Jak budować relacje z małym dzieckiem po rozwodzie? Rozmowa z psycholożką

Jak budować relacje z małym dzieckiem po rozwodzie? Rozmowa z psycholożką

Czy można zbudować zdrowe i silne relacje z dziećmi po doświadczeniu rozwodu? To pytanie nurtuje wielu rodziców, którzy przechodzą przez proces rozstania. Rozwód to zdecydowanie wyzwanie dla całej rodziny, a najmocniej odczuwają go dzieci, dla których taka zmiana może być źródłem wielu trudnych emocji. W takim kontekście, budowanie silnych więzi z dziećmi staje się zadaniem o kluczowym znaczeniu.

Dzisiaj rozmawiam z psycholożką dzieci i młodzieży mgr Adrianną Bzymek z Centrum Zdrowia Psychicznego Mindhealth we Wrocławiu oraz autorką wspierającego bloga dla rodziców www.oczami-dziecka.pl. Skupiamy się na strategiach i wskazówkach, które mogą pomóc w nawiązaniu i utrzymaniu zdrowych relacji z naszymi dziećmi po rozstaniu.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Jaka jest Twoim zdaniem rola rodzica w budowaniu relacji z dzieckiem po rozwodzie?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Obie role są ważne, bez względu na to, czy to będzie samodzielne rodzicielstwo, czy dziecko będzie wychowywane przez obydwoje rodziców. To duże wyzwanie, więc ważne jest, żeby pojawił się podział. Żeby różnorodne kwestie zostały wcześniej ustalone, żeby postarać się o regularne spotkania z dzieckiem. Rolą rodziców jest zbudowanie poczucia bezpieczeństwa dziecka na nowo, wsparcie dziecka w poradzeniu sobie ze sobie z emocjami. Pamiętajmy, że dzieci bardzo często przyjmują rolę osoby odpowiedzialniej lub współodpowiedzialnej za rozwód. Myślą, że rodzice się rozstali, bo one się źle zachowywały, były nieposłuszne albo nic nie zrobiły, żeby rodzice byli dalej razem. Wtedy narasta w nich poczucie winy i trzeba dać im wsparcie.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: A jak wiek dziecka wpływa na sposób, w jaki rodzice w ogóle powinni z nim rozmawiać? I czy w ogóle rodzice powinni rozmawiać z dzieckiem o tym, że chcą się rozstać?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Myślę sobie, że jak najbardziej, powinni przekazywać informacje o zmianach w rodzinie. Jestem związana z rodzicielstwem bliskości, w którym dziecko jest pełnoprawnym członkiem relacji i dobrze, żeby było świadome, co się dzieje. Już nawet rocznemu maluchowi warto powiedzieć, że teraz rodzice nie będą mieszkać razem, że tatuś i mama będą mili oddzielne domki, ale dziecko może być u każdego z nich.

U dziecka 3 letniego pokusiłabym się już o stwierdzenia typu, że rodzice się kłócą, nie chcą spędzać razem czasu, więc nie będą mieszkać razem, ale z każdym z nich będzie się można zawsze zobaczyć, kiedy dziecko będzie tego potrzebowało. W tym wieku podanie racjonalnej przyczyny może być pomocne, jednocześnie zapewniając dziecko o bezwarunkowej miłości.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Myślę, że jest bardzo ważne, żeby nie wciągać dzieci w rozgrywki małżeńskie. Czyli że jeżeli np. związek rozpada się z powodu zdrady, to żeby dziecko jednak o tym nie informować? Czy Ty też tak uważasz?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Zdecydowanie.Najbardziej korzystne, żeby rodzice porozmawiali razem odnośnie rozstania, bo przecież nadal tworzą system rodzinny, nawet jak rozpada się związek. Dobrze dziecku przedstawić spójną wizję, bo jeśli każdy z rodziców poda swoją wersję, to dziecko nie tylko będzie przytłoczone ilością informacji, ale również będzie miało kłopot, czy powinno opowiedzieć się po którejś ze stron. Dodatkowo, nawet dziecko w wieku szkolnym nie jest w stanie zrozumieć (i naprawdę nie musi być wtajemniczane), czym jest zdrada.  Naprawdę małym dzieciom wystarczą proste komunikaty: nie chcemy dalej się kłócić, przestaliśmy się lubić.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Powiedziałaś coś bardzo ważnego, że najlepiej, gdyby rodzice usiedli i powiedzieli o rozstaniu dziecku razem. I myślę, że jeszcze istotne jest, żeby w tej rozmowie skupili się na emocjach i pytaniach dziecka, a nie na własnych uczuciach. Żeby pamiętać o tym, co jest celem tego spotkania. Wiem, że takie spotkania bywają trudne, bywa że pojawiają się silne emocje i  w efekcie zapominamy, że chcemy się spotkać z dzieckiem i jemu dać zrozumienie i wsparcie. Wydaje mi się, że do takiej rozmowy warto się przygotować i żeby rodzice ustalili to, co chcą powiedzieć. A powiedz mi jakie mogą być reakcje dzieci?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Rodzice kilkumiesięcznych dzieci myślą, że dziecko nie odczuwa, tego rozstania, bo nie jest świadome, ale zapominają, że maluchy są z nimi związane emocjonalnie i to się odbija na ich dobrostanie psychofizycznym. Jeśli chodzi o reakcje, to u dzieci obserwujemy nadwrażliwość, płaczliwość, zawieszanie się, apatię, cechy związane ze spadkiem nastroju, zachowania agresywne, smutek, lęk. To wszystko jest powiązane często z tym, ze rodzice również przechodzą stresujące zmiany i w związku z tym są mniej aktywni, mniej obecni.

Dlatego tak ważne jest usystematyzowanie nowego świata, jasny podział obowiązków, stałe miejsce, kącik dla dziecka w nowym domu, tak żeby czuło się bezpiecznie, spójny rytm dnia w obu domach. Dobrze, żeby dziecko miało taki kącik, gdzie na przykład mogłoby narysować swoje uczucia lub po prostu porysować. Ciastolina, plastelina działa relaksacyjnie na dziecko, ponieważ lepienie pozwala napinać i rozluźniać mięśnie. Można też kupić jakiegoś misia czy poduszkę, która pochłania trudne emocje. Czasami świetnie sprawdzają się namioty typu tipi, które pozwalają dziecku się schować i się odprężyć. I oczywiście z naszej strony przytulanie, rozmowa.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Jedną rzecz, którą chciałabym dodać i podkreślić, że spędzanie czasu z dzieckiem, to wspólne działanie, przytulanie i … rutyna. Chciałabym, żeby rodzice mieli świadomość, że to czas na normalizowanie, a nie na fajerwerki. Spotkanie z mamą czy tatą nie powinno się opierać na mnóstwie atrakcji, bo to może prowadzić do jeszcze większego napięcia i stresu, zarówno u dziecka, jak u rodzica.

Psycholożka Adrianna Bzymek: Myślę, że tak, że jest potrzebna pewna przewidywalność, rutyna, która pozwala czuć się bezpiecznie, a takie nadmierne atrakcje, które przynoszą dużo ekscytacji, nie są wskazane. Warto tez zadbać, żeby w tym czasie dziecko wypełniało jakieś obowiązki domowe czy szkolne. Oczywiście wspólne wyjścia na plac zabaw, do kina, na wycieczki są dobrym pomysłem.  Natomiast sytuacja, w którym w jednym z domów jest mnóstwo atrakcji i prezentów powoduje u dziecka napięcie i złość, ponieważ czuje konflikt pomiędzy tym, co jest w jednym, a co w drugim domu. Poza tym może prowadzić do idealizacji jednego z rodziców, co w późniejszym czasie może okazać się dla całej rodziny trudną sytuacją.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: A czy, jeśli któreś z rodziców widuje się z dzieckiem dosyć rzadko, czy można coś zrobić, żeby zbudować silną relację z dzieckiem, żeby wzmocnić więź?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Przede wszystkim ważne jest to, żeby dbać o regularność. Jeśli obiecujemy spotkanie – róbmy to. Bądźmy obecnym rodzicem. W dzisiejszym czasie pomaga nam w tym technologia. Możemy rozmawiać przez komunikatory, mieć stały kontakt telefoniczny, wysyłać poranne wiadomości i takie przed snem. Możemy się umawiać na czytanie bajek przez telefon. Oczywiście sprawdzając, jak nasze interakcje wpływają na dziecko, bo np. może się okazać, że lepiej bajkę poczytać w ciągu dnia, a nie przed snem, jeśli wzbudza to w dziecku duże emocje i… w nas również.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Co się dzieje, kiedy my, rodzice nie mamy siły, zasobów, żeby udźwignąć sytuację?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Przede wszystkim bardzo ważne jest też przeświadczenie o tym, że będziemy dobrymi rodzicami. Ważna jest koncentracja na dziecku, ale również na swoich potrzebach. Dobrze, jeśli mamy z kim porozmawiać, dobrze w sytuacjach, które nas przerastają udać się po pomoc do specjalistów. Tak jak idziemy z grypą do lekarza, to tak samo do psychoterapeuty, kiedy nie radzimy sobie z samopoczuciem psychicznym.  Jednocześnie, jeśli możemy poprosić swoich bliskich lub przyjaciół, żeby zaopiekowali dwa razy w tygodniu dzieckiem, żebyśmy mogli zaopiekować się sobą – zróbmy to.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: A mogłabyś podać jakieś konkretne sygnały, które powinny nas zaniepokoić i które powinny nas skłonić, żeby nasze dziecko też dostało pomoc psychologiczną?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Zachęcam rodziców do tego, żeby sami najpierw poszli na konsultację, żeby wiedzieć, jak mogą wspierać swoje dziecko w tym czasie. Natomiast z dzieckiem udajmy się do psychologa gdy występują niepokojące sygnały. Na pewno musimy być czujni na wszelkie zmiany w zachowaniu naszego dziecka. Czyli jeżeli widzimy, że coś jest zupełnie inaczej, to zapala się czerwona lampka. Dzieci czasem mogą wyładowywać emocje w żłobku, przedszkolu, czy szkole. Mogą przestać zachowywać się właściwie, stosują agresję słowną czy fizyczną. Mogą być też bardziej wycofane i nieobecne. Wtedy warto zgłosić się po pomoc.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Już trochę o tym mówiłaś, ale może coś dodasz.  Jakie jeszcze mogą pojawić się błędy, które popełniają rodzice, budując relację z dzieckiem po rozwodzie?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Mogą się pojawiać emocje złości, że dziecko jest z drugim rodzicem. Tez zazdrość, że zostało się opuszczonym przez partnera. Może pojawić się chęć postawienia drugiego rodzica w niekorzystnym świetle, podważanie jego autorytetu, łamania wspólnie ustalonych zasad. Dziecko schodzi na drugi plan, bo po pierwszej fazie zaopiekowania i budowania poczucia bezpieczeństwa emocje opadają, wkrada się codzienność i dziecko przestają być tak zaopiekowane, a dla dziecka to dalej jest bardzo dotkliwa sytuacja.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: O jednej rzeczy myślę, żeby pamiętać o tym, że zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci, to one przez długi czas mogą mieć magiczne myślenie na temat tego, że jednak rodzice do siebie wrócą.  Mogą zadawać pytania, które mogą być dla nas w jakiś sposób niekomfortowe, ale trzeba pamiętać, żeby zawsze znaleźć czas na odpowiadanie, bez złości, znudzenia, zniecierpliwienia.

Psycholożka Adrianna Bzymek: Tak, małe dzieci wierzą, że powrót jest możliwy. Dlatego warto sobie przygotować krótkie zdanie i odpowiadać bez zniecierpliwienia, że powrót nie jest możliwy. Możemy też sprawdzić, czy dziecko ma jakieś pytania. Poświęcenie temu tematowi odpowiednio uwagi, przyczynia się do tego, że dziecko w końcu szybciej odpuści.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: I jeszcze jedna rzecz, która jest moim zdaniem ważna – nie powinniśmy wykorzystywać dziecka jako posłańca albo szpiega, to nie jest jego rola.  

Psycholożka Adrianna Bzymek: To też jest ciekawy temat, bo to się zdarza, a nie powinniśmy przekraczać pewnej granicy. Granica, się kończy, kiedy nasze zainteresowania zamiast dotyczyć naszego dziecka, przenoszą się na zainteresowanie życiem osobistym byłych partnerów.  

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: To jedno z zachowań, które może prowadzić do parentyfikacji. Dziecko zaczyna myśleć, że jest odpowiedzialne za nas. Jak tego uniknąć? W którym momencie zauważyć, że to, co robi nasze dziecko, wynika z tego, że ono się martwi bardzo sytuacją, martwi się nami i że przejmuje opiekę nad nami, dorosłymi, a nas ustawia w pozycji dziecka.

Psycholożka Adrianna Bzymek: Zdarzają się takie sytuacje, kiedy rodzic nie potrafił przejść żałoby po stracie małżeństwa, stał się nieobecny, nie sięgnął po odpowiednią pomoc specjalisty lub po prostu przerosła go sytuacja i traktuje dziecko jako partnera. Można tego uniknąć sięgając w odpowiednim momencie po specjalistyczną pomoc. Z drugiej strony to nie oznacza, że rodzic ma być jak figura lodowa. Mamy prawo rozmawiać o naszych emocjach i tłumaczyć, dlaczego nam smutno, źle, itd. Oczywiście, jeżeli zauważamy, że ten komunikat pojawia się coraz częściej, to znak, że warto poszukać pomocy. 

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: A na co powinni zwrócić uwagę tzw. samodzielni rodzice, którzy nie mają kontaktu z partnerem po rozstaniu?

Psycholożka Adrianna Bzymek: Trudno jest samodzielnie wychować dziecko, więc warto, żeby poszerzyć swoją sieć wsparcia i korzystać z pomocy zaufanych osób w opiece nad dzieckiem. Badania pokazują, że nawet jeżeli mamy wychowują samotnie, przy odpowiednim wsparciu i dawaniu dziecku poczucia, że jest kochane przez względnie stałe grono, to jego rozwój społeczno-emocjonalny nie zostaje zaburzony. Dziecko ma poczucie bezpieczeństwa, przynależność do pewnej wspólnoty. I jest też mniej  sytuacji kryzysowych dla rodzica, ponieważ ma cel i poczucia wsparcia od innych osób.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: Na szczęście w internecie jest dużo, miejsc, np.: forum babyboom, gupy na FB, fundacje oferujące pomoc, oczywiście też specjalistyczne przychodnie jak Mind Health. W różnych miastach funkcjonują Ośrodki Interwencji Kryzysowej, w których możemy uzyskać pomoc w nagłych sytuacjach, kiedy przeżywamy jakiegoś rodzaju kryzys i np. nie radzimy z własnymi emocjami.

Psycholożka Adrianna Bzymek: Jest to bardzo ważne. I na koniec jeszcze. Trafiają do mnie rodziny, do gabinetów, które żyją w bardzo trudnych relacjach, a mimo wszystko żyją w ciągłym napięciu, w konflikcie dla… dobra dzieci. Tymczasem bywa, że rozwód jest najlepszym wyjściem, bo trwanie w toksycznych związkach bardzo źle wpływa  na nasze dzieci. Jednak wcześniej zachęcam do podjęcia próby terapii par.

Anna Ślusarczyk red. nacz. babyboom.pl: To jest coś, o czym ja też rozmawiam z rodzicami, żeby się zastanowili, co chcą podarować swoim dzieciom na przyszłość. Co chcą, żeby wyniosły z domu, jak ten dom powinien wyglądać i czy naprawdę uważają, że to dobre, że ich dziecko jest świadkiem przemocy, tego, że rodzice się nienawidzą? Czy chcą, żeby dzieci wyszły z domu z taką wizją rodziny, relacji? Czy może lepiej dać spokojniejszy dom, gdzie będą czuły się po prostu bezpieczne?

 I na zakończenie: pamiętajmy, że dziecko nie powinno być naszym powiernikiem, że nie jest mediatorem i że nie jego rolą jest uczestniczyć w konfliktach między rodzicami, że nie ma być naszym terapeutą i że nie potrzebujemy, żeby dziecko było rodzinnym bohaterem.

Dajmy temu dziecku być, po prostu być po prostu dzieckiem. I bardzo ważne to, co powiedziałaś wcześniej, żebyśmy zaopiekowali się sobą, bo tak jak mówią w samolocie, w razie katastrofy najpierw maskę z tlenem załóż sobie, a potem swojemu dziecku.

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: