O pieluchach słów kilka, czyli eko-mama i eko-dziecko

O pieluchach słów kilka, czyli eko-mama i eko-dziecko

Dla rzeszy mam pieluchy jednorazowego użytku to wynalazek godny co najmniej Nobla. Produkowane w kilku rozmiarach, niezwykle chłonne, dopasowujące się do ciała dziecka, z zakładkami, falbankami, siateczkami, balsamem i co tam jeszcze producenci wymyślą, służą mamom i ich pociechom od wielu lat. Dlaczego zatem coraz więcej rodziców decyduje się na pieluchy wielorazowe? Jakie argumenty przytaczają zwolennicy tej nowej – starej metody?

Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę z tego, że współcześnie używane pieluszki wielorazowe to jednak nie to samo, co tetra z agrafką i wielogodzinne pranie, gotowanie i prasowanie jak za czasów naszych babek. Także i tu wkroczyły nowoczesne technologie, dzięki którym wielorazówki mają różną chłonność, ładne kolory, są wygodne w użyciu i znacznie zdrowsze dla skóry dziecka. Do ich produkcji używane są nieprzemakalny, ale oddychający PUL, miękki i ciepły polar, niezwykle chłonna mikrofibra oraz tkaniny naturalne: bambus, bawełna, wełna, konopie.

1. Ekologia

Wyprodukowanie pieluchy jednorazowej jest ogromnym obciążeniem dla środowiska. Dlaczego? Do wyprodukowania pieluszki zużywana jest znaczna ilość zasobów naturalnych: drewno, woda, ropa naftowa.

Owszem, wyprodukowanie i pranie wielorazówek także ich wymaga, ale szacuje się, że jest to 4 razy mniej surowców i 1,5 razy mniej energii i wody, pieluchy te rozkładają się natomiast w ciągu 6 miesięcy, zanim jednak tam trafią, mogą być używane przez dwoje czy nawet troje dzieci. Nie trzeba ich gotować, a do prania wystarczy temperatura 60 stopni, nie ma też potrzeby późniejszego prasowania, schną szybko.

Pieluchę jednorazową używa się przez kilka godzin, a jej rozkład trwa około 300 lat. Łatwo to także przeliczyć na liczbę śmieci – w czasie 2,5 rocznego pieluchowania dziecko zużywa około 4500 pieluch, co daje 820 kg=35 m2 śmieci! Jeśli uzmysłowimy sobie, że tyle odpadów produkuje każde dziecko, to w skali kraju i świata ilość ta staje się zatrważająca – czy właśnie to chcemy pozostawić w spadku przyszłym pokoleniom?

Rodzice, którzy chcą być ekologiczni, ale nie są przekonani do używania pieluch wielorazowych mają jeszcze jedną możliwość: mogą używać ekologicznych jednorazówek. Wykonane są one z substancji, które w 70% ulegają biodegradacji (skrobia), jednak ich cena jest wysoka: od 1,2zł do 1,5zł za sztukę.  

reklama

2. Ekonomia

Chyba każdego, kto pierwszy raz styka się z pieluchami wielokrotnego użytku, ceny zaskakują i to negatywnie. Nie ma co ukrywać, są wysokie, a kupić trzeba cały zestaw. Jeśli kogoś stać, to może wybrać ilość umożliwiającą pranie co kilka dni (koszt od 700 złotych wzwyż) lub zestaw, który trzeba prać co drugi dzień (minimum 200-300 złotych).

Wbrew pierwszemu wrażeniu, jest to jednak oszczędność, ponieważ jest to wydatek jednorazowy, podczas gdy na „pampersy” trzeba wydać w ciągu 2,5 roku (~4,5 tys. pieluch) ponad 3000 złotych (uśredniając cenę jednej pieluchy  do 70gr.). Pieluchy wielorazowe można sprzedać, gdy już nie są potrzebne, a ponieważ ich jakość wykonania najczęściej jest bardzo wysoka, to ich cena także jest dobra, można więc odzyskać część wydanych na nie pieniędzy.

3. Zdrowie dziecka

Kupując ubranka dla dzieci wybieramy naturalne tkaniny, wychodząc z założenia, że sztuczne tworzywa nie są wskazane dla delikatnej skóry dziecka, a jednocześnie ubieramy pieluchę, która wykonana jest z papieru, plastiku, wypełniona absorbentem o złożonym składzie, który zamienia mocz w żel – ów żel redukuje oddychalność pieluchy, która zamienia się w przylegający do pupy kompres.

Według badań część tych substancji może wchłaniać się przez skórę, niewiele jednak wiadomo na temat długoterminowych skutkach ich odkładania się w organizmie, na pewno są jednak odpowiedzialne za podrażnienia i uczulenia. Jednorazówki szeleszczą, ocierają i są niezbyt miłe w dotyku, często też mają bardzo intensywny zapach, zarówno przed użyciem, jak i po.

Bardzo chłonne wkłady sprawiają, że rodzice często puszczają lekarskie apele o częste przewijanie dzieci mimo uszu. Dziecko przez kilka godzin siedzenia w jednej pieluszce ma uczucie, że jest mu sucho, jednak skóra ma cały czas kontakt z amoniakiem, a wilgotne i ciepłe środowisko jest idealnym miejscem dla rozwoju bakterii. Pieluchy wielorazowe zapewniają również prawidłowy rozwój stawów biodrowych.

reklama

4. Wygoda

Przeciwnicy tej metody pieluchowania podkreślają, że jednorazówki są po prostu niezwykle wygodne. Tymczasem w „ekopieluchowaniu” zastosowano podobne rozwiązania: pieluszki zapinane są na rzepy, napy lub troczki, które umożliwiają szybkie ich zapięcie, ale także doregulowanie pieluchy do obwodu brzuszka (niektóre mają napy „zmniejszające” pieluchę i sprawiające, że może ona „rosnąć” razem z dzieckiem). Także i tu są obecne ściągacze wokół nóżek, które uniemożliwiają przedostanie się zawartości na zewnątrz.

Pieluszki z „kieszonką” mają wszytą tkaninę, która jest bardzo miękka, a jej własności są takie, że nie chłonie wilgoci, tylko odprowadza ją do wkładu umieszczonego wewnątrz. W przypadku innych pieluszek można użyć wkładek o takich własnościach – zapewniają one dziecku uczucie suchości jak w pieluszce jednorazowej. Wszystko to sprawia, że są one równie wygodne jak jednorazówki, a przy tym nie trzeba pamiętać o ich dokupowaniu, bo są zawsze w domu, pod ręką.

5. Łatwość odpieluchowywania

Kolejnym argumentem za takim wyborem może być to, że w pieluszkach wielorazowych dziecko łatwiej zauważa zależność przyczynowo-skutkową: robię siusiu – mam mokro. Nie zaburza to rozwoju dziecka, które dzięki temu świadomie poznaje działanie własnego organizmu i szybciej uczy się korzystania z nocnika. W superchłonnych jednorazówkach dziecko nie ma możliwości nauczenia się tego i musi z nich korzystać znacznie dłużej.

Czy to znaczy, że pieluszki wielorazowe nie mają wad? Oczywiście że i tu można znaleźć szereg minusów:

  • jest to duży jednorazowy wydatek,
  • ogromny wybór firm, wzorów, rodzajów – trzeba jeszcze przed zakupem poświęcić sporo czasu na rozeznanie co do czego i ile,
  • konieczność prania – nawet przy sporym zapasie pieluch, ze względów higienicznych trzeba je uprać co 2-3 dni, można wprawdzie codziennie wieczorem przeprać cały komplet ręcznie czy w pralce, wymaga to jednak minimum pół godziny czasu – nie każda mama ma na to czas, siły i chęć,
  • potrzebna jest wprawa w ubieraniu (układanie warstw, ew. ich spinanie, odpowiednie układanie pieluchy kwadratowej itp.),
  • na wyjazdach trzeba mieć możliwość prania i przechowywania brudnych pieluch.

A może w ogóle wychowanie bez pieluch? Jest i taka możliwość! 

Joanna Górnisiewicz

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: