Zdradza mnie od lat a ja go kocham. Tak, wiem co myślisz, ale przeczytaj

Wiem, że większość osób twierdzi, że jeśli ktoś raz oszukał zawsze pozostanie oszustem. Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od 10 lat. Mamy dwoje dzieci, w wieku 9 i 3 lat.
W ciągu ostatnich 4 lat mąż zdradzał mnie wiele razy. Przez rok chodziliśmy do psychologa i w trakcie terapii też mnie zdradzał. Twierdził, że dlatego, że jestem wobec niego bardzo oschła i potrafię być nieprzyjemna. Powiedziałam, że może ma rację, ale to był jego wybór, żeby spać z innymi kobietami i nie zamierzam za to ponosić odpowiedzialności. Powiedziałam, że nie może oczekiwać, ze kiedykolwiek w pełni mu zaufam. Zawsze będę mieć wątpliwości.
Dwa lata temu wręczyłam mu pozew, ale powiedział, że chce walczyć o nasze małżeństwo i… zdradzał mnie nadal. Dlaczego wciąż jesteśmy razem?
Naprawdę go kocham i do tej pory mu wybaczałam, wierząc że się uda. Nie wyobrażam sobie związania się z kimś innym. Chciałabym być z mężczyzną, którego poślubiłam. Nie, nie jestem od niego zależna finansowo. Utrzymałabym się spokojnie sama.
Jednak ostatnio jestem coraz bardziej zmęczona i coraz częściej myślę, czy odejść. Z drugiej strony chciałbym , aby nasze dzieci miały przy sobie zarówno mamę, jak i tatę. Powiedziałam mu dzisiaj, że jeśli uważa, że nie jestem wystarczająco dobra dla niego to, żeby pozwolił mi odejść. Nie teraz.
Za 3 latka nasza córka pójdzie do szkoły i wtedy już będzie dużo bardziej rozumna i samodzielna. Łatwiej jej będzie wytłumaczyć to rozstanie, tak samo naszemu 13-latkowi.
Nie chcę od Was usłyszeć jedynie, że to idiotyczny pomysł, potrzebuję rady, nie oceny.
Koleżanka mi poradziła, żebym zdradziła męża, ale nigdy tego nie zrobiłam i nie zrobię. Ja nie potrzebuję zemsty tylko rozwiązania. A może po prostu uznać, że te zdrady to taki jego element życia, a kocha tylko mnie. Sama już nie wiem. Jestem zagubiona.