Fotelik samochodowy - 5 najczęściej popełnianych błędów

Fotelik samochodowy - 5 najczęściej popełnianych błędów

Jakie błędy popełniają rodzice podczas używania przez ich dziecko fotelika samochodowego? Oto 5 najczęściej spotykanych:

Pozwalają dziecku jechać bez fotelika

„To tylko kawałek”, „On nie cierpi siedzieć w foteliku”, „Wyjęłam go tylko na chwilę” - między innymi takich wymówek używają rodzice, którzy pozwolili dziecku na jazdę bez zabezpieczenia. Jednak taka chwila może się skończyć tragedią. Fotelik znacząco zmniejsza ryzyko obrażeń lub śmierci dziecka w razie wypadku. Siadanie w nim i zapinanie pasów powinno być tak oczywiste, że w ogóle nie podlegające dyskusji. Fotelika trzeba używać zawsze i w każdej sytuacji. Jeśli dziecko nie może już usiedzieć w nim, to czas na postój i chwilę przerwy, poprawienie koszulki, sprawdzenie, czy nic się nie zawinęło i nie gniecie. Może jest to też sygnał, żeby przyjrzeć się wzrostowi dziecka i rozmiarowi fotelika.

reklama

Używają starych fotelików

Na serwisach aukcyjnych roi się od ofert używanych fotelików. Ich cena jest bardzo korzystna, często stanowiąca ułamek tej sklepowej i wielu rodziców decyduje się na kupno fotelika z drugiej ręki. Czasem otrzymują taki fotelik od kogoś znajomego lub rodziny.

Tymczasem fotelik używany ma szereg wad: często nie ma instrukcji, która jest niezbędna do prawidłowej instalacji, mógł brać udział w wypadku (nawet jeśli była to tylko stłuczka, to już może być mniej wytrzymały), ma za sobą parę lat, mógł być przechowywany nie zawsze prawidłowo – na słońcu lub na mrozie, a to znacząco pogarsza trwałość plastiku, który staje się kruchy. Ze względu na to, zaleca się nieużywanie fotelików, które są starsze niż pięć lat, a wiekiem absolutnie nieprzekraczalnym jest 10 lat. Powszechne jest też używanie fotelików, które nie przeszły odpowiednich testów. Takich styropianowych atrap jest mnóstwo w sprzedaży i ludzie chętnie je kupują ze względu na niską cenę. W doborze fotelika warto się jednak kierować tym, jakie wyniki dany model fotelika osiągnął w testach zderzeniowych.

Zbyt szybko przesadzają dziecko przodem do kierunku jazdy

Małe dzieci mają duże głowy, a stosunkowo cienkie i słabe szyje, więc wcale nie potrzeba wypadku, żeby doszło do urazu kręgosłupa – wystarczy gwałtowne hamowanie, a o takie nie trudno. Dlatego dziecko powinno jak najdłużej jeździć tyłem do kierunku jazdy. Producenci rozważają rozwiązania, które umożliwią to także starszym dzieciom. Dziecko przesadzamy przodem do kierunku jazdy dopiero wtedy, gdy wagowo lub wzrostem się nie mieści w dotychczasowym – wcześniej nie. Dziecko powinno siedzieć na tylnym siedzeniu, bo jest ono bezpieczniejsze od przedniego. Najlepsze jest siedzenie środkowe.

reklama

Niepoprawnie montują fotelik

Fotelik zapewnia dziecku niebezpieczeństwo tylko wówczas, gdy jest zamontowany prawidłowo. Przed kupnem fotelika warto udać się do sklepu i przymierzyć go do auta, bo nie każdy fotelik będzie dobrze leżał w danym modelu pojazdu. Po jego nabyciu należy przeczytać instrukcję i zawsze się do niej stosować. Znajomość instrukcji jest konieczna do przełożenia pasów na wyższą pozycję – czasem rodzice nie wiedzą jak to zrobić, a nawet sobie nie zdają sprawy z tego, że pasy powinny być na linii ramion dziecka lub ciut powyżej, ale nigdy nie niżej. Fotelik po zamontowaniu nie powinien dać się wychylać do przodu ani na boki. Modele dla niemowląt, montowane tyłem, powinny mieć pałąk ustawiony w odpowiedniej pozycji – w takiej, w jakiej go testował producent.

Najlepiej jeśli mamy możliwość zaczerpnięcia porady fachowca – coraz częściej organizowane są miejsca, gdzie specjalista popatrzy na to, jak montujemy fotelik i skoryguje błędy lub... zaleci zmianę fotelika.

Nie zapinają dziecka w foteliku

Sam fotelik nie zapewni bezpieczeństwa, dziecko trzeba jeszcze w nim zapiąć. Pasy nie mogą być skręcone. Po zapięciu dziecka, ściągamy pasy mocno, to zapobiegnie wysunięciu się dziecka spod nich. Najlepiej jest, jeśli pasy są pięciopunktowe, więc trzeba na to zwrócić uwagę wybierając fotelik.

Inny problem, to nieużywanie pasów, bo „dziecko ich nie lubi”. Aby uniknąć stałej walki z dzieckiem o to, trzeba konsekwentnie je zapinać i nie pozwalać na odstępstwa od tej zasady. Oczywiście najlepiej tu działa przykład zawsze zapinających pasy dorosłych.

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: