatr, czy sporty walki.
Profil sensoryczny a integracja sensoryczna
Czasami profil sensoryczny jest mylony z zaburzeniami integracji sensorycznej. Profil sensoryczny to jest to, jak reagujemy na bodźce. To wzór odbierania bodźców. O zaburzeniach mówi się wtedy, kiedy sposób, w jaki przetwarzamy bodźce utrudnia i zaburza codzienne funkcjonowanie.
Integracja sensoryczna to proces neurologiczny, który zachodzi w organizmie w układzie nerwowym każdego dziecka. Trwa mniej więcej do 7.-8. roku życia. Oznacza to, że u dziecka, które idzie do szkoły, proces ten powinien się zakończyć. Można powiedzieć, że powinno być ono zintegrowane sensorycznie.
Integracji sensorycznej na co dzień nie widać, a rozważaniom nad nią nie poświęca się zbyt wiele uwagi. Jej temat pojawia się najczęściej w kontekście deficytu czy zakłócenia. Problem zaburzeń integracji sensorycznej dotyczy nawet 20 – 30 % dzieci. Oznacza to, że wielu młodych ludzi ma zaburzenia integracji sensorycznej (kilkanaście lat temu mówiono o zaledwie kilku procentach).
Jak rozpoznać, że dziecko jest przebodźcowane?
W kontekście profili sensorycznych pojawia się jezcze jeden ważny wątek, mianowicieprzebodźcowanie.
Jak rozpoznać, że dziecko jest przebodźcowane? Reakcje mogą być bardzo różne, zarówno natychmiastowe, ale i odroczone.
Mogą to być zarówno napady histerii, płacz, narzekanie czy krzyk, ale i problemy z zasypaniem czy snem, lęki nocne. Wiele zależy od profilu sensorycznego. Niektóre dzieci próbują się odciąć: zamykać oczy, uszy, mówić „nie dotykaj mnie”. Zdarza się, że obserwuje się zachowania agresywne czy autoagresywne. Inne dzieci wyłączają się, patrzą w okno lub zasypiają. Wszystkie pokazują, ze układ nerwowy nie radzi sobie w takiej sytuacji.
Co robić w takiej sytuacji? Przede wszystkim odciąć dziecko od bodźców: wyjść z pokoju, wyłączyć telewizor czy muzykę. Zastosować strategie wyciszające: sensoryczne (aktywności i zabawy wyciszające) czy regulacyjne. Sprawdza się przytulanie czy poczucie, że rodzic jest obok. Najlepiej przy tym za wiele nie mówić.
Wszystko tak naprawdę zależy od dziecka. Warto więc obserwować je, by wiedzieć, co je uspokaja i wycisza, jak może odreagować. Może chce zostać samo, a może wolałoby się poprzytulać. Być może dobrze na nie działa malowanie, głaskanie psa, picie wody czy ugniatanie plasteliny?
Różne profile sensoryczne w rodzinie
Każdy z nas ma jakiś profil sensoryczny, zarówno dzieci, jak i dorośli. Niektóre osoby wydają się nie zauważać pewnych bodźców, inne zauważają wszystkie najmniejsze – mają niski próg pobudzenia.
To, jaki mamy profil sensoryczny, wpływa na nasze codzienne funkcjonowanie i wybory, jeżeli chodzi o pracę zawodową czy sposób spędzania wolnego czasu. Podobnie jest w przypadku dzieci – one również instynktownie wybierają aktywności, które zaspokajają ich apetyt sensoryczny.
Co robić, gdy odmienne profile sensoryczne mają dzieci czy rodzice? Gdy rodzina jest tyglem, w którym mieszają się różne preferencje, potrzeby, ale i reakcje sensoryczne? Nie pozostaje nic innego, jak szanować się wzajemnie, wykazywać zrozumienie i próbować się w tej kwestii porozumieć.